Wraz ze wzrostem poziomu wody wzdłuż Renu maleją dopłaty za niską wodę, a tym samym również spadają koszty transportu w ruchu w głębi lądu. Dotyczy to wszystkich usług pomiędzy portami morskimi a terminalami śródlądowymi i magazynami w Niemczech, Francji i Szwajcarii - informuje MSC, jedna z największych firm żeglugi liniowej.

Na peglu Kaub - newralgicznym punkcie na środkowym Renie - ostatnio zmierzono od 111 cm do 130 cm, znacznie więcej niż krytyczne 50 cm na początku sierpnia. W rezultacie dopłaty, które MSC pobiera, podobnie jak wszyscy inni główni przewoźnicy lądowi, również spadają.

Dopłata za niską wodę wynosi teraz 45 €/TEU i 60 €/FEU. Dotyczy to ruchu do/z terminali w Moguncji, Frankfurcie, Stuttgarcie, Trewirze, Mannheim, Germersheim, Wörth am Rhein, Karlsruhe, Strasburgu, Kehl, Ottmarsheim i Bazylei. Dla porównania: w połowie sierpnia do zapłaty było jeszcze 960 euro i 1100 euro.

W Kolonii dopuszczalne zanurzenie wynosi 146 cm–175 cm. Za porty wyjściowe i docelowe w Kolonii, Bonn, Andernach i Koblencji należy dopłacić armatorom 50 euro/TEU i 70 euro/FEU - około jednej dziesiątej stawek sprzed miesiąca, kiedy wynosiły one 405 i 510 euro.

W punkcie pomiarowym Duisburg-Ruhrort podano od 251 cm do 270 cm. MSC pobiera dopłatę w wysokości 25 €/TEU lub 35 €/FEU za transport barką z/do portów Emmerich, Duisburg i Neuss. Cztery tygodnie temu było to odpowiednio 303 i 393 euro.

Według Federalnego Instytutu Hydrologii (BfG), tegoroczna faza niskiego stanu wody jeszcze się nie skończyła, pomimo lekkiego „oddechu”. Ostatnio na dużym obszarze wystąpiły ulewne deszcze. W wielu miejscach ponownie przekroczono odpowiednie poziomy wody, pisze BfG w swoim najnowszym raporcie.

Jednak na niektórych odcinkach poziom wód Łaby, Wezery i Ems nadal znajduje się w niskim zakresie stanów wód. Prognozy opadów na najbliższe dni będą początkowo łagodzić sytuację. Przez najbliższe tygodnie znów jednak pojawiają się oznaki spadku poziomu wody – wszak ekstremalnych wartości nie widać.



tłum. A. Podgórski