O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
Artykuły

Spawanie po chińsku

Mizerne kadłuby czyli spawanie po chińsku

Od 2004 roku stocznie europejskie sprowadzają kompletne kadłuby statków rzecznych z Chin Importowane przez Rotterdam specjalnymi statkami lub pontonami morskimi, objawiły się jako korzystna alternatywa wobec tych budowanych na starym kontynencie. Do teraz. Holenderski Wasser- und Schiffahrtsverwaltung (IVW) bije na alarm. Rysy w materiale, marnie wykonane spoiny, popękane prowadnice ladowni, złe wykonanie całości - chińskie kadłuby to bomby z opóźnionym zapłonem dla europejskich dróg wodnych.

Kadłuby statków śródlądowych wykonane w Chinach są gorsze niż ich opinia. Według artykułu w holenderskim tygodniku "Schuttevaer", z połowy sierpnia, inspekcja IVW opublikowała w Hadze wyniki kontroli kadłubów pochodzących z Chin. Okazuje się, że w porównaniu z kadłubami produkowanymi w stoczniach europejskich, są bardzo złej jakości. Poza tym biura towarzystw klasyfikacyjnych mające swoje oddziały w Chinach, pracują bardzo niedbale.

Pod kierownictwem Marco Buitelaara, szefa wydziału żeglugi śródlądowej przy IVW, rozpoczęto badania kadłuba statku o długości 110 m, w chwili gdy zauważono głęboką rysę w nadburciu. Był to statek, którego kadłub sprowadzono z Chin w 2006 roku i który należał do serii 23 kadłubów przytransportowanych w dwóch rzutach i wykończonych w Holandii.

Dwunastego lipca 2007 IVW wystawiła statkowi tymczasowy certyfikat. Dobre osiem miesięcy później, podczas załadunku, w trakcie osuwania pokryw ładowni dał się słyszeć głośny trzask. Okazało się że pękła szyna po której porusza się wózek pokryw ładowni. Przyczyna: złej jakości spawy.

Krótko później, usłyszano jeszcze głośniejszy trzask. Tym razem pękła dokładnie w środku gródż ładowni razem z profilem. Natychmiast z powrotem wyładowano całe 260 ton zaledwie co pobranego ładunku i powiadomiono IVW. Dla IVW przypadek ten był sygnałem do skontrolowania całej serii, z której część statków znajdowała się już w eksploatacji, a część wykańczano jeszcze w stoczniach. Szybko wyszło na jaw, że prace spawalnicze na wszystkich jednostkach nie odpowiadały żadnym normom. Powiadomiono o tym wyższą instancję jaką jest TNO (Toegepast Natuurwetenschappelijk Onderzoek - Angewawandte Naturwissenschaftliche Untersuchung) w Delft. TNO potwierdziła katastrofalne spoiny.

Wyszło na jaw, że także stal nie odpowiadała klasie jakości "Grade-A", która zagwarantowana była w umowie. Siedem płyt stalowych na obydwu burtach badanego statku wykonanych było ze stali bardzo złej jakości. Te same problemy stwierdzono na siostrzanych jednostkach.

Według tygodnika "Schuttevaer", przyczyną źle wykonanych kadłubów było brak współpracy między IVW i towarzystwami klasyfikacyjnymi. Okazało się, że była możliwa budowa statków według dwóch różnych systemów kontrolnych:

- z klasą, co znaczy że uznane towarzystwo klasyfikacyjne przejmuje od początku do końca kompletny nadzór nad budową, łącznie z transportem do Europy.

- bez klasy, czli zaledwie oświadczenie dla IVW, że statek zbudowany zostanie według planów konstrukcyjnych. Oświadczenie takie jest wystawiane i podpisywane w Chinach. Nie ma wtedy żadnych kontroli wykonywanych prac, a jeżeli już, to w niedostatecznym wymiarze (najwyżej 30% tego co normalnie wymagane). Transport do Europy odbywa się również bez nadzoru.
Jeżeli kadłub nie budowany jest "z klasą", to prowadzi co prawda towarzystwo klasyfikacyjne nadzór w imieniu IVW, ale bez jakichś wyraźnych wytycznych z jej strony. Towarzystwo nie zawsze stosuje się do uznanych reguł, czego też IVW nie wymaga (w Chinach ma być tanio!). Nadzór nad budową bazuje na obopólnym zaufaniu, bez kontroli czegokolwiek. Jeżeli w Chinach buduje się "nie z klasą", to według oświadczeń IVW, często nie można w stoczni znaleźć rysunków przez nich zatwierdzonych!! Nieżle (Przyp. mój, M.R.). Nota bene, zbiornikowce muszą być zawsze budowane "z klasą".

