O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
Artykuły

Odra, rzeka niechciana

- Miasto, które ma 50 km dróg wodnych, setkę mostów i 12 śluz, nie potrafi wykorzystać swojego położenia nad rzeką. Przypominamy sobie o niej dopiero wówczas, kiedy zaczyna nam zagrażać, tak jak teraz (lipiec 2009) - uważa Stanisław Januszewski, profesor Politechniki Wrocławskiej.

Odra - rzeka we Wrocławiu niechciana

Rozmowa ze Stanisławem Januszewskim i Ryszardem Majewiczem opublikowana 2 lipca 2009 we wrocławskim Tygodniku (z)Dolnego Śląska.

Aneta Augustyn: Przed wojną na Odrze kwitło życie towarzyskie i sportowe. To właśnie we Wrocławiu w 1881 roku rozegrano pierwszy w Europie wyścig kajakowy, a nabrzeża były usiane etablissements - kawiarniami i restauracjami z ogrodami, salami tanecznymi.

Stanisław Januszewski*: To były złote czasy. Etablissements, czyli lokale, w których można było zjeść, zagrać w bilard czy kręgle, obej rzec wystawę albo potańczyć, znajdowały się zwykle w pobliżu przystani statków wycieczkowych. Znany był Oderschlos-schen, Zameczek Odrzański na ul. Rzeźbiarskiej, z ogrodem ze stawem, piwiarnią i salą taneczną; dziś mieści się tam AWF. Bardzo popularny był Wilhelmshafen na ul. Bartoszowickiej, dziś w prywatnych rękach. To stamtąd startowały załogi wioślarskie, a zwycięskiej ekipie właściciel Wilhelmshafen fundował beczkę piwa. W mieście było aż 20 przystani pasażerskich, a po Odrze od kwietnia do października kursowały non stop statki pasażerskie - na Bartoszowice, Osobowice, wokół Kępy Mieszczańskiej. Były i takie, jak luksusowy parowiec "Traumschiff", które zabierały na pokład nawet pól tysiąca ludzi. Pływały również okazałe statki prywatne, z salami bankietowymi, na które zamożni wrocławianie zapraszali swoich gości.

Co dzisiaj mają do dyspozycji wrocławianie, którzy chcą skorzystać z Odry?

S.J.: Cala biała flota to raptem kilka statków, trzy stanice harcerskie z żaglówkami i nieliczne wypożyczalnie kajaków i łodzi; wszystko to funkcjonuje wyłącznie dzięki grupce pasjonatów. To tylko ułamek bujnego życia wodnego, jakie istniało tu kiedyś ija-kie mogłoby powrócić. Statki pływają tylko od Bartoszowic