O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.


Żegluga śródlądowa to temat rzeka

12.03.2009
Transport rzeczny jest jednym z najtańszych i najbardziej przyjaznych środowisku naturalnemu. Nie wpływa to jednak na jego popularność.

Polska, mimo dwóch dobrze rozwiniętych dorzeczy - Wisły i Odry - nie ma, w porównaniu choćby z Niemcami, Belgią czy Holandią, rozbudowanej sieci dróg wodnych. Udział transportu towarów kanałami i rzekami też jest znikomy - wynosi mniej niż 1 proc. W Belgii to 14 proc., w Niemczech - 12 proc., a w Holandii - aż 44 proc. Eksperci uważają, że główną przyczyną ograniczającą rozwój żeglugi śródlądowej w Polsce jest, oprócz fatalnego stanu dróg wodnych, niedostosowanie jednostek pływających do charakteru krajowych szlaków wodnych.

Transport rzeczny jest jednym z najtańszych i najbardziej przyjaznych środowisku naturalnemu. Nie wpływa to jednak na jego popularność.

Polska, mimo dwóch dobrze rozwiniętych dorzeczy - Wisły i Odry - nie ma, w porównaniu choćby z Niemcami, Belgią czy Holandią, rozbudowanej sieci dróg wodnych. Udział transportu towarów kanałami i rzekami też jest znikomy - wynosi mniej niż 1 proc. W Belgii to 14 proc., w Niemczech - 12 proc., a w Holandii - aż 44 proc. Eksperci uważają, że główną przyczyną ograniczającą rozwój żeglugi śródlądowej w Polsce jest, oprócz fatalnego stanu dróg wodnych, niedostosowanie jednostek pływających do charakteru krajowych szlaków wodnych.

Głębsza sprawa

Transport rzeczny jest nie tylko najbardziej energooszczędnym i najtańszym środkiem transportu towarów, ale może też być świetną alternatywą dla kulejącej i wciąż niewystarczającej infrastruktury drogowej. Przewaga rzek nad autostradami i liniami kolejowymi jest taka, że one już istnieją i wymagają tylko modernizacji. Niestety, potencjał żeglugi śródlądowej jest wciąż, według jej przedstawicieli, lekceważony. Ludzie z branży uważają, że rządzący ją zaniedbują, co dla nich jest równoznaczne z zaniedbywaniem kluczowych interesów gospodarczych kraju.

- Głównym problemem polskiej żeglugi śródlądowej i blokadą jej rozwoju są nieuregulowane - przez co za płytkie - rzeki, np. Odra. W takiej sytuacji niemożliwy jest choćby transport węgla do Berlina - mówi Iwona Marszal z firmy Odratrans.

Zgadza się z nią dr Jan Pyś, dyrektor wrocławskiego Urzędu Żeglugi Śródlądowej.

- To nieprawda, że nie ma ani szans, ani pieniędzy na rozwój krajowej żeglugi śródlądowej. Jakość polskich wód rzecznych poprawiają budowle hydrotechniczne, czyli śluzy i zbiorniki retencyjne. Dzięki nim nie tylko podnosi się poziom wody, służą też przemysłowi, rolnictwu i energetyce. Woda nie jest bezproduktywna - tłumaczy Jan Pyś.

Jego zdaniem, pieniądze na drogie budowle hydrotechniczne są, bo żegluga wpłaca je skrupulatnie co miesiąc. Mała jednostka rzeczna pływająca między Koźlem a Wrocławiem za "śluzowanie" płaci 2 tys. złotych miesięcznie. Większe jednostki oczywiście więcej. Te pieniądze trafiają do Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Dywersyfikacja

Ludzie żeglugi przyznają, że zagospodarowanie polskich dróg wodnych nie jest problemem Ministerstwa Infrastruktury, ale sądzą, że ten resort może zainicjować dostosowanie ich do potrzeb i wymagań Unii oraz pozyskać od niej pieniądze na ten cel.

- Większość dróg wodnych Polska zyskała po 1945 roku. Zasoby naturalne są świetne, ale prawa nieco bardziej przykre. Od zakończenia wojny nie zrobiliśmy nic, by poprawić ich jakość, gdy choćby Niemcy w ciągu tych lat podnieśli parametry swoich rzek już trzy razy - narzeka Jan Pyś.

W ciągu ostatnich miesięcy wraca temat przebiegającej przez Polskę drogi rzecznej E70, ciągnącej się z Belgii na Litwę. Koncepcja narodziła się już w latach 80. Tyle że żyje własnym życiem. Drogę E70 owszem, można pokonać, ale kajakiem. Statek o większym tonażu nie ma szans, bo polskie rzeki są zbyt płytkie. Nasze parametry są niższe od europejskich.

- Może dużo lepiej byłoby, gdyby władze polskich rzek były bardziej scentralizowane. Mamy dwa dorzecza, a przy każdym po kilku dyrektorów melioracji i urzędów żeglugi. Scentralizowana władza miałaby nie tylko większe kompetencje, ale może i fundusze na rozwój żeglugi do swojej dyspozycji - zastanawia się Jan Pyś.
Izabela Tadra - Puls Biznesu

Udostępnij:

Apis 12.03.2009 5,517 17 komentarzy 0 z 0 ocena

17 komentarzy


  • Apis
    Apis

    Cytat

    Eksperci uważają, że główną przyczyną ograniczającą rozwój żeglugi śródlądowej w Polsce jest, oprócz fatalnego stanu dróg wodnych, niedostosowanie jednostek pływających do charakteru krajowych szlaków wodnych.

    Kolejność rzeczy według kozy...

    To w "Nowej RP" wskutek działań tychże cytowanych "ekspertów" i ogólnego administracyjnego niedowładu doprowadzono polskie drogi wodne do takiego katastrofalnego stanu, że istniejąca flota, która po nich normalnie pływała jeszcze w latach 80' ubiegłego wieku nagle okazała się "niepprzystosowana". Dostosowane do krajowych szlaków wodnych są obecnie jedynie kajaki. Nawet motorowy jacht turystyczny o zanurzeniu 1 - 1,1 m może pomarzyć o przepłynięciu polskich "dróg wodnych" latem. Pora zmienić ekspertów i nieudolną administrację.
    - 12.03.2009 12:55
    • x5
      x5
      Przepraszam, a kogo uważa Pani redaktor za "Ekspertów" ?
      Ja znam wszystkich prawdziwych Ekspertów i takich głupot żaden z nich nigdy nie powiedział.
      W Polsce nie ma "Ekspertów" żeglugi śródlądowej w instytucjach rządowych.
      Są tylko pracownicy administracji państwowej odpowiedzialni za ten dział transportu i fatalne drogi wodne.
      Jedynymi Ekspertami są Koledzy z naszego Portalu i kilku "niezrzeszonych" fachowców.
      Przepraszam pracowników MI za ten komentarz.
      - 12.03.2009 15:12
      • D
        Dominik
        Bardzo proszę aby eksperci przestali być anonimowi. Proszę autorkę artykułu o ujawnienie nazwisk ekspertów oraz środowisko z jakiego sie wywodzą? Czy to możliwe???
        - 12.03.2009 15:55
        • G
          grzegorz
          Szanowni Koledzy.Wy nic nie rozumiecie!!! Prawdziwi eksperci uważają,że transport śródlądowy zgodnie z nowymi trendami powinien się opierać na rozbudowie floty poduszkowców. To jest przyszłość.
          Łodziarka-co to jest. Poduszkowiec-to jest to. CoolCoolCool
          P.S. Właśnie o to mi chodziło Panie Jurku w mailu, który do Pana napisałem.
          - 12.03.2009 16:09
          • zamek
            zamek
            Miałem właśnie skomentować ten fragment, ale widzę, że Andrzej już to zrobił i napisał to co i Ja o tym myślę. Dodam jeszcze tylko, że jest to chyba celowe ogłupianie opinii publicznej i maskowanie faktycznych zaniedbań ze strony tych "ekspertów", którzy to wygadują takie bzdury. Ciekaw jestem czy dowiemy się kto to tak "mądrze rozumuje". Myślę, że poznanie nazwiska tej osoby nic nie da, bo jest to ogólna strategia myślenia, całej znanej nam z tego jednostki administracji państwowej na nadchodzące lata. Idąc tym tokiem myślenia, żegluga śródlądowa będzie ewoluować wstecz, wg schematu: zestawy pchane -> kajaki -> i wspomniane wcześniej poduszkowce.
            - 12.03.2009 17:40
            • koj
              koj
              Najbardziej denerwuje mnie to, że "fachowcy" gospodarcze wykorzystanie rzek wiażą tylko z towarową żeglugą środlądową , po czym rozgrzeszają się - bo "wiadomo" , że dla samej żeglugi śródladowej się nie opłaca... ręce opadają.
              Pozdrawiam
              Zbyszek
              - 12.03.2009 18:15
              • Adam Reszka
                Adam Reszka
                Udzielanie wywiadów niektórym dziennikarzom jest ryzykowne. Potrafią przekręcić najbardziej oczywistą wypowiedź i wtedy udzielający informacji wychodzi na przysłowiowego "dudka". Przy ich monopolistycznym dostępie do łamów różnych, niektórych nawet poważnych gazet, sprostowanie własnej lecz zniekształconej wypowiedzi nie jest możliwe. W dodatku publikując fałszywe teksty na temat dróg wodnych i żeglugi są przekonani o własnej nieomylności. Ostrzegam wszystkich przed takimi przypadkami i zachęcam do wywiadów pod warunkiem autoryzowania danego tekstu.
                kpt.ż.ś. Adam Reszka
                - 12.03.2009 18:47
                • Szafranek
                  Szafranek
                  Ma Pan rację panie Adamie zadawanie się z dziennikarzami,jest bardzo ryzykowne w zależności od tego jaką opcję prezentują,i co potrafią zrozumieć,taki artykuł wysmarują.Na temat dróg wodnych i gospodarowania nimi nie ma co pisać,bo jak nie ma gospodarza to trudno mówić o gospodarce wodnej,ale ja dalej z uporem maniaka namawiam wszystkich zainteresowanych tematem Panowie Róbmy Swoje
                  Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.SzafranekSad
                  - 12.03.2009 22:25
                  • Janusz Fafara
                    Janusz Fafara
                    I w tym momencie muszę stanąć w obronie mojej koleżanki z firmy. Nie wierzę, że mogła wypowiedzięć się na temat Odry w tej formie. Wiem, że jej wiedza na tematy związane z szeroko pojętym zagadnieniem związanym z żeglugą śródlądową wykracza ponad przeciętny poziom . Problem przekręcania lub wyrwania z kontekstu toku wypowiedzi przez przedstawicieli mediów jest dośc znany, i co gorsze proceder ten jest coraz częściej powszechnie stosowany zwłaszcza z tematu tak egzotycznego jakim jest żegluga śródlądowa. Podzielam ostrzeżenie Pana Adama - trzeba sie dobrze zastanowić nad tym komu się mówi, i co się mówi bo efekt końcowy może się w najlepszym przypadku okazać śmieszny.
                    - 13.03.2009 12:09
                    • Apis
                      Apis
                      Przypomina mi się jak toczyłem boje z pewnym dziennikarzem o "niedoszły wywiad". Przypomina mi się jak to Czesław Szarek ma "na rozkładzie" tysiące pokonanych jazów.

                      Dziennikarz w Polsce pisze zwykle co chce, a nie to co powinien. Może nie każdy, ale wyjątki potwierdzają regułę. Należy bezwzględnie żądać autoryzacji tekstów - zwłaszcza na naszym podwórku, które niektórzy chcą "zaorać i obsiać burakami" (buractwem).
                      - 13.03.2009 13:04
                      • Adam Reszka
                        Adam Reszka
                        Panie Januszu! Obrona dobrego imienia Pańskiej koleżanki Pani Iwony jest słusznym i szlachetnym odruchem, świadczącym też o Pańskiej rycerskości. Znana nam od dawna z najlepszej strony Pani Iwona nic takiego nie powiedziała dziennikarzom, za co można by mieć do niej pretensje natury profesjonalnej. Wręcz przeciwnie. Nasza troska o dobrą opinię o żegludze jako elementu krajowej infrastruktury transportowej i oburzenie z powodu poglądu rzekomych "ekspertów" wynika z treści tekstu zdania ujętego przez naszego Kapitana w niebieska ramkę.
                        - 13.03.2009 13:13
                        • Janusz Fafara
                          Janusz Fafara
                          Chciałbym wyjaśnić że moja koleżeńska obrona nie dotyczyłanie całosci tekstu, z którym wiem, że niewiele miała do czynienia lecz tylko z nieszczęsnym akapitem dotyczącym stanu rzeki Odry, i nie wierzę aby mogła tak to sformułować. Wiem na pewno , że nigdy nie aspirowała do roli eksperta w tej dziedzinie transportu śródlądowego, pomimo, że wiedza jaką posiada na temat roli, jaką spełnia żegluga śródlądowa w europejskim systemie transportowym ją do tego upoważnia.
                          - 13.03.2009 14:11
                          • Apis
                            Apis
                            W osobistej rozmowie z Panią Iwoną Marszał ustaliłem, że zdanie

                            Cytat

                            Głównym problemem polskiej żeglugi śródlądowej i blokadą jej rozwoju są nieuregulowane - przez co za płytkie - rzeki, np. Odra. W takiej sytuacji niemożliwy jest choćby transport węgla do Berlina

                            zostało przez autorkę publikacji wyrwane z kontekstu, przekręcone i "włożone w usta" Pani Iwony. Zbędne (choć szlachetne) jest więc bronienie "dobrego imienia" Pani Iwony M. tym bardziej, że nic takiego nie powiedziała. Domaga się ona zresztą od pani Izabeli Tadra sprostowania.

                            Z kolei ja zamieszczając cytat (w pierwszej ramce) z artykułu zwracałem uwagę na powołanie się autorki na opinie "ekspertów" - już z daleka "pachnących" KZGW z przyległościami... To eksterminatorzy, a nie eksperci. Stąd pierwsze słowa mojego komentarza o "kolejności rzeczy wg kozy".... i jej doradcy ds żeglugi z tej samej łąki.

                            Nie mieszajmy w to "naszej" Iwony. Zwłaszcza w piątek trzynastego ... Grin
                            - 13.03.2009 15:39
                            • Adam Reszka
                              Adam Reszka
                              Bardzo mnie cieszy stanowisko Panów w kwestii poglądów Pani Iwony M., która w najlepszej wierze udzieliła wywiadu nie znającej "naszej" problematyki, być może zabieganej ale też niedbałej o oddanie istoty sprawy dziennikarce. Zwłaszcza, że stało się to w piątek trzynastego.
                              - 13.03.2009 17:13
                              • x5
                                x5
                                "...Eksperci uważają, że główną przyczyną ograniczającą rozwój żeglugi śródlądowej w Polsce jest, oprócz fatalnego stanu dróg wodnych, niedostosowanie jednostek pływających do charakteru krajowych szlaków wodnych..." - nie powiedziała tego Pani Iwona Marszal,którą z tego miejsca pozdrawiam.

                                Na Naradzie Przednawigacyjnej w Szczecinie siedziałem obok "Eksperta" z tytułem naukowym.
                                Z sali padło pytanie podnoszące problem oznakowania mostów.
                                "Ekspert" pyta swojego młodego współpracownika - co to jest łata ?
                                Na kartce papieru "młody" robi szkic.Trącam Cześka Szarka siedzącego po mojej lewicy i wymieniamy uśmiechy.
                                Za chwilę "Ekspert" w pełnej swojej "tytuowej powadze" odpowiada na pytanie...
                                Następny "Ekspert" na pewnej naradzie proponuje, żeby polskie drogi wodne spełniały wymagane potrzeby muszą mieć 130 cm głębokości tranzytowej....
                                Opowiadającym mi to Prezes ZPAŚ pokazywał mi jednocześnie przysłowiowego ptaka.
                                Cytata z początku mojego komentarza jest Andrzejowi i mie od dawna znany i wiemy kto to powiedział.
                                Zaprosiłem tego "Eksperta" lub Jego pracownika na rejs po europejskich drogach wodnych, żeby mógł zobaczyć jak wygląda prawdziwa żegluga zanim coś kiedyś powie dziennikarzom.

                                Napisałem, że nie ma w Polsce "Ekspertów" , a są tylko pracownicy Wysokich Urzędów lub pełniący inne Wysokie Funkcje.....
                                i podtrzymuję to.
                                Nawet jeżeli mają tytuły naukowe i stopnie kpt.,
                                to i tak nie są dla mnie "Ekspertami".
                                Kiedy w końcu ktoś im powie, że to co mówią i robią jest "pornografią" i powinni po prostu zająć się uprawianiem warzyw w swoim ogródku ( a nie żeglugą śródlądową ) ?
                                - 14.03.2009 09:50
                                • Adam Reszka
                                  Adam Reszka
                                  A może dla zdrowia psychicznego tych "ekspertów" odwrócić kolej rzeczy? Niechaj najpierw pokonają wiślaną trasę Gdańsk-Sandomierz i Brdyujście-Kostrzyń, a dopiero potem ESK i MLK. Bo jeśli pełni zachwytów nad unijnymi szlakami żeglownymi w następnej kolejności przemierzą nasze, to mogą dostać zawału serca. Zadbaj też Józku o zdrowie bliźnich!

                                  Potwierdzam Twoją opinię o wysokich Panach Urzędnikach z wyższym wykształceniem, którzy Wisłę widzieli z Mostu Poniatowskiego, a ich zadaniem będzie poprawienie obowiązującej, sknoconej ustawy o żegludze śródlądowej.
                                  Quo vadis, Domine?
                                  - 14.03.2009 15:44
                                  • F
                                    Fidelis
                                    Drodzy Panowie jezeli nasi ;EKSPERCI''nie sa ekspertami od Zeglugi , to niech sie zajmna MELIORACJA; Niech podpowiedza co niektorym RZGW ,jak pozbyc sie duszacego nasze rzeki zielska Skadinad wiem iz zanik zycia biologniczego rzeki zawsze zaczyna sie od wymierania ryb ,potem przychodzi kolej na plankton, potem na wodorosty, w koncu korytem rzeki plynie martwa, cuchnaca, brunatna ciecz nieprzydatna do picia i szkodliwa dla przemyslu.Wiemy czym to grozi ..... ST.Fidelis zPlocka 23.03.2009 r .
                                    - 23.03.2009 15:50

                                    Dodaj lub popraw komentarz

                                    Zaloguj się, aby napisać komentarz.
                                    Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
                                    Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
                                    Niesamowite! (0)0 %
                                    Bardzo dobre (0)0 %
                                    Dobre (0)0 %
                                    Średnie (0)0 %
                                    Słabe (0)0 %
                                    Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
                                    Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies

                                      Oferty pracy

                                     
                                    Brak aktualnych ogłoszeń
                                    w kategorii »Dam pracę«
                                    ★ ★ ★
                                    Zobacz inne kategorie
                                    lub dodaj ogłoszenie


                                    Zobacz też: Szukam pracy
                                    oraz: Kupię/sprzedam/usługi

                                      Nasz sondaż

                                    Jaka instytucja powinna dbać o utrzymanie dróg wodnych?