Odra w pięciu smakach
Artykuł jest dość przewrotną metaforą złożoności relacji rzeki i jej gospodarza we współczesnym świecie i piękno kipiącego kociołka i unoszącej się z niego roziskrzonej pary wraz z paletą zapachów które wymownie wskazują na jego zawartość.
Niniejszy tekst jest dość przewrotną metaforą złożoności relacji rzeki i jej gospodarza we współczesnym świecie i piękno kipiącego kociołka i unoszącej się z niego roziskrzonej pary wraz z paletą zapachów które wymownie wskazują na jego zawartość. Sam pomysł dość długo nie dawał mi spokoju, a o jego realizacji zadecydował przypadek, a raczej kilka wydarzeń, które w nieuchronnie zmierzającym ku końcowi roku wywołały lekki szok i wstrząsnęły odrzańskim środowiskiem. Niewątpliwie sztandarowym tematem jest ogłoszenie przez Wrocławskie RZGW jak to określił „... rozstrzygnięcia międzynarodowego przetargu konkurencyjnego prowadzonego zgodnie z procedurami Banku Światowego”.
Stało się to w dniu 26 października br. w siedzibie wrocławskiego Biura Koordynacji Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej Dorzecza Odry. Podpisano tam dwie umowy dotyczące modernizacji Wrocławskiego Węzła Wodnego. W uroczystości podpisania umowy uczestniczyli dyrektorzy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, Dolnośląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Wrocławiu, przedstawiciele wykonawców, a także Wojewoda Dolnośląski Aleksander Marek Skorupa, który pełni również funkcję pełnomocnika Rządu RP ds. „Programu dla Odry”.
Umowę tą podpisano pomiędzy Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej a firmą „Sinohydro Corporation Limited” i opiewa ona kontrakt wart ponad 306 mln złotych. W ramach kontraktu zrealizowane zostanie 7 zadań, między innymi wykonane będą prace: udrożnienie i ubezpieczenie koryta Kanału Miejskiego, a także mostów (Warszawskich drogowych, Warszawskiego kolejowego, Trzebnickiego, Osobowickiego), modernizacja Bramy Powodziowej i Śluzy Miejskiej, udrożnienie koryta rzeki Odry wraz z budową nowych ubezpieczeń brzegowych, likwidacja przewężeń koryta Odry poprzez przełożenie fragmentu obwałowania prawobrzeżnego, przystosowanie śluz Rędzińskich do przepuszczania wód powodziowych z rozbudową o nowe głowy górne z zamknięciami segmentowymi, budowa nowej przepławki przy jazie Rędzin usytuowanej przy prawym przyczółku jazu (wraz z wykonaniem niezbędnych ubezpieczeń brzegowych) umożliwiająca zapewnienie ciągłości morfologicznej rzeki, a także migrację ryb dwuśrodowiskowych.
Cały ten ogrom prac powinien zostać wykonany do końca 2014 r. a jak twierdzi inwestor w wyniku zakończonych prac objętych ochroną zostanie ponad 265 tys. osób i 14 tys. hektarów gruntów. O zlecenie w sumie ubiegało się siedmiu wykonawców. Zamawiający nie zdradził pozostałych uczestników postępowania, tłumacząc się tym, że było ono prowadzone w ramach międzynarodowego przetargu, zgodnie z procedurami Banku Światowego. Wiadomo tylko, że budżet inwestora opiewał na 508,35 mln zł brutto, a najdroższa oferta wynosiła 595,7 mln zł brutto.
Kolejna umowa podpisana w siedzibie Biura Koordynacji Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej Dorzecza Odry to kontrakt pomiędzy Dolnośląskim Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych we Wrocławiu a firmą „Skanska S.A”. Umowa dotyczy „Budowy i modernizacji innych obwałowań poniżej miasta Wrocławia”. W ramach kontraktu zrealizowane zostaną prace związane z 8 odrębnymi obiektami wchodzącymi w skład Wrocławskiego Węzła Wodnego, między innymi przełożenie wału przeciwpowodziowego na wrocławskim osiedlu Rędzin, czy przebudowa wału przeciwpowodziowego na osiedlu Kozanów (?). Łączny koszt realizacji tego projektu to prawie 50 mln złotych. Dzięki podpisaniu tej umowy RZGW we Wrocławiu zawarło już kontrakty na wszystkie inwestycje dotyczące Wrocławskiego Węzła Wodnego. Chwalebny to czyn a determinacja dyrektora wspomnianego Urzędu w zapewnieniu wrocławianom nieomal stu procentowej gwarancji bezpieczeństwa powodziowego obecnie uśpionej niczym drzemiący wulkan Odry a determinacja w wprowadzaniu projektów w czyny rozsławi jego imię przez stulecia. Po 2014 roku już tylko biblijny potop może zagrozić wielkiemu Wrocławiowi a dla zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom rejonów południowych wystarczy tylko udrożnienie Przewału Widawskiego i Kanału Powodziowego. Należy być dobrej myśli i oby się te wyliczenia sprawdziły.
A co mają wspólnego z Odrą azjatyckie smaki ? Mają, i to wiele i postaram się to teraz wyjaśnić. Na wstępie trochę kulinariów : teza zasadnicza - w kuchni nie sztuką jest stosowanie wymyślnych przepisów, sztuką jest komponowanie po mistrzowsku najprostszych potraw. Dobra kompozycja oznacza nie tylko właściwy dobór składników, ale także odpowiednią kolejność wrzucania ich do garnka. Tworzy się w ten sposób potrawy znakomicie zharmonizowane pod względem energetycznym, a przez to smaczniejsze, zdrowsze i na dodatek poprawiające samopoczucie. Taką alchemię stosuje się w chińskiej kuchni pięciu przemian, czyli cała filozofia znajduje się w chińskim garnku.
A pięć smaków - popularna przyprawa kuchni chińskiej, mieszanina pięciu przypraw, mająca w założeniu odpowiadać pięciu podstawowym smakom: słodkiemu, kwaśnemu, gorzkiemu, ostremu i słonemu. Jako że zwycięzca w przetargu na modernizacji Wrocławskiego Węzła Wodnego, firma Sinohydro Corporation Limited wywodzi się z Chin to i azjatyckie smaki w tym przypadku nabierają znaczenia.
A kim jest ten egzotyczny dla przeciętnych odrzańskich smakoszy schabowego z kapustą zwycięzca przetargu. Sinohydro Corporation jest chińską państwowych firmą specjalizującą się w projektowaniu i realizacji budowli wodnych i inżynierii budowlanej. Jest to największa na świecie firma budująca elektrownie wodne. Sinohydro jest najbardziej znana jako główny wykonawca Zapory Trzech Przełomów na rzece Jangtsy i elektrowni o mocy 22,5 GW.
Firma angażuje się w projekty architektoniczne, inwestycji energii elektrycznej, badań nad rozwojem oraz projektowaniem i produkcją sprzętu budowlanego. Zapewnia finansowanie projektów inwestycji, konsultacje i usługi budowlane. Firma angażuje się również w produkcji i montażu zakładów mechanicznych i elektrycznych. Inwestuje w ochronę wód oraz oszczędzaniu energii elektrycznej, w budowie dróg ekspresowych i autostrad, szlaków kolejowych, budowie portów, lotnisk i budownictwie komunalnym użyteczności publicznej. Firma została założona w 1950 roku i główną siedzibę ma w Pekinie. Sinohydro Corporation przeprowadza operacje w Azji, Afryce, Europie, Ameryce Północnej i Południowej. Jej europejska siedziba znajduje się w Belgradzie w Serbii. Na pierwszy rzut oka wydawało by się że to firma bez skazy, po prostu kryształ. Nic z tego, nie ma takiej firmy na świecie. W 2011 roku wyszło na jaw, że przy budowie zapory Bakun Dam w stanie Sarawak w Malezji doszło do niedotrzymywania reżimu technologicznego i procedur budowlanych. Stosowny raport wykazał, że Sinohydro na szeroką skalę stosowała niedozwoloną technikę dodawania nadmiernej ilości wody przy produkcji betonu, co groziło potencjalnie niebezpiecznymi konsekwencjami. Smaczku dodaje fakt, że po opublikowaniu tegoż raportu strona internetowa stanu Sarawak została zaatakowana przez chińskich hakerów.
I w tym momencie już zaczął być wyraźnie wyczuwalny pierwszy z pięciu azjatyckich smaków – smak goryczy. W kraju, w którym odczuwa się (oficjalnie zakamuflowaną) recesję gospodarczą i wyraźny wzrost bezrobocia, w kraju w którym każde zamówienie publiczne to potencjalne zahamowanie recesji wraz z zahamowaniem dalszego wzrostu bezrobocia i napędzanie koniunktury gospodarczej oddaje się najlepsze kąski azjatyckim rekinom. Gdyby przetarg wygrała firma unijna było by to bardziej dla przeciętnego obywatela RP i UE zrozumiałe a w przypadku azjatyckiego kontrahenta budzić może tylko niepokój.
Niezrozumiałe jest dla mnie, że RZGW po wybraniu chińskiej firmy nie ujawnił pozostałych uczestników przetargu a jak wiadomo było w sumie siedmiu. Nie bardzo również rozumiem co oznacza zwrot że budżet inwestora opiewał na 508,35 mln zł brutto, najdroższa oferta wynosiła 595,7 mln zł brutto a wartość kontraktu 306 085 879,72 zł. Czyżby Chińczycy mieli wykonać wygrany przetarg o wiele taniej niż zakładał budżet inwestora ? Widocznie inwestor już zapomniał o również chińskiej firmie Covec przy budowie autostrady, nic innego nie pozostaje tylko powodzenia życzyć należy potencjalnym podwykonawcom.
I tak to jako pierwszy smak to smak goryczy zaczął dominować w odrzańskim kociołku.
A dla dodania odrobiny słodkości - przemyślenia Prezydenta RP po wizycie w Chińskiej Republice Ludowej w dniach 18 – 22 grudnia 2011 roku:
„Polaków z Chińczykami łączy m.in. kreatywność, optymizm, przedsiębiorczość,
determinacja, odwaga i zapał do pracy”.
A że Chińszczyzny mamy w naszym kraju w nadmiarze to wcześniej czy później od jej ekspansji może zrobić się mało strawnie, a dla złagodzenie jej smaku spróbuję dodać nieco rodzimych dodatków. Powoli 2012 rok zaczyna zmierzać ku końcowi, a był to rok nafaszerowany jak nigdy dotąd inwestycjami hydrotechnicznymi na rzece Odrze. Jedne się kończą inne rozpoczynają a jeszcze inne będą przez najbliższy czas kontynuowane. Przemieszczając się zgodnie z naturalnym kierunkiem biegu rzeki czyli od górnego jej odcinka zacznę od śluzy Januszkowice. Remont który rozpoczął się wraz z ogłoszeniem przez RZGW „przerwy nawigacyjnej” 20.12.2011 r. polegał na przebudowie ściany skarpowej śluzy pociągowej oraz remont ubezpieczeń na górnym języku rozdzielczym. Wszystkie te prace miały się zakończyć 15 marca br. a w rezultacie komora została oddana do eksploatacji 21 sierpnia 2012r. Widać wyraźnie, że poślizgi są sztandarową zmorą rodzimych inwestycji. Wyremontowana ściana skarpowa na pierwszy rzut oka wygląda nieźle, ale nie należy zapominać że była ona w przeciągu ostatnich 40 lat remontowana kilkakrotnie. Taki to już jest urok komór śluzowych ze ścianą skarpową.
Przemieszczając się dalej w dół rzeki napotykamy kolejną rozpadającą się budowlę hydrotechniczną jaką jest rozpadający się górny cypel rozdzielający śluzy Rogów.
W ogóle to stan większości języków rozdzielczych na Górnej Odrze jest katastrofalny. Najprostszy sposób ich napraw po przejściu każdej większej wody polegający na wypełnianiu ubytków rumowiskiem skalnym jest metodą doraźną i najtańszą lecz prymitywną, a większym przedziale czasowym okazuje się bardzo drogą. Metoda zastosowania ścianki larsenowskiej na stopniach Kąty i w Zawadzie okazała się po prostu najbardziej skuteczną i wytrzymałą.
Przetarg na „Popowodziowy remont ubezpieczeń i zabudowa wyrw na śluzie i jazie „Rogów” – odbudowa zniszczonych fragmentów górnego języka rozdzielczego oraz nabrzeża na lewym brzegu poniżej jazu, rz. Odra, stopień wodny „Rogów” za kwotę 786 738,44 zł wygrała firma Himmel i Papesch Opole Sp. z o.o., Budownictwo Wodne i Ziemne R&L&M Puk Sp. z o.o. z Czarnowąsów.
Stopień wodny Groszowice, a zwłaszcza jego dolne stanowisko to żywy pomnik „syzyfowych prac” RZGW a nad ujarzmieniem skutków nie do końca przemyślanego wdrażania postępu cywilizacyjnego na rzece. Nie neguję zaprzęgania Odry do produkcji energii elektrycznej, lecz trzeba to robić z głową. A tu wątpliwa jest korzyść jaką daje darmowa ekologiczna energia elektryczna w stosunku do kosztów usuwania systematycznie zasypywanego końcowego odcinka dolnego kanału śluzy i fragmentu nurtu rzeki. Proste badania modelowe wykazały by, jakie skutki przyniesie taka konfiguracja elektrowni
(a konkretniej kierunku zwiększonego przepływu wody z elektrowni w stosunku do krzywizny zakola. Póki co RZGW dzielnie wzięło na swe barki dzieło pod tytułem
„Popowodziowy remont zniszczonych fragmentów dolnego i górnego języka rozdzielczego, rz. Odra, stopień wodny „Groszowice”. Przetarg na prace przy dolnym języku wart 2.931.322,60 zł wygrała firma Przedsiębiorstwo Budownictwa Hydrotechnicznego i Produkcji Kruszyw HYDROKRUSZ Sp. z o. o. z Wrocławia i obecnie prace są realizowane.
Przetarg na prace przy górnym języku rozdzielczym – prawej strony głowy górnej małej śluzy wygrała firma GLOBISTIC Rajmund Czernik ze Strzelina która zaoferowała wykonanie prac za kwotę 27.604,30 zł. Stan techniczny tego języka na dzień dzisiejszy nie wygląda najlepiej.
Przemieszczając się dalej w dół rzeki od września 2011 roku spokojnie już można pokonywać stopień wodny Dobrzeń Wielki. Modernizacja stopnia wodnego polegała na przebudowie górnej głowy śluzy pociągowej, rozbudowie budynku sterowni śluzy oraz budowę elementów zagospodarowania terenu śluzy (droga dojazdowa, plac manewrowy, linie ektroenergetyczne, oświetlenie zewnętrzne). Przetarg na tę inwestycje wygrała firma Przedsiębiorstwo Robót Wodnych i Ekologicznych EKO-WOD sp. z o.o. ze Świdnicy na kwotę 4221296,53 zł. i w zasadzie od dnia 30.11 2010 można rzec, że prace się rozpoczęły. Z dniem 30.06.br. śluza zostaje włączona do stałej eksploatacji na szlaku żeglownym Odry skanalizowanej pomimo trwających jeszcze prac wykończeniowych.
Kolej na sztandarową inwestycję na Górnej Odrze, czyli kompleksowa modernizacja całego stopnia wodnego. W ramach tego kontraktu zbudowany zostanie w korycie rzeki nowoczesny, trzyprzęsłowy jaz, wykonana zostanie modernizacja dużej komory śluzy obejmującą przebudowę głów i ściany lewej, remont ściany prawej i kanałów obiegowych, z jednoczesną wymianą wyposażenia technologicznego. Przebudowany zostanie język rozdzielczy na stanowisku górnym i dolnym. Inwestycja obejmuje też wykonanie wszystkich obiektów towarzyszących: dróg dojazdowych z placami manewrowymi, przystani na obu brzegach, nabrzeża przeładunkowego, obiektów energetycznych i teletechnicznych, a także zagospodarowanie zieleni. Dodatkowo RZGW zdecydowało się również na budowę stalowej kładki przed Odrę, która ponoć będzie dostępna dla okolicznych mieszkańców. Prace mają zostać zrealizowane w ciągu 42 miesięcy.
Bardzo ciekawą informację o skutkach budowy nowego jazu zamieścił w dniu 30.07.2012 Rynek Infrastruktury „Odrą w Chróścicach będzie mogło przepływać około 34 procent wody więcej, a nowoczesny jaz ma także pozwolić utrzymywać stały jej poziom, dzięki czemu sezon żeglugowy wydłuży się o co najmniej dwa tygodnie”. Co oznacza wzrost przepływy wody w Odrze przez ten stopień o 34 % to wie chyba tylko autor informacji. O stan zaawansowania inwestycji można być spokojnym, wszak firma Skanska to gwarancja solidności i rzetelności. Co prawda wypowiedziałem się kiedyś publicznie że prędzej mi kaktus wyrośnie zanim zostanie dotrzymany termin ukończenia inwestycji, no i co tu dużo mówić zaczynam odczuwać jak na razie lekkie swędzenie w miejscu kiełkowania. Dyrektor RZGW w czasie konferencji w siedzibie RZGW w Opolu w dniu 30.09.2011 r. tak pięknie opowiadał o inwestycji „celem modernizacji jest przystosowanie stopnia wodnego Chróścice do III klasy drogi wodnej. Za 70 mln zł i 42 miesiące pracy na powierzchni 20 ha powstanie nowy stopień wodny, z którego korzyści czerpać będą rekreacja, żegluga i gospodarka, a mieszkańcy regionu będą mieli zapewnioną lepszą ochronę przeciwpowodziową.
Projekt współfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej w ramach programu „Poprawa stanu śródlądowych dróg wodnych”. W oficjalnym komunikacie koszt inwestycji miał wynieść 81.886 tys zł, Czyżby Skanska przeceniła wartość wykonywanej inwestycji o ponad 10 mln zł ?
Kolejna, kontrowersyjna inwestycja to stopień wodny Janowice. Kontrowersyjna ze względu na zbędne moim zdaniem zbijanie żwirowo-betonowej warstwy jaką Niemcy zastosowali na ścianach komory śluzy. O trwałości jej świadczą kłopoty z jej usuwaniem, dobrze dała się jej trwałość i moc we znaki pracownikom skuwającym ją. Przetarg na modernizację śluzy Janowice II ogłoszono 10.11. 2010 roku. Wpłynęła jedna oferta firmy ECO-POLCON sp. z o.o. z Wrocławia, której ofertę RZGW oczywiście wybrał. Szacunkowa wartość zamówienia wynosiła netto 12649121,98 zł. Firma zaoferowała wykonanie całości prac za kwotę 13716003,72 PLN.
Remont rozpoczęto z końcem grudnia 2010 roku a próby i odbiory po modernizacji rozpoczęły się 04.07.2012, Oficjalnie remont komory zakończono i przywrócono normalną eksploatację w dniu 06.07.2012. Trzeba przyznać, że komora śluzy po remoncie z zewnątrz prezentuje się okazale. Czas śluzowania zestawu pchanego został w diametralny sposób skrócony dzięki odtworzeniu możliwości praktycznego zastosowania wrót pośrednich wewnątrz komory. To tyle słów pochwalnych i czas przejść do oceny wykonania po pierwszych czterech miesiącach eksploatacji. Budzą trwogę pierwsze symptomy uszkodzeń na prawej ścianie komory drugiej poniżej wrót środkowych. Również zainstalowanie nowych „skrzynek cumowniczych” na ścianach komory, a raczej ich ergonomiczność i przydatność do ewentualnego zrzucenia liny cumowniczej jest wątpliwa i stanowi zagrożenie dla obsługi obiektu. Obok komory śluzy równolegle prowadzona jest przez firmę Skanska przebudowa jazu Janowice z sektorowego na klapowy z terminem zakończenia – czerwiec 2014r. Wartość kontraktu to kwota na 27 mln zł. W ramach modernizacji jaz sektorowy zostanie przebudowany na jaz klapowy, który będzie sterowany hydraulicznie z poziomu sterowni. Przebudowany będzie także budynek sterowni jazu. Nad jazem zaplanowano wykonanie kładki komunikacyjnej, która będzie służyła sprawnej obsłudze jazu. Wykonane zostaną także remonty ubezpieczeń brzegowych na skarpach powyżej i poniżej stopnia. W trakcie przebudowy jazu zostanie wyremontowana istniejąca przepławka dla ryb i wybudowana nowa, która umożliwi migrację ryb również w górę rzeki.. Obok przepławki usytuowane zostanie stanowisko monitoringu ryb, które umożliwi obserwację migrujących ryb. Również firma Skanska wygrała przetarg na „Popowodziowe awaryjne zabezpieczenie wyrwy na rzece Odrze w km 232+405 brzeg prawy- stopień Janowice”, a po ludzku mówiąc jest to usuwanie skutków niegospodarności RZGW, gdyż stan wyrwy na dzień dzisiejszy w stosunku do stanu z najbliższego okresu popowodziowego na takie nazewnictwo zasługuje.
Kolejną głośna inwestycję realizuje RZGW na wrocławskim jazie Opatowice. Spółka specjalizująca się w pracach hydrotechnicznych Navimor Invest podpisała w dniu 09.03.2012 umowę z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Firma zobowiązała się do wykonania zadania ”Modernizacja jazów odrzańskich na odcinku w zarządzie RZGW Wrocław Województwo dolnośląskie. Modernizacja Jazu Opatowice” Zakończenie prac ma nastąpić do grudnia 2014 r. Wartość umowy wynosi 19,49 mln zł. O tym, jak była konieczna modernizacja świadczy złą sławą okryte samoczynne położenie się jazu pamiętnego 4 grudnia 2010 roku. A jak się tam robi ? Dość często tam zaglądam i szczerze mówiąc prace dość mizernie się posuwają do przodu gdyż wiadomo przecież, że przebudowy bywają bardziej pracochłonne i czasami droższe od nowej inwestycji. Patrząc z boku podziwiałem heroiczne zmagania budowniczych nad tworzeniem nowej superprzepławki dla ryb. Medialne doniesienia dość obszernie informowały o przebudowie jazu i czasami odnosiło się wrażenie że to przepławki a nie sam jaz zdominowały doniesienia. Z rachunku wynika, że powinno być co roku zmodernizowane jedno przęsło, a stan faktyczny robót z poziomu końca listopada na to zupełnie nie wskazuje.
Ta sama firma i konsorcjant Naviga Stal Sp. z o.o. realizuje kolejną inwestycję pod sztandarem „Modernizacja stopnia Brzeg Dolny – przystosowanie do III kl. drogi wodnej” Wartość tej inwestycji to 66 449 999 zł, a dofinansowanie z unijnego Funduszu Spójności ma wynieść 56 472 426 zł. Modernizacja obejmować ma przebudowę maszynowni na filarach i prawym przyczółku jazu oraz przebudowie sterowni na lewym przyczółku i przebudowie belek poddźwigowych na jazie; wymianę zamknięć głównych i zamknięć remontowych oraz wykonanie nowego układu zasilania sterowania jazem, remont ubezpieczeń skarp koryta rzeki w dolnym stanowisku stopnia, zabezpieczenie wyboju, który powstał naprzeciwko przęsła jazu przylegającego do elektrowni oraz ubezpieczenia skarp języka rozdzielczego w jego końcowej części oraz budowę budynku socjalnego niezbędnego do obsługi jazu. Jak głosi inwestor dzięki tej inwestycji wzrośnie sprawność i niezawodności urządzeń na stopniu i tym samym poprawią się również warunki dla żeglugi. Modernizacja stopnia wodnego Brzeg Dolny to kolejny krok do dostosowania Odry do III kl. drogi wodnej, czyli drogi wodnej regionalnej o najwyższych parametrach. Umożliwi ona zwiększenie udziału w przewozie ładunków i osób transportem wodnym śródlądowym, alternatywnym do transportu drogowego. I znowu media omamione magicznym dostosowaniem Odry do III klasy drogi wodnej, jako drogi o najwyższych parametrach regionalnych. Dla czego do diabła nikt nie prowadzi kampani uświadamiającej, że III klasa sprowadza Odrę tylko do roli drogi wodnej o znaczeniu lokalnym, że tym samym odcina Odrę od transeuropejskiego systemu nowoczesnych dróg wodnych.
I w końcu chluba programu dostosowania rzeki Odry do III kl. drogi wodnej czyli stopień wodny Malczyce. Po upadłości spółki Maxer pałeczkę kolejnej zmiany wyścigu do panteonu chwały inwestora na początku bieżącego roku przejęło konsorcjum Energopol-Południe oraz katowickiego Energopolu-TP Elbud. Po zawieszeniu umowy konsorcjum Energopolu-Południe jako lidera oraz Energopolu-TP Elbud z syndykiem masy upadłości spółki Maxer, konsorcjum - jako generalny podwykonawca - dokończy realizację kontraktu hydrotechnicznego. Nowa umowa obejmuje wykonanie całości pozostałych do wykonania robót realizowanych na rzecz Skarbu Państwa - Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, wraz z robotami dodatkowymi i zamiennymi wraz z dostawą, zainstalowaniem i uruchomieniem urządzeń objętym przedsięwzięciem. Termin zakończenia inwestycji ustalony został na 30.12.2015. Jak by nie patrzyć jest to największa porażka naszych kolejnych rządów, inaczej mówiąc jest to żywy obraz podejścia naszych najjaśniejszych do problemów degradacji rzeki w szerokim tego słowa pojęciu. Nie będę rozpisywał się o kolejnych miesiącach heroicznej walki inwestora i wykonawcy z przeciwnościami losu. Wystarczy uważna lektura zamówień publicznych i przetargów aby się przekonać że najbliższy odcinek morderczej drogi wcale nie jest usłany różami. Na obecnym etapie teren budowy strzeżony jest niczym twierdza przez co bieżący wgląd w stan zaawansowania prac staje się niemożliwy. Z daleka daje się jednak zobaczyć pewne zmiany. Będąc w okolicy Rzeczycy 9 października dał się zauważyć niespotykany do tej pory ruch na budowie, a ilość ludzi pracujących przy umocnieniach brzegowych dolnego i górnego kanału śluzy przyprawiała o zawrót głowy. Wyglądało to jak za czasów minionej epoki przed niezapowiedzianą wizytą bardzo ważnej persony. Trwogę budzi wśród użytkowników drogi wodnej widmo konsekwencji rozpoczęcia budowy stałego jazu w obecnym korycie Odry. Ponoć ma trwać około jednego roku i wiąże się z całkowitym zamknięciu na ten okres ruchu żeglugowego na tym odcinku, gdyż cała odrzańska woda będzie przepuszczana przez komorę śluzy i elektrownię. A jak będzie to czas pokaże a cierpliwość to jedna z dominujących cech wodniaków.
Gospodarz drogi wodnej rozpisał również przetargi na pogłębianie (jak to się mówi ładniej – udrażnianie) koryta rzeki Odry zarówno tej skanalizowanej jak i swobodniepłynącej. Na przetarg z kwietnia 2012 roku dotyczący Odry skanalizowanej odcinka opolskiego i dolnośląskiego w latach 20012 - 2014 nie było ofert. Jest to precedens, a raczej pokłosie już dawno przedstawianych ostrzeżeń przed bezmyślnym kasowaniem i wyprzedażą specjalistycznego sprzętu do prac pogłębiarskich i utrzymaniem właściwych parametrów szlaku żeglownego. W obecnej chwili brak sprzętu lub firm, które miały by wieloletnie gwarancje. A tak – problem będzie się pogłębiał którego nawet dodatkowy zakup super „pająków” ostatecznie nie zażegna. Przetarg na odcinek lubuski polegający na udrażnianiu koryta rzeki Odry w km 282+100 do km 542+400 w latach 2012-2014 wygrało Przedsiębiorstwo Budownictwa Hydrotechnicznego i Produkcji Kruszyw HYDROKRUSZ Sp. z o.o., firma, która jako jedyna posiada podstawowy sprzęt do tego typu prac.
I już na koniec jedna, ale jakże budująca informacja. Nie jest ona bezpośrednio związana z Odra, ale Odra ja wymusiła. Chodzi o budowę od podstaw wałów kozanowskich chroniących osiedle przed zalewaniem powodziowymi wodami rzeki. Ewenementem jest nie fakt budowy wałów, lecz sposób jej realizacji. To co można było oglądać na budowie bez względu na pogodę, właściwie od świtu do zmroku to prawdziwy popis organizacji pracy rzetelności firmy która podjęła się tego zadania. A głównym wykonawcą jest firma Ziajka. Różne są opinie na temat tej firmy, ale patrząc z boku jako mieszkaniec Kozanowa na prawie ukończony wał przeciwpowodziowy już czuję się bezpieczniej czego też życzę mieszkańcom terenów położonych wzdłuż lewego brzegu Ślęzy.
Podsumowując rok 2012 już dziś, gdyż właściwie już nic ciekawego nie powinno się zdarzyć odnosi się wrażenie, że odrzański kociołek zaczyna powoli wrzeć. Powoli to nie znaczy, że to, co w nim kipi za chwilę będzie jadalne. Niestety, na to potrzeba czasu i cierpliwości. Jak do tej pory aromat wydobywający się z kociołka niczym nie przypomina dawnych i sprawdzonych polskich smaków. Dominuje smak goryczy z lekką nutką słodko-kwaśnego. A co z tego się uwarzy to czas pokaże, a ponoć Dobry Kucharz potrafi czynić cuda.
Udostępnij:
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.