... ponieśli i wilka! Wścibskim dziennikarzom z dodatku stołecznego do "Gazety Wyborczej" udało się zdemaskować znanego ekofila, prezesa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków dr Wiesława Nowickiego, ujawniając jego prawdziwe oblicze. Niżej podpisany miał wątpliwą przyjemność wielokrotnego spotykania się z tym Panem, który w konfrontacjach słownych stosował zazwyczaj argumenty rodem ze "ścieżki wojennej". Znamienne było zwłaszcza starcie na terenie Nadzoru Wodnego Góra Kalwaria w kwestii umacniania opaski mającej zapobiec erozji bocznej koryta, zagrażającej stabilności wału przeciwpowodziowego. Pan Nowicki znalazł tam w podmytym, stromym brzegu norkę zimorodka i wymusił na RZGW Warszawa wstrzymanie robót. Nie pomogły argumenty o idącej od Zawichostu wodzie wysokiej, która w ciągu najbliższych 48 godzin nie tylko zaleje norkę, ale też pogłębi wyrwę brzegową, niszcząc całkowicie siedlisko zimorodka. Nasz adwersarz podtrzymał swoje stanowisko, przypominające rewolucyjną bezwzględność Robespierra, który w końcu zginął od własnego miecza.
Pierwszy, znamienny przypadek wymuszania przez ekoterrorystów ekoharaczy ujawniła "Gazeta" w r. 2001, kiedy warszawskie stowarzyszenie Przyjazne Miasto zablokowało budowę centrum handlowego Arkadia. Wstrzymanie robót naraziło inwestora na wielomilionowe straty, wobec czego idąc na ugodę wypłacił on Przyjaznemu Miastu 2 mln zł w zamian za odstąpienie od blokady. Jako ekspert Przyjaznego Miasta ds. ornitologii występował też dr Nowicki, który po wypłaceniu ekoharaczu uznał, że budowa ptakom nie zaszkodzi.
Taktyka działania dr. Nowickiego polega na kierowaniu skarg na drogę sądową w oparciu o dyrektywę ptasią, dyrektywę środowiskową i sieć Natura 2000, skutecznie blokując na dłuższy czas daną inwestycję. W oczekiwaniu na wyrok sądu inwestorzy mają obowiązek przerwania budowy. Takich spraw podał w ostatnich latach do sądu w formie zaskarżania budów około 150. Pomimo, że wygrywa on nieliczne sprawy, udało mu się opóźnić budowę Mostu Siekierkowskiego (gdzie wymógł na inwestorze pomarańczowy kolor lin widoczny dla ptaków lecących nad Wisłą twierdząc, że na linach Mostu Świętokrzyskiego giną setki ptaków, co nie znalazło potwierdzenia w rzeczywistości) i na pewien czas zablokować poszerzenie Wybrzeża Szczecińskiego przy Porcie Praskim (zażądał tam estakad, żeby chronić gniazda słowika szarego). Dotychczas nie rozstrzygnięta jest przebudowa lotniska w Modlinie, skutecznie zablokowana przez p. Nowickiego (argumentem jest płoszenie dzikich gęsi nad Narwią przez startujące samoloty).
Ostatnim, znanym osiągnięciem medialnym dr. Nowickiego było oprotestowanie projektu Mostu Pólnocnego jako mostu linowego, w związku z czym most ten będzie płaski jak stół. Budowa Mostu Północnego stała się dla tego Pana inwestycją specjalnej troski, udało mu się bowiem zablokować wycinkę drzew pod lewobrzeżny przyczółek w Młocinach. Aby nie dopuścić do zbędnych przestojów, inwestor Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych powierzył dr. Nowickiemu nadzór nad tą wycinką, wypłacając mu w ub. roku 30.000 zł. Dodatkowo udało się Panu Doktorowi wymusić na inwestorze rozwieszenie za 26.000 zł 350 budek lęgowych dla ptaków przez firmę, której podobno jest udziałowcem (znawcy tej problematyki są zdania, że na tak małym terenie wystarczyłoby 20 budek). Dopiero wtedy dr Nowicki podpisał "Raport oddziaływania na środowisko" tej inwestycji mostowej z którego wynika, że zdaniem eksperta ornitologa "inwestycja nie będzie mieć znacząco negatywnego wpływu na obszar Natura 2000 - Dolina Środkowej Wisły". Kontrola finansowa wydatków warszawskiego Ratusza zakwestionowała tę wypłatę bez przetargu, stąd szum medialny wokół tej sprawy. Rozwieszania budek lęgowych pan Nowicki jednak nie odpuszcza. Zażądał ostatnio od drogowców 500 budek wzdłuż autostrady Łódź-Warszawa, 500 przy obwodnicy łomiankowskiej, 300 przy Trasie Świętokrzyskiej na Pradze i 200 na obwodnicy Okęcia.
Pan Nowicki doktoryzował się w Instytucie Zoologii Polskiej Akademii Nauk, a jego promotorem był prof. Maciej Luniak, który powiedział: "Nie jest celowe wieszać więcej budek, niż potrzeba, bo ptaki, które żyją na określonych terytoriach nie będą z nich korzystać. Uważam, że dr Nowicki jest pieniaczem i nie pochwalam wielu jego działań". Dr Nowicki nie daje jednak za wygraną mówiąc: "Walka z tzw. ekoharaczami jest o wiele bardziej wredna niż same «ekoharacze»". Sens komentowania tej wypowiedzi wydaje się zbędny!
kpt.ż.ś. Adam Reszka
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies
Oferty pracy
Praca dla bosmana,umowa niemiecka, rejon pływania Wezera mił...
Subkategoria: Za granicą
Autor: Rolf
Zobacz też: Szukam pracy
oraz: Kupię/sprzedam/usługi
Nasz sondaż