Statki z badanej serii sprowadzane były z Chin do Rotterdamu w dwóch częściach: 85 i 25 m. Następnie w różnych stoczniach (również poza Holandią) spawane w jedną całość. Pierwszy z felernych statków został w stoczni w Geeertruidenburg doprowadzony do stanu bezpiecznej używalności. Wymieniono całe nadburcie wraz z leżącym pod nim profilem. Również przez IVW kotrolowany bliźniaczy statek wykazał rysy na spoinach w burtach. Tutaj zdecydowano się poprowadzić jedynie nowe spoiny. Na wszystkich statkach serii zaistniała konieczność ponownego obliczenia obciązeń wzdłużnych. Zatwierdza je CC, czyli Centrale Commissie voor de Rijnvaart (Zentralkommission für die Rheinschiffahrt), która do kontroli obliczeń uznaje tylko trzy towarzystwa klasyfikacyjne: Germanische Lloyd, Bureau Veritas i Lloyds Register of Shipping, z czego dwa ostatnie mają przedstawicielstwa w Chinach.

Pewnym jest, że owe statki ze złymi spoinami powstały bez jakiegokolwiek nadzoru. Biuro klasyfikacyjne w Chinach przeprowadzilo tylko w piętnastu przypadkach inspekcje, kontrolując uprawnienia spawaczy. W końcu jesienią zeszłego roku delegacja IVW wybrała się do Chin, aby na własne oczy przekonać się jak pracują tam towarzystwa klasyfikacyjne. No więc w jednym z Biur oświadczono, że plan budowy jest zupelnie ignorowany i nie odpowiada prawdzie. W innym z kolei, że nie ma co się dziwić jakości budowy statków śródlądowych. Są one traktowane jako zło konieczne, a cała energia (czyt. najlepsze siły) skoncentrowana jest przy budowie statków morskich.

Co prawda towarzystwa klasyfikacyjne przyrzekły poprawę nadzoru nad budowa kadłubow statków rzecznych i zmianę struktur organizacyjnych pod tym kątem, ale IVW nie dał zbyć się pustym słowom. Wydał przepis, że kadłuby statków śródlądowych powyżej 40 m długości budowane dla Holandii za granicą, muszą być bezwarunkowo odbierane "z klasą", czyli pod pełnym nadzorem towarzystwa klasyfikacyjnego. Mówiąc innymi słowy, mogą powstawać tylko w stoczniach, które odpowiadają standardowi międzynarodowego Stowarzyszenia Towarzystw Klasyfikacyjnych (Verband die Klassifizierungsgesellschaften, International Association of Classification Societies, IACS).

Jednym z największych zleceniodawców na budowę kadłubów statków rzecznych w Chinach jest holenderska stocznia Veka - Group w Werkendam, przedsiębiorstwo które w przeszłości niezbyt pozwalało sobie zaglądać w karty. Nawet teraz na pytania redaktora "Binnenschiffahrt" generalny manager Veka - Group Arnold den Boon nie zajął żadnego stanowiska.

Stocznia w Werkendam sprowadza kadłuby z Chin już od stycznia 2005. Założona została w 1988 roku przez braci Piet i Adrie Versluis. Z początku eksploatowali nawet sami statki śródlądowe i parali się handlem barkami, przeważnie tymi które nadawały się tylko na złom. Siedem lat po założeniu firmy, bracia zmienili gruntownie swoją oryjętację. Został wytyczony nowy koncept na budowę i montaż zarówno statków śródlądowych jak i morskich. Veka zaczęła zamawiać w całym świecie kadłuby. Montaż końcowy odbywał się w rodzimym Werkendam, a od roku również w Lemmer. Przejęcie stoczni Bijlsma w Lemmer stało się punktem zwrotnym dla historii Veka - Group, stała się możliwą budowa jeszcze większego asortymentu statków. Na marginesie: stocznia Bijlsma otrzymała duże zamówienie od armatora Wogenborg z Delfzijl. Chodzi tu o dziesięć kompletnych statków morskich, które dalej przekazała do swych podwykonawców w Chinach, na Ukrainie i w Polsce.

