"Brzeskie Gęsi" nie latają
Rok w rok "Brzeskie Gęsi" były dla mieszkańców Oławy i Wrocławia niezwykłym zjawiskiem - tematem całodziennych rozmów. Ponieważ co roku w okresie późnej jesieni, mógł to być październik albo także w wypadkach wyjątkowych listopad, były w drodze "Brzeskie Gęsi."
Gdy przy brzegach Odry zima zaczyna się, a zimny wschodni wiatr bez przerwy wyje, tworzy się po pierwszych nocnych przymrozkach mnóstwo szczególnie malowniczych płatów kry z ich typową zaokrągloną formą spłaszczonego pierścienia.. Wtedy, dawno temu mawiano: już zaczyna Viadrus, bóg rzeki Odry, swoje białe zimowe szaty nakładać. Obserwując Odrę w czasie ubiegłorocznej zimy (autorom chodziło o zimę 2007/2008) na próżno się czekało aby zobaczyć ten przepiękny fenomen przyrody. Z powodu braku mrozów po prostu było to niemożliwe.
W czasie tegorocznej zimy jednak znowu się pojawiły, okrągłe kry, które początkowo pojedynczo aby później coraz bardziej licznie przemieszczać się w dół rzeki. Obracając się w wolnym tempie wytwarzają dla nich typowy cicho szelest i syczenie kiedy zaczynają się stykać ze sobą.. Ciekawy akustycznie spektakl zaczyna się przy kontakcie z filarami mostowymi. W pewnym momencie zatrzymuje się wszystko i zamienia się to w stałą pokrywę lodową.
Mechanizm powstania tego typu pokrywy lodowej powoduje to, że lód odrzański nie jest równy i gładki jak na jeziorze, lecz raczej podobny jest do świeżo zaoranej roli, a jazda na łyżwach z tego powodu na zamarzniętym nurcie rzecznym jest niemożliwa.
Na Śląsku są określane te szczególne kry lodowe (śryż) jako "Brzeskie gęsi" (Brieger Gänsen), nazwane od byłego starego niemieckiego miasta nadodrzańskiego Brieg, który należał do obwodu regencyjnemu Wrocławia i który dziś nosi polską nazwę Brzeg. Urodzony w Beuthen (Bytom Odrzański) poeta Jochen Klepper postawił "Brzeskim Gęsiom" w swej znanej powieści "Barka wesołych ludzi" pełen wdzięku literacki pomnik.
Zawartość tej miniatury prozaicznej opisuje czas, który już dawno minął, zapomniane i ciężkie życie ludzi związanych z Odrą, kapitanów parostatków, właścicieli statków, sterników i marynarzy wraz z ich rodzinami. Wartość i znaczenie tej powieści w obecnych czasach w dużej mierze wzrasta, gdyż to znowu można, zupełnie swobodnie stare niemieckie nazwy miejscowości nadrzecznych używać, które to nazwy już prawie zapominane były. Czytamy u niego:
"Pół Beuthen (chodzi w tym przypadku o dawną nazwę Bytomia Odrzańskiego) czekało na moście. Wszyscy chcieli zobaczyć, jak płaskie kry przy masywnych kłodach roztrzaskiwały, jak ciężkie bryły jedna w drugą wbijały się, jak ich śnieżne skorupy scalały się, jak w ciągu kilku minut Odra zatrzymała się. W dali, przy zakolu pod Carolath (dziś Siedlisko), widać było jeszcze jak"Brzeskie Gęsi" roiły się, a od Nenkersdorf (dziś Drogomil) wyfruwały nowe."
Dziś z opisywanego mostu nie można już patrzeć jak dawniej na rzekę, został on zniszczony pod koniec wojny przez Rosjan i do tej pory nie odbudowany.
Innym źródłem literackich inspiracji "Brzeskich Gęsi" jest opowiadanie "Brzeskie Gęsi nie latają" autorstwa Helmuta J. P. Auera, rdzennego mieszkańca Brzegu do roku 1920. Pisze on:
"Brzeskie Gęsi były rok w rok dla mieszkańców Oławy i Wrocławia niezwykłym zjawiskiem tematem całodziennych rozmów. Ponieważ co roku w okresie późnej jesieni, mógł to być październik albo także w wypadkach wyjątkowych listopad, były w drodze "Brzeskie Gęsi."
Skąd te interesujące lodowe formacje rzeczywiście przychodzą, nie wie dokładnie nikt ale w zimowe wieczory w izbach domostw przy brzegach Odry tłumaczono to tak: "Gęsi" powstają za niezwykłą główką daleko poza miastem w otchłani ciemnego nadodrzańskiego lasu, tam gdzie także Święty Mikołaj mieszka. Ich pojawienie się było sygnałem, że nadszedł czas do przygotowań świątecznych Bożego Narodzenia. Dziś dużo się zmieniło, zmienia się klimat i może nadejdzie czas ze "Brzeskie Gęsi" pojawiać się będą co roku zwiastując czas do świątecznych przygotowań.
Opis tego cudownego zjawiska sporządziłem na podstawie artykułu zamieszczonego w "Märkische Zeitung" z dnia 08.01.2009 roku. Fotografie wykonałem dnia 25.01.2010 r. w Malczycach i Lubiążu, czyli w prawie rok po ukazaniu się oryginalnego teksty. Co prawda nie odzwierciedlają uroku i magii miejsca, jakim jest Bytom Odrzański, ale myślę, że wiernie oddają klimat powstania tego tekstu.
Pozostaje nadal do końca niewyjaśnione pochodzenie nazwy "Brzeskie Gęsi" (Brieger Gänsen). Może Andrzej spróbuje pogrzebać w brzeskich archiwach, wszak gęsi te wywodzą się z jego podwórka.
Wywołany przez Janusza do tablicy ambitnie postanowiłem rzucić nieco światła na pochodzenie nazwy "Brzeskie Gęsi", użytej dla określenia "bab śryżowych" czyli specyficznej formy krystalizacji wody w niskiej temperaturze i powstawania z nich malowniczej, okrągłej kry płynącej Odrą.
Niestety - nie znalazłem w brzeskich archiwach (np. w Muzeum Piastów Śląskich) żadnej publikacji, która mogłaby wyjaśniać dlaczego akurat Brzeg (Brieg) uznano za jakieś specyficzne miejsce tworzenia się tej formy lodu na Odrze. Musiało to być jednak zjawisko znane i uznane, skoro przetrwało w nazwie mu nadawanej. Aby jednak je w opisać w formie innej niż ludowe podania i baśnie - wymagałoby to zbadania zjawiska w sposób wnikliwy i metodyczny.
Uważam, że takiej analizy mógłby w owych czasach dokonać wykształcony hydrometeorolog albo... prosty rybak lub łodziarz. Ci ostatni byli jednak ludźmi ciężkiej pracy - często nie umiejącymi czytać i pisać. Byli za to świetnymi obserwatorami zjawisk w rzece i potrafili nie tylko przekazać wiedzę o nich kolejnym pokoleniom, ale także nadawać im barwne, baśniowe określenia i genezę powstawania.
Skoro nie ma żadnych opisanych prób wyjaśnienia pochodzenia "Brzeskich Gęsi" - postanowiłem zabawić się w badacza. Mieszkam przecież w Brzegu od urodzenia i... jestem łodziarzem.
Brzeg to bardzo stare miasto. Nieco fantastyczna teoria mówi, że ciągłość zasiedlenia tego miejsca udokumentowana źródłami historycznymi sięga blisko 1850 lat. W czasach antycznych istniała tutaj miejscowość o nazwie Budorigum. Została ona odwzorowana na antycznej mapie Klaudiusza Ptolemeusza z lat 142-147 naszej ery. O tym, że miejscowość ta znajdowała się w miejscu Brzegu, informuje skorowidz nazw historycznych Orbis Latinus oraz wynika to z położenia wśród innych zidentyfikowanych miejscowości Śląska.

Pierwsze wzmianki o osadzie targowo-rybackiej Wysoki Brzeg (Wissokembreghe) pochodzi z roku 1234. Prawa miejskie (przywilej lokacyjny ks. wrocławskiego Henryka III) miasto uzyskało w 1248 roku, ale największy rozkwit nastąpił za czasów panowania najdłuższej linii dynastii Piastów. Brzeg był bowiem od 1311 roku stolicą niezależnego księstwa.
O Brzegu wspomina Jan Długosz w Historii Polski z XV wieku: - "Miasto nad brzegiem Odry leżące i stąd tak po polsku zwane", a także Jan Kochanowski w utworze "Satyr, albo dziki mąż", gdzie jest wzmianka o handlu wołami w mieście Brzegu:
"To największe misterstwo, kto do Brzegu z woły,
A do Gdańska wie drogę z żytem a z popióły"
Po przegranej Bitwie pod Małujowicami Brzeg przeszedł w 1741 roku w ręce Prus. Od 1871 miasto jest częścią Zjednoczonych Niemiec i przeżywa niebywały rozwój gospodarczy. Na ten okres przypada również regulacja i kanalizacja Odry, oraz budowa elektrowni wodnej, młynów, spichrzów, browaru, garbarni, śluz, portu, kanału żeglownego wzdłuż Odry itd.

Ten rzut oka na historię miasta był konieczny, aby nieco naprowadzić czytelnika na tok mojego rozumowania. Zaznaczam, że to są tylko teorie, ale bardzo prawdopodobne.
Tak stare miasto leżące nad dużą rzeką z całą pewnością opierało znaczną część swojej egzystencji gospodarczej o Odrę. Było to rybołówstwo, ale także wykorzystywanie siły wody do napędu młynów czy tartaków, a później także elektrowni. Cały prawy brzeg rzeki był porośnięty niegdyś gęstym lasem, którego dzisiejsza granica odsunęła się kilka kilometrów na północny wschód.
Zapewne wspominana w baśniowych przekazach "niezwykła główka" to dzisiejszy stały jaz. Wcześniej zapewne były prowadzone tu pierwsze próby usypania grobli w poprzek rzeki tak, aby tylko niewielką część stworzonej dla spiętrzenia wód młynów i tartaków przegrody musieć kontrolować - czyli otwierać przepusty, podnosić stawidła czy wreszcie rozbierać na zimę. Jej usytuowanie odpowiadało zapewne dzisiejszej lokalizacji jazu (rys poniżej).

Przypuszczam, że istniejące w korycie wysepki ułatwiały zaplanowanie takiej przegrody właśnie tu i zapewne była to pierwsza stała przegroda na Odrze w jej górnym biegu, co ma istotne znaczenie dla wyjaśnienie zjawiska powstawania bab śryżowych i nadania im nazwy związanej z Brzegiem.

W stosunkowo niewielkiej odległości powyżej Brzegu uchodzi do Odry Nysa Kłodzka i płynąca przez gęste lasy Stobrawa. Powyżej miasta i poniżej jazu Odra jest więc dość szeroka - znacznie szersza niż przeciętna szerokość koryta na tym odcinku jej biegu. Dodatkowo tworzy kilka rozgałęzień i wysp zwiększając powierzchnię wody stykającą się z zimnym powietrzem. Jeśli więc powiały na Brzegiem zimne wiatry północne i wschodnie - tworzyły się idealne warunki do tworzenia się śryżu.

Jak wiemy doskonale jaz stały rózni się zasadniczo od jazów kozłowo-iglicowych. Woda przelewa się przezeń jedynie warstwą powierzchniową, podczas gdy w przepustach jazów iglicowych utworzonych przez wyjęcie iglic przepływa całym wycinkiem przekroju pionowego.

Własności fizyczne wody są nam znane: jej największy ciężar właściwy występuje w temperaturze +4° Celsjusza. Oznacza to, że "najcięższa" woda utrzymuje się przy dnie koryta rzeki, a cieplejsza i zimniejsza unosi się ku górze. Tak więc zimą przez jaz stały przelewa się najchłodniejsza woda, która przez kontakt z zimnym powietrzem ochładza się dodatkowo na dość długim i szerokim odcinku rzeki na grzbiecie jazu i tuż za nim. Zimny i silny wiatr przyspiesza znacznie spadek temperatury: woda wprawdzie płynie przez grzbiet jazu, ale jej temperatura może wynosić nawet mniej niż zero stopni zwłaszcza jeśli temperatura powietrza spadła grubo poniżej zera. Woda niemalże "gęstnieje", a każda drobina niesiona z nurtem staje się katalizatorem krystalizacji. Wokół takiego okrucha narastają igiełki lodu podobne do tych jakie powstawały dawniej na szybach źle izolowanych okien.
Te igiełki lodu są lżejsze od otaczającej je wody i szybko wędrują ku górze. Sklejając się ze sobą na powierzchni, łącząc w większe formy nie od razu stają się okrągłymi "krami z wianuszkiem" - w płynących wodą formach można było więc dopatrzeć się podobieństwa do różnych zwierząt - podobnie jak w lanym na wodę podczas andrzejkowych wróżb wosku. Ich biały kolor najprędzej przywodził na myśl często widziane tu na wodzie gęsi, gdyż Śląsk słynął z ich hodowli oraz kuchni pełnej wyśmienitych dań z gęsiny.

Jeśli przyjąć, że z powodu specyficznych warunków lokalnych na Odrze w okolicy Brzegu i pierwszego w jej biegu stałego jazu, poniżej którego Odra jest dość szeroko rozlana - najprędzej na całej Odrze tu właśnie tworzył się śryż podczas zimnych, późno-jesiennych i wczesno-zimowych nocy. Tu wynurzały się z wody pierwsze tworzone ręką natury pobudzające fantazję formy. Gdy mieszkańcy nadbrzeżnych wiosek ujrzeli po pierwszej, mroźnej nocy "białe gęsi" płynące od strony Brzegu - nazwali je "Brzeskimi". Nazwa "popłynęła" z biegiem Odry do coraz to dalszych miejscowości. Gdy dodamy do tego koloryt ludowego przekazu, nastrój Andrzejkowych i Mikołajowych tradycji, zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia - "Brzeskie Gęsi" zyskały oprócz nazwy również symbolikę. Stały się zwiastunami corocznego, wewnętrznego i zewnętrznego przeobrażania się ludzi i krajobrazu, znakiem zmieniających się pór roku, przemijania...
Udostępnij:
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies