Moja szkoła
Lekcja życia
Jestem absolwentem z 1968 r,Po skończeniu szkoły względy zdrowotne nie pozwoliły mi na wykonywanie zawodu. Strasznie to przeżyłem byłem załamany. Wróciłem do Jaworzna gdzie mieszkała moja rodzina. A później różnie: byłem górnikiem, hutnikiem szkła, prywatnym przedsiębiorcą a obecnie na zasłużonym odpoczynku.
Szkoła dała mi bardzo dużo przede wszystkim nauczyła myślenia i samodzielności. Wzorce jakie wyniosłem ze szkoły kierowały mną przez całe życie. Mogę śmiało spojrzeć w lustro i nikt nie powie mi że przeze mnie cierpiał. Ale jak się miało takich nauczycieli jak Marian Szwarc czy Komandor Wróblewski to na pewno jest się prawym człowiekiem.
Z wielką radością opowiadałem swoim córką a później wnukowi i wnuczkom o swojej ukochanej szkole o przygodach kolegach i niepowtarzalnej atmosferze. O szkole życia, w której nauczyłem się prać prasować szyć a nawet i gotować.
Pamiętam jak na praktyce po raz pierwszy gotowałem ziemniaki oczywiście nie zostały posolone. Na swojej drodze życia spotykałem kolegów z naszej budy. I zawsze byli to wspaniali ludzie. Mam wiele fotografii - niektóre wyblakłe, bo to przecież już 40 lat minęło...
Razem z kolegami organizujemy spotkanie absolwentów wszystkich naszych klas 2 maja w naszej budzie. Może już po raz ostatni spotkamy się w starym gronie i powspominamy trochę - również tych co odeszli na wieczną wachtę.
Udostępnij:
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.