Jak już wspomniano, Veka - Group kupuje kadłuby statków rzecznych za granicą, między innymi w Centromost Stocznia Rzeczna w Płocku. Stocznia ta przekazała w ostatnich czterech latach ponad 30 kadłubów dla grupy Veka. Między innymi kadłub zbiornikowca - chemikaliowca o długości 110 metrów, pojemności 3800m3 i ładowności 3000 ton. Widocznie zleceniodawca jest zadowolony z budowanych w Polsce statków, bo w następnych latach chce zlecić stoczni w Płocku budowę co najmniej drugie tyle kadłubów. "Tu terminy są dotrzymywane, a klient może poczuć się jeszcze panem", oświadczył jeden z przedstawicieli Veka - Group.

Innym adresem jest Santiorul Naval Orsova, w Orsova w Rumunii. W przyszłości na stoczniach w Giurgiu i w Mangalia mają być również budowane kadłuby dla stoczni Veka - Group. W dalszym ciągu importowane są kadłuby z Wrocławia, Kijowa i z Melnika w Czechach. W samym Melniku wodowanych jest rocznie 10 - 12 kadlubów. Veka uważa, że możliwa jest tam również budowa kompletnych statków.

Transport kadlubów z Chin odbywa się normalnie albo przez Kanał Sueski, albo dookoła Przylądka Dobrej Nadziei. W lipcu tego roku zdecydowała się Veka na transport przez Kanał Panamski. Było to możliwe po długotrwałych pertrakcjach z dyrekcją Kanału. Transport przeprowadziła firma Landfall Transport & Towage. Obok stoczni Veka - Group, kadłuby z Chin sprowadzają m.in. takie firmy jak, Concorde z Werkendam, Den Shipping z Zwijndrecht czy Hendriks, również z Zwijndrecht.

Jeżeli chodzi o poprawę nadzoru nad budową kadłubów w Chinach, to przede wszystkim do końca b.r. muszą towarzystwa klasyfikacyjne złożyć dla IVW oświadczenie, co w tym kierunku uczyniły. Poza tym Haga oczekuje wiążącego orzeczenia, że inspekcje przy końcowym wyposażaniu statków w Europie będą dalej prowadzone i dopiero w Holandii będzie wystawiany końcowy certyfikat. Również kontrole jakości stali, spoin, uprawnienia spawaczy, a takze transport powinny ulec radykalnej poprawie. W drugim kwartale 2010 oczekuje IVW zajęcia odpowiedniego stanowiska ze strony towarzystw klasyfikacyjnych. Jeszcze do końca tego roku będzie przeprowadzona ponowna kontrola w Chinach, czy zalecenia IVW wcielane są w życie. Z drugiej strony w kołach fachowych panują wątpliwości czy zabiegi IVW coś wogóle dadzą. Chińska biurokracja wymaga nierawdopodobne ilości dokumentów, w których gubią się europejscy kontrolerzy.

Winna tej mizerii jest również sama branża, która bez najmniejszej reklamacji akceptuje słabą jakość chińskich kadłubów. Często musi być przeprowadzana duża ilość poprawek i zmian, żeby spaw wyszedł jakoś prosto, czy czysto po łuku. A wogóle jeżeli któryś z klientów reklamuje zbyt wielką ilość chałtury, musi wysłuchać pouczającej litanii, że jak chciał budować statek w Chinach to musiał się z tym liczyć!

Normalnie, jak zauważył pewien praktyk na łamach "Schuttevaer", musiałyby być pobierane próbki materiałów, a spawy prześwietlane. Wtedy byłoby pewne że statek jest dobrze zbudowany. Ale w chińskich stoczniach nie wchodzi to w rachubę. Za drogo!!

Mirek Rajski
Artykuł ukazał się w listopadowym numerze miesięcznika "Binnenschiffahrt"





Udostępnij:

Apis 07.12.2009 8132 wyświetleń 15 komentarzy 0 ocena Drukuj



15 komentarzy


  • Adam Reszka
    Adam Reszka
    Teos w swoim artykule-fotoreportażu pt. "Nowoczesna BM-ka" (poniżej) wychwycił natychmiast te chińskie spawy, co dało mi wiele do myślenia. Bo u nas w Płocku spawy prześwietla się. Stąd wysoka jakość. Ale to wychodzi drożej aniżeli w Chinach.
    Pana Mirka Rajskiego pozdrawiam - ARes.
    - 07.12.2009 13:46
    • x5
      x5
      Dwa tygodnie temu byłem w Holandii i zrobiłem sporo zdjęć.Fotografowałem również stocznię w Werkendam...
      Jestem w trakcie robienia fotoreportażu pod roboczym tytułem
      "Normalna żegluga,czyli daleka droga RP do Europy rzecznej".

      Proszę koleżeństwa to co się dzieje obecnie na Świecie ta ogromna pogoń za "chińską tanizną" doprowadzi w końcu do katastrofy.
      USA już sprzedało im (Chiną) powróz na, którym zostaną powieszeni (wujek Sam) tak można sparafrazować Wołodię Lenina,który kiedyś napisał: -kapitalizm sprzeda nam sznurek a my go na nim powiesimy-.
      W Niemczech jedna z sieci sklepów handlowych tak się reklamuje : "Gut und Billig"...
      a moja żona dopowiada ..und Scheise....
      Ponieważ wszystko co tanie to gówno i tak jest właśnie z chińskimi kadłubami.
      Kiedyś symbolem dobrej niemieckiej roboty był Mercedes, a holendrskiej statek śródlądowy, ale chyba te czasy dobiegają już końca?
      W przyszłym roku Holendrzy "rzucają" na wodę 180 nowych jednostek (czyli co dwa dni wodowanie) o klasycznych wymiarach 85x11,4 oraz 135x17,4.
      Najtańsza za jakieś 2,5 mln.Euro (chińska okazja).
      Wiecie co Holendrzy powiedzieli swoim czyli naszym parterom z europejskich dróg wodnych na konferencji w Brukseli ?
      A no powiedzieli,że ich wszystkich "załatwią" i "wyrzucą" z Renu,tzn. wszystkie rzęchy (przestarzałe barki motorowe), które sprzedali min. Polakom.
      A sami będą pływali na "rzęchach" o których jest mowa w powyższym arykule.
      Mirek fajnie, że to przetłumaczyłeś.Orginał mam też na burcie i wcześniej już to czytałem po niemiecku.
      Pozdrawiam
      Skipper
      - 07.12.2009 14:02
      • Teos
        Teos
        Mirku, dzięki za przetłumaczenie tego artykułu. Rzeczywiście Chińczycy zalewają nas masą tandety w każdej dziedzinie.
        Kadłub wyprodukowany w Chinach jest ok. 600 tys Euro tańszy niż wyprodukowany w Rumunii (dane na przykładzie MS "Saro"Wink.
        Kiepskie spawy rzucają się w nawet w moje oczy, mimo że ze mnie żaden spawacz. Tym bardziej się dziwiłem jak mogły przejść przez kontrolę techniczną - teraz wiem , kontroli nie było ;-)))
        Kiedyś handlowałem komputerami, często się spotykałem z żądaniem przez klienta aby komputer był "dobry i tani" - zawsze wówczas radziłem aby kupił sobie dwa - jeden dobry a drugi tani ;-)
        - 07.12.2009 15:38
        • G
          grzegorz
          A tych "perełek" będzie dużo więcej. Dla jednostek z 2004 r termin 5 letniej klasy przypada na rok 2010 więc pewnie o tym jeszcze nie raz usłyszymy. A holendrzy dobrze sobie z tego od początku zdawali sprawę. Jakość jakością a kasa kasą. Dobrze wiedzieli co tam się dzieje.
          - 07.12.2009 20:52
          • K
            kaczor_g
            ta rysa na zdjęcia 3, 4 to wynik zastosowania jakiejś dziadowskiej stali nie wiem jak to jest możliwe, żeby taka pękła płyta stalowa - krucho jak żeliwo...
            nawet nie chcę myśleć jak się zachowają pręty stosowane w żelbecie z hut w chinach...
            w głowie mi się to nie mieści
            - 07.12.2009 23:08
            • T
              tonimariner
              Tych perełek jest już bardzo dużo.Wypadki jakie się zdarzają czyli pęknięcia na grodziach to normalna rzecz w tych barkach.Stal jaka
              jest stosowana jest zbyt miękka.
              Gdy byłem w Anglii na M.S.C po załadunku 30 kontenerów nastąpiło pęknięcie wzdłużne.
              Kontrola i problemy .
              Kilka lat temu w sluzie przełamała się barka kto ją budował?
              Chińczycy oczywiscie wykończona w Holandii.
              W 2007 roku Vroon wybudował suplayery w Chinach pływałem na nich istny horror isc nimi na Aaberden nie wiesz kiedy pęknie rura lub cos sie urwie.
              Statki Flintera wykanczane w HIDA po wyjsciu .......
              - 13.12.2009 22:22
              • T
                tonimariner
                zaczely rdzewiec.Cena farby 1Euro za litr sprawdziem faktury.
                Pod wzgledem technicznym sa dobrze rozwiazane.
                Jest to projekt z Polskich stoczni nastepnie realizowany w Sitas Hamburg i sprzedany do Chin.W obecnej chwili trwaja rozmowy ze stoczniami w Wietnamie.Trzeba powiedziec,ze kadluby zPolski maja bardzo dobra renome pod wzgledem jakosci polaczen i wykonania.
                - 13.12.2009 22:43
                • B
                  Black Hawk
                  Takie spawy i masa niedoróbek,nie tylko na tych kadłubach barek,na statkach morskich tych z Chin i Korei Południowej to samo.Miałem okazję je remontować w dziewiczych rejsach z ich stoczni do Zatoki Perskiej.Sypały się silniki główne,siłowniki urządzeń sterowych-wypłukany przez olej grafit z żeliwa,po miesiącu eksploatacji!!!wżery niszczyły uszczelnienia tłoczysk,urządzenia pomocnicze,etc,technologia materiałów się,kłaniała,jak i niechlujne wykonanie),pękające spawy na pokładach i burtach(piszę o tankowcach).No i wszędobylska rdza tak na pokładzie już po roku eksploatacji(ubytki blach na pokładzie oraz zżarte rdzą śruby to chiński i koreański "standard",panowie.Na okrętach US Navy,czy ich cywilnych jednostkach,oraz pomocniczych(cała seria szybkich transportowców Ro-Ro-z nazwą Cap....budowana w Polsce-Gdynia,Gdańsk,niby niby dla Norwegi a przekazywana US Navy przez Norwegów bo inaczej w tamtych czasach nie było można,pływają do dzisiaj) takiej "jakości" i "standardów nie uświadczysz.Chiny niszą przemysł europejski stosując dumping cenowy z pełną świadomością,niszczą konkurencję,to dzieje się,w każdej dziedzinie panowie.Pracowałem w tamtym rejonie 12 lat od czasu I wojny w Zatoce i po niej jako supervisor ekipy remontowej-silniki główne,pomocnicze,turbosprężarki,turbiny parowe,gazowe,etc,potem superintendent prowadzący remonty w imieniu armatora więc dużo widziałem panowie. .
                  - 27.12.2009 09:40
                  • B
                    Black Hawk
                    Dodam jeszcze,pękające wręgi w zbiornikach - tankach jak i rurociągi,także te na pokładach,to uzupełnienie standardów chińskich i koreańskich nie mówiąc już o awaryjności tych statków.
                    - 27.12.2009 09:42
                    • B
                      Black Hawk
                      Warte obejrzenia,(spawy niewidoczne!),polecam-http://www.americanmariner.net/13_photo_gallery.php#
                      - 27.12.2009 13:59
                      • B
                        Black Hawk
                        - 27.12.2009 18:18
                        • miroslaw rajski
                          miroslaw rajski
                          Mój dobry kolega Bohdan Huras, inspektor brytyjskiego Lloyda (znany już niektórym z naszej załogi), podzielił się niedawno ze mną wrażeniami z ostatniego mitingu kadłubowego w Szczecinie. Otóż na pokazanym materiale filmowym widać było jak na kilkuletnich masowcach zbudowanych w Chinach, w ładowniach odłaziły wręgi od blach kaduba! Do tego stopnia, że pomiędzy wręgą a kadłubem mógł swobodnie przejść dorosły mężczyzna!!
                          Moi panowie, w pogoni za tanizną ten świat kiedyś padnie!! Obym się mylił.
                          - 27.12.2009 19:34
                          • Apis
                            Apis
                            Żółta rasa zaleje świat... tandetą?
                            - 27.12.2009 20:17
                            • B
                              Black Hawk
                              Apis i padnie rodzimy przemysł w Europie z chciwości i pazerności ludzi.Obyśmy się,mylili.
                              - 27.12.2009 20:23
                              • K
                                kaczor_g
                                A co na to instytucje klasyfikacyjne? Przecież te statki dostają jakieś dokumenty, które umożliwiają pływanie po akwenach UE.
                                Przecież to jest żenujące. Ktoś podpisał odbiór jakościowy produktu.

                                Tak się zastanawiam, jak sprawa klasyfikacji jednostek wyglądała po II W Ś ? Ktoś wie? Przecież nie wierzą, że te wszystkie statki wyłowione, zbombardowane, zdekompletowane były przedmiotem szczegółowych inspekcji, a PRS przecież istnieje od przed wojny. Jak to było zorganizowane?
                                - 16.01.2010 14:09

                                Dodaj lub popraw komentarz

                                Zaloguj się, aby napisać komentarz.

                                Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
                                Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
                                Niesamowite! (0)0 %
                                Bardzo dobre (0)0 %
                                Dobre (0)0 %
                                Średnie (0)0 %
                                Słabe (0)0 %
                                Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
                                Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies