"Trable" w Bank of Scotland.
Szkoci mają swoją walutę. Są to funty szkockie równe wartością funtom brytyjskim. Niestety funtami szkockimi można płacić tylko w Szkocji.
Pewnego razu po południu wychodziłem ze statku do miasta, żeby powłóczyć się po Aberdeen i przy trapie dopadł mnie kucharz prosząc, żeby przy okazji wymienić mu na szkockie funty libijskie dinary. Miał ich 10.
- Bardzo dobrze stoją - zapewniał mnie - to kupa forsy.
Wziąłem te dinary i po kilkunastu minutach już wchodziłem do banku. Był to Bank of Scotland. Odstałem swoje w kolejce, podszedłem do okienka gdzie może 30 - letnia, ładna Szkotka przywitała mnie i spytała z czym to też do niej przychodzę. Położyłem przed nią te 10 dinarów i poprosiłem o zamienienie ich na funty. No i zaczęło się. Dziewczyna dostała takiej fazy, takiej głupawki, że miałem poważne obawy o jej zdrowie. Tak się śmiała, że po policzkach płynęły jej łzy wielkości ziaren grochu. Prawą dłonią zasłoniła sobie usta, lewą dawała mi znaki, że wszystko jest ok i zaraz się uspokoi. Obróciła się do mnie bokiem, żeby na mnie nie patrzeć i rzeczywiście po chwili zaczęła się uspokajać.Widziałem jednak, że co jakiś czas jej podbródek zaczynał niebezpiecznie drgać co jak nic wróżyło następny atak śmiechu. Opanowała się, obróciła do mnie, podniosła na mnie swoje wielkie, bezbarwne jak butelka ginu oczy i ....znowu ryknęła śmiechem. Jej koleżanka, z okienka z boku, ruszyła jej na pomoc. Odsunęła ją razem z krzesłem na kółkach, na którym siedziała i spytała mnie o co chodzi? Nie zdążyłem odpowiedzieć bo ta pierwsza mnie wyprzedziła i gdy tylko otworzyła usta obie gruchnęły takim śmiechem, że zwróciły na siebie uwagę kierownika zmiany. Ten odwołał mnie na bok i nieudolnie opanowując śmiech, wyjaśnił mi, że jest jeden bank, w którym mógłbym wymienić te pieniądze ale to daleko i bilet autobusowy jest wielokrotnie droższy od tego banknotu.
Gdy wychodziłem z banku, stojący w kolejce Szkoci pokazywali mi uniesiony do góry kciuk, że niby też się świetnie bawili.
Nie zabiłem, po powrocie na statek, kucharza ale - słowo - należało mu się.
Staszek Szczepański.
Udostępnij:
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
Żadne komentarze nie zostały dodane.