O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.


Dlaczego Polacy całkiem zapomnieli o swoich rzekach?

15.10.2007
Dlaczego Polacy całkiem zapomnieli o swoich rzekach?
Polska żegluga śródlądowa przewiozła w ubiegłym roku ok.9,5 mln ton ładunków. Jej udział w przewozach ładunków wynosi 0,6 proc. W porównaniu z krajami europejskimi, które mają dobrą sieć dróg wodnych, wypadamy blado: Niemcy 15 proc., Węgry i Rumunia po 7 proc. Wszędzie poza Polską realizowany jest jeden z podstawowych priorytetów polityki transportowej UE: rewitalizacja żeglugi śródlądowej. Przyczyny są oczywiste. Ochrona środowiska i niższe koszty, nawet o 1/3 w porównaniu z innymi rodzajami transportu. Niestety, mało kto tym się interesuje.

Otwarte także pozostaje pytanie, czy stać nas na równoległe inwestowanie w autostrady , kolej i drogę wodną. tak jest z korytarzem transportowym wiodącym do Świnoujścia. Nie doceniamy więc znaczenia transportu śródlądowego w porównaniu z Europą, nikt też nie sporządził jasnego rachunku ekonomicznego z tym związanego.

Ważna ochrona przyrody
Polskie rzeki są ostatnimi nieuregulowanymi dużymi rzekami w Europie mającymi istotne znaczenie nie tylko dla przemieszczania ładunków, ale i zachowania przyrody.W planowaniu systemów dróg śródlądowych w Polsce konieczne jest zatem uwzględnianie zagadnień ochrony przyrody. Przewozy towarowe żeglugi śródlądowej odbywają się głównie w relacjach z portów Odry do Europy Zachodniej. Odra ma połączenie z europejskim systemem dróg wodnych śródlądowych przez kanały łączące ją z niemieckimi rzekami Szprewą oraz Hawelą. Udział przewozów między Polską a Niemcami w całości przewozów międzynarodowych wynosi ponad 90 proc.
Drugą co do znaczenia drogą wodną w Polsce jest droga Wisła-Odra między Bydgoszczą a Kostrzynem. Pozostałe drogi wodne lub ich odcinki, jak np: Górna Wisła czy Wisła w pobliżu Warszawy, mają znaczenie wyłącznie lokalne. Łącznie mamy 205,9 km na ponad 3691,1 km dróg żeglownych obejmujących trzy niepołączone ze sobą niewielkie odcinki Wisły i ujsciowe odcinki drogi wodnej Odry.

Sródlądowy transport kombinowany
W Polsce transport śródlądowy mógłby odegrać ważną rolę w wybranych segmentach rynku. Do szczególnie ważnych sfer zastosowania tej gałęzi transportu należą: obsługa portów morskich, zwłaszcza Szczecina-Świnoujścia: obsługa obrotów handlu zagranicznego, szczególnie w relacji z Niemcami: przewozy turystyczne w relacji Niemcy-Polska-Kaliningrad: przewozy kruszywa wydobywanego z dna rzeki. Ponadto transport śródlądowy mógłby, podobnie jak w krajach UE, przystosować się do obsługi przewozów kombinowanych, w tym kontenerowych, rozwiązując po części problemy występujące z obsługą tego rodzaju ładunku w transporcie samochodowym i kolejowym. Aktywność rządu w tej materii jest właściwie żadna. Opera się na finansowym wsparciu Funduszu Żeglugi Śródlądowej i Funduszu Rezerwowego mających stanowić podstawę systemu promocji tego rodzaju transportu m.in. przez wymianę floty. tegoroczna kwota 3 mln zł jest jednak śmieszna. Kontynuowany jest "Program dla Odry 2006". Uwzględnia on jednak potrzeby żeglugi w minimalnym zakresie, a stopień zaawansowania jest niski. To zresztą typowe dla Polski, że wszystko w transporcie kończy się na pisaniu kolejnych programów, w których wydłuża się tylko daty zakończenia ich wykonania. W przypadku "Odry 2006" po panice wywołanej powodzią w 1997r. zmniejszyły się także naciski na szybkie zakończenie niezbędnych inwestycji.

Przyspieszenie realizacji nawet tak skromnego, z punktu widzenia żeglugi śródlądowej, programu jest podstawowym warunkiem wzrostu znaczenia tej gałęzi w gospodarce narodowej. W Ministerstwie Gospodarki powstał nawet pomysł zawiązania porozumienia między Węglokoksem a kopalniami na wywóz drogą rzeczną surowca do portów Szczecina i Świnoujścia oraz do Niemiec. Niestety, należy wyrazić wątpliwość co do szybkiego wzrostu znaczenia Odry w systemie transportowym kraju.

"Odra 2006"
Najwcześniej za 15 lat zakończy się realizacja programu "Odra 2006". Projekt wart, według dzisiejszych cen, pewnie 15 mld zł, który miał zostać zakończony w ubiegłym roku, zrealizowano w zaledwie 12 proc. Dopiero jego całkowite wykonanie ma dać południowo-zachodniej Polsce pewność, że nie powtórzy się więcej powódź z 1997 roku i że Odra będzie spełniać pokładane w niej nadzieje przewozowe. Z powodu błędów we wnioskach przepadły unijne pieniądze na częściową realizację programu i kolejna szansa na fundusze pojawia się dopiero teraz. Ponadto dokonywane w programie analizy ekonomiczne dotyczące nakładów i zysków związanych z rozwojem żeglugi śródlądowej prowadzone są przy optymistycznym założeniu osiągnięcia szybkich zysków z transportu wodnego.

Tymczasem przyjmowane po 1999 roku przez kolejne rządy założenia polityki transportowej państwa potwierdzały wyraźnie, że nie rysują się perspektywy rozwoju śródlądowego transportu wodnego. Niezbędne inwestycje są bowiem zbyt kosztowne przy ogromnych trudnościach w konkurencji z transportem lądowym. Prognozy autorów "Odry 2006" nie uwzględniają scenariusza upadku żeglugi odrzańskiej - wysoce prawdopodobnego, o czym świadczy przykład Loary, niegdyś osi transportowej Francji.

Susza latem, lód zimą
Zwolennicy odrzańskiej żeglugi nie biorą również pod uwagę przyrodniczych uwarunkowań żeglugi na Odrze i ograniczeń wynikających z "Natury 2000" Zasoby wodne Odry są generalnie skromne, a przepływy bardzo nierównomierne. Odra niesie tylko 25 proc. wód niesionych przez Ren i 10 proc. niesionych przez Dunaj. Sytuację żeglugi utrudniają długie okresy suszy latem oraz zamarzanie rzek zimą.

Czy stać nas na równoległe inwestowanie
Nikt nie przeprowadził ilościowej i jakościowej analizy podmiotów zainteresowanych tą formą przewozu towarów, bez której sposób wyliczenia szacowanej docelowej wielkości przewozów (20 mln ton w roku 2015) nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego. Zakładany, na pozór bardzo atrakcyjny w porównaniu z transportem kolejowym, koszt transportu wodnego nie uwzględnia wielkości nakładów, jakie budżet państwa musi ponieść na modernizację i stworzenie niezbędnej infrastruktury.

Otwarte także pozostaje pytanie, czy stać nas na równoległe inwestowanie w autostrady , kolej i drogę wodną. tak jest z korytarzem transportowym wiodącym do Świnoujścia. Nie doceniamy więc znaczenia transportu śródlądowego w porównaniu z Europą, nikt też nie sporządził jasnego rachunku ekonomicznego z tym związanego.

dr Adrian Furgalski - ekspert TOR
Rzeczpospolita 12 pażdziernika 2007

Udostępnij:

koj 15.10.2007 29,166 9 komentarzy 0 z 0 ocena

9 komentarzy


  • x5
    x5
    Przeczytałem ten artykuł z wielkim zainteresowaniem.Jego autor Pan dr Adrian Furgalski przedstawił w krótkiej, ale zwięzłej treści to co od dawna robimy tutaj na naszej stronie internetowej.
    Cieszy mnie, że tak renomowana gazeta jaką jest "Rzeczpospolita" zamieściła na swoich łamach rzadko poruszany problem żeglugi rzecznej.
    Informacja na temat śródlądowego transportu wodnego w Polsce jest prawie żadna bo takie też ma on znaczenie.
    Nie ma ekspertów przy polskim Rządzie, ba nawet żegluga nie znajduje się w tym ministerstwie w którym powinna być.
    Mieszkając od 20 lat w Niemczech mogłem dokładnie zaobserwowadź jak wielkie znaczenie przywiązywane jest tutaj do tego rodzaju transportu i jak ogromne inwestycje powastały po tzw."politycznym zwrocie", który został rozpoczęty przecież w Polsce.
    Nie chcąc się bawić w politykę powiem krótko, że za Rządów tzw. "komuny" przywiązywano w Polsce większą wagę do poruszanego wyżej tematu niż w "nowej demokracji".
    Czyżby fachowcy żeglugowi zostali "wycięci" razem z upadłym ustrojem?
    Jest mi wstyd, że Polska nie jest reprezentowana w europejskich strukturach i związkach związanych z transportem śródlądowym.
    Kuriozum było nie występienie polskiego przedstawiciela rządowego w forum dyskusyjnym przed wejściem naszego kraju do Unii Europejskiej dotyczącego dróg wodnych łączączych nas ze "starą" Europą.
    W kwietniu 2004 r. Pan minister Pol nie miał chyba nic do powiedzenia bo po prostu nic nie wiedział o "swoich" śródlądowych drogach wodnych i transporcie po nich ?
    W przyszłą niedzielę odbędną się w Polsce wybory parlamentarne.
    Jeżeli zwycięży PO / co jest moim osobistym życzeniem / i na czele Rządu stanie
    np. szef Ligi Morskiej i Rzecznej Pan Komorowski / co jest niemożliwe / to będzie szansa, żeby w strukturach administracyjnych nastąpiły takie zmiany, które dadzą szansą na odnowę polskich rzek i transportu po nich.
    Czy w końcu będzie to Rząd fachowców czy dalej "kolesi" jak bywało do tej pory przynajmniej w naszej branży ?

    Józef Węgrzyn-Skipper Cool

    PS. do napisania tego komentarza zmobilizowała mnie wczorajsza telefoniczna rozmowa z jednym z naszch prominentnych Kolegów.
    - 17.10.2007 06:57
    • koj
      koj
      Rozmawiałem wczoraj przez telefon z Panem dr Adrianem Furgalskim, podziękowałem mu za ten artykuł w Rzepie. Pan Adrian powiedział mi, że dopiero wchodzi w temat "żegluga śródlądowa", wysłałem mu link do naszej strony. Mam nadzieję, że nasza strona nie zawiedzie jego oczekiwań.
      - 17.10.2007 08:24
      • T
        Tomek_Szczutkowski
        Nie chcąc się bawić w politykę powiem krótko, że za Rządów tzw. "komuny" przywiązywano w Polsce większą wagę do poruszanego wyżej tematu niż w "nowej demokracji".

        Panie Józefie,tylko czemu ta "komuna" nie wybudowała żadnego stopnia wodnego poniżej Brzegu Dolnego...?
        o Wiśle juz nie bedę się rozpisywał...

        pozdrawiam
        Tomek '95
        - 17.10.2007 08:28
        • x5
          x5
          Szanowny Kolego Tomku' 95!
          "Komuna" upadła w latach 70-tych w okresie kiedy ja kończyłem TŻŚ.
          Za czasów Rządów Jaroszewicza rodzielono gospodarkę wodną od trasportu.Była to kara za to ,że jej ówczesny szef nie chciał się zgodzić z palami budowy Huty Katowice.
          Powstał program "Wisła 2000", a na "deskach" wrocławskiego "Poltegoru" powstały plany kaskady tej rzeki.Zbudowano nawet kilka śluz na górnej Wiśle, a zdjęcie jednej z nich jest na naszej głównej stronie.
          We wrocławskim "Navicentrum" powstawały plany budowy nowoczesnych pchacz "Bawoł", a nasza Szkoła kształciła wysoko kwalifikowanych marynarzy na potrzeby programu "Wisła 2000".
          "Utopiono" w to wszystko ogromne społeczne pieniądze, ale były jakieś perspektywy.Krach rynkowy i brak pieniędzy w kasie państwowej był "gwoździem" do trumny nie tylko polskiej żeglugi, ale całego panującego wówczas systemu.
          "Boli mnie", że w nowej Polsce nawet nie spróbowano dokończyć realizacji tych planów a wręcz "wykonano wyrok" na szkolnictwie i żegludze odsuwając się w ten sposób od naturalnego połączenia z Europą.
          Nie jestem pewien czy moje krótkie wyjaśnienie wystarczy do zrozumienia całego szeroko pojętego tematu polityki rzecznej i transportortowej tak mocno akcentowanej w Europie Zachodniej.

          Pozdrawiam i dzikuję za komentarz
          - 17.10.2007 09:44
          • jacek bozym
            jacek bozym
            Koledzy,temat Zeglugi Srodladowej w kregach politykow rzadzacych naszym krajem,prawie nie istnieje,Przykladem na to moze byc zdarzenie z przed kilku lat. Aby zatrzymac tranzakcje zakupu pakietu kontrolnego akcji Firmy Odratrans.s.a.My pracownicy i dzierzawcy rozpoczelismy strajk w Szczecinie i Wroclawiu,polegajacy na blokadzie tych portow,W finalnym okresie tego strajku Nadazyla sie okazja wreczenia petycji samemu premierowi,ktorym w tamtym czasie byl Leszek Miler.W "orszaku" wladcow znalazla sie jeszcze p.Jakubowska,p.Szmajdzinski i spora wierchuszka rzadzacej w tamtym okresie lewicy-LSD.I jakiez bylo nasze zdziwienie slyszac z ust bylego premiera ,ze on i reszta swity nie ma wogule pojecia co to jest Polska Zegluga srodladowa.A na nasza riposte,ze sa to statki srodladowe plywajace po prawie calej europie majace Polka Bandere na rufie,wyrazil ogromne zdziwienie,ze cos takiego istnieje.Wiec odpowiedz na nasze pytania "co z nasza zegluga srodladowa"sama sie jawi.Jesli nie otworzymy im oczu na problem,nie wypromujemy odpowiedniego lobby,tam w Warszawie.w ministerstwach,to dalej bedze tak jak jest...Oby to sie zmienilo.
            - 17.10.2007 22:29
            • koj
              koj
              Właśnie to robię, to na nas wodniakach spoczywa obowiązek edukowania społeczeństwa. Musimy dotrzeć do różnych środowisk ( energetycy, transport i nawet ekolodzy) i przedstawiać im co to jest żegluga śródlądowa. To nie jest tak ,że nik nas nie chce słuchać; chcą tylko trzeba umieć sprzedać tą swoją wiedzę.
              Co do artykułu cytuję "Nikt nie przeprowadził ilościowej i jakościowej analizy podmiotów zainteresowanych tą formą przewozu towarów..." przecież takie analizy przeprowadził Pan Jan Pyś (rzeka Odra) i Pan Marian Krakowiak (górna Wisła). Głowa do góry i róbmy swoje.
              Pozdrawiam
              Koj
              - 18.10.2007 06:39
              • x5
                x5
                Panowie dr Jan Pyś i inż. Marian Krakowiak są absolwentami wrocławskiego TŻŚ.
                Obu znam doskonale i wiem, że są doskonałymi fachowcami i fanami żeglugi rzecznej.Właśnie tacy ludzie powinni zajmować najwyższe stanowiska w polskiej administracji centralnej.Dopiero wówczas moglibyśmy powiedzieć, że za tą gałąź transportu odpowiadają eksperci z prawdziwego zdarzenia.
                Natomias zadaniem naszego portalu jest informacja o polskich i europejskich drogach wodnych i transportu śródlądowego odbywającego się na nich.

                Zachęcam do dalszej dyskusji również autora tego doskonałego artykułu ....
                - 18.10.2007 07:47
                • Apis
                  Apis
                  Dr Janek Pyś napisał swoistą odpowiedź na zadane pytanie. Zapraszam do lektury artykułu Rzeki piękne czy... potrzebne
                  - 24.10.2007 23:39
                  • Z
                    zok3
                    Dzień dobry.Czytam Panów wypowiedzi i całkowicie sie z Panami zgadzam.Zaprzepaszczono wszystko po koleji.Moge sie wyppwiedziec na temat żeglugi do Kaliningradu przez zalew.Stan tej drogi wodnej też budzi wiele zastrzezeń ,chocby słabo pogłębiony kanał z Elbląga do zalewu.Są jak słyszałem plany uczynienia z Elblaga portu morskiego.Przewiozłem w tym roku w obydwie strony ok.30 tys. ton ładunku i mozna powiedziec ze pływanie tam nie jest ciekawe.Rosjanie nie mają takich problemów.Wpływamy tam o każdej porze,jedynym minusem jest czekanie na sformowanie sie tzw.karawan i przepuszczanie jedn.Pełnomorskich.Natomiast wpłyniecie do Elblaga jest problemem.Już w m-cu wrzesniu jezeli nie zdążyłem do 18 to noc spedzalismy na kotw.Przy stawie Elblag.Most w Nowakowie jest otw.od 7-mej rano.Nasza efektywnosc była by wieksza gdybysmy mogli pływać cała dobe.A tak nikomu niepotrzebne postoje.Na brzegach kanału trafiają sie powalone drzewa,tak że musimy sie umawiac kto wchodzi a kto wychodzi.Przez to jest strata czasu.Czytam,przypatruje się i dochodzę do wniosku że wszystko to bedzie jak w skeczu o Panu Bogu,chyba nie za naszej kadencji.Lobby samochodowe ma bardzo duży wpływ na wszystko.A nasz głos to wołanie w głuszy.Dojdzie do tego że zachód nawiąże współpracę ze wschodem bez nas.A góra znów zacznie płakac że nas znów pominięto,Nie rozumiem tego przeciez wschód jest bardz chłonnym rynkiem.Dla mnie ekonomia jest ważniejsza od polityki.Zajmują sie polityka a nie myslą o ekonomii.Aprzeciez z tego bedziemy żyli,szkolili kadry,budowali flotę która zniszczono jak wiele innych.Staniemy sie zalezni od sąsiadów.Po co potrzasać szabelka?To nic nie daje.Czytałem taką książke.jest to saga norweskai tam brat uzmysławia bratu ze siła rodu nie będzie rosła od wojenek.Należy budowac zreby rodu na ekonomii.Bo pokonać przeciwnika można co jakis czas a bogactwo i splendor będzie nieustannie kłóc w oczy.I o tym powinni pamiętac wybrani przez nas ci pozal się boże politycy.Pozdrawiam
                    - 03.12.2011 16:25

                    Dodaj lub popraw komentarz

                    Zaloguj się, aby napisać komentarz.
                    Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
                    Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
                    Niesamowite! (0)0 %
                    Bardzo dobre (0)0 %
                    Dobre (0)0 %
                    Średnie (0)0 %
                    Słabe (0)0 %
                    Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
                    Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies

                      Nasz sondaż

                    Jaka instytucja powinna dbać o utrzymanie dróg wodnych?