Ale właśnie dlatego stała się czymś w rodzaju upiornego czatu, gdzie mniej było ofert i wpisów o poszukiwaniu pracy a więcej kłótni i wylewania żalów na "wrednych armatorów" oraz odpowiedzi tychże armatorów, kierowane do "wrednych załogantów". gielda-pracy-do-likwidacji?

Usuwanie przeze mnie tych głupawych wpisów nazwano "bolszewicką cenzurą" więc doszedłem do wniosku, że gdy zainteresowani zapłacą za wpis - będą trzymać się tematu. Tak się też stało, wróciła rzeczowość choć dla wielu te 10 zł to było i jest za dużo mimo, że dzięki ogłoszeniom znaleźli pracę za tysiące Eryków. rusza-nowa-gielda-pracy (komentarze).

Jednakże gdy znakomita większość śródlądowców i miłośników żeglugi szuwarowo-bagiennej przeniosła się na Facebooka - spadła liczba odwiedzin w serwisie macierzystym a także zaprzestano wspierania go przez dobrowolne wpłaty. Wówczas "Giełda" stała się jedynym źródłem dochodu generowanym przez serwis. Jednakże jakoś sobie radziłem przez 18 lat - poradzę więc sobie nadal. Znalazł się sponsor, kilku z Was szybko zareagowało dobrowolnymi wpłatami, za co bardzo jestem wdzięczny.

Zdecydowałem by na powrót uczynić "Giełdę" bezpłatną, choć z zastrzeżeniem używania "bolszewickiej cenzury" przy niecenzuralnych i wykraczających poza temat wpisach (czyli wyłącznie ofert pracy i poszukiwanie jej).

Jestem wrogiem zaśmiecania serwisu reklamowym szajsem od Google, bo po pierwsze - zyski z tego są żadne przy tej liczbie odwiedzin (tematyka raczej niszowa), po drugie - Google zawsze dopatrzy się oszustw gdy liczba odwiedzin i kliknięć "wzrasta poza ich algorytmy" i nie dość, że zabierają pieniądze to blokują konto. Ponadto ich reklamy są nachalne (wyskakujące okna, wysuwające się zakładki z góry, z dołu, z boku itp.) i czasem rozwalają układ strony. Wolę mieć serwis "czysty i przejrzysty".

Tyle tytułem wyjaśnienia. Pozdrawiam wszystkich tradycyjnym "kilo wody pod stopą".
Wasz Kapitan