Pozdrowienia od przyjaciół
Zebrało mi się trochę zdjęć o tematyce naszej Strony, które zrobili moi przyjaciele podczas swoich urlopów. Wydaje mi się że są dobrym tematem na lekki, wakacyjny fotoreportaż.
Zebrało mi się trochę zdjęć o tematyce naszej Strony, które zrobili moi przyjaciele podczas swoich urlopów. Wydaje mi się że są dobrym tematem na lekki, wakacyjny fotoreportaż.
Pierwsza grupa zdjęć to bocznokołowce znanej drezneńskiej flotylli parowej. Liczy sobie ona 9 jednostek i jest największą tego typu flotą w Europie. Jeden z nich, "Diesbar", jest opalany jeszcze węglem i obok wożenia turystów służy jako statek wystawowy. Te ostre jak brzytwa zdjęcia zrobił mój kolega z MTU, Hans, pochodzący z Drezna. Do jego saksońskiego dialektu ciężko się przyzwyczaić, drąży uszy jak górniczy świder.
Tak na marginesie, druga w Europie flotylla bocznokołowców znajduje się na Jeziorze Genewskim ( 8 jednostek ), a trzecia na Jeziorze Czterech Kantonów (5 jednostek).
Inny mój przyjaciel, Siergiej spędzał zeszłego roku urlop w rodzinnym Wołgogradzie. Nie omieszkałem go poprosić o pstryknięcie paru fotek z nad Wołgi. Tak sobie wziął to do serca, że wynajął jakąś łódkę żeby bliżej podechodzić do statków i jak się później okazało o mało się nie utopił!! Skrzynkę piwa dostał za poświęcenie! Dwa miesiące później, będąc w Pradze nie ryzykował robienia zdjęć z łódki, a zrobił je z mostu na Wełtawie.
Wracając do obydwu wycieczkowców przycumowanych do bulwaru w Wołgogradzie. Są to jednostki należące do słynnego typu "V. Chkalov". Czemu słynnego? No bo jest to największa seria pasażerskich statków śródlądowych zbudowanych kiedykolwiek w jednej stoczni! W latach 1953 - 61 stocznia VEB Mathias-Thesen-Werft w Wismarze zbudowała je w ilości 49 sztuk dla ZSSR. Mimo że już półwieczne, są jak widać do tej pory w eksploatacji. Wspomniałem o nich szerzej w komentarzu do artykułu "Statek snów".
Za to Alex, który co drugi rok spędza urlop w Rostowie nad Donem, zamiast zdjęć wymigal się widokówkami. Dzięki mu i za to, liczą się chęci. A tak egzotyczny port jak Rostow nad Donem, leżący tuż przy jego ujściu do Morza Azowskiego, można obejrzeć nawet na widokówkach. Na ostatnich trzech zostawiłem oryginalne napisy. W końcu Bronka starała się jak mogla nauczyć nas dobrze po rosyjsku!!
Udostępnij:
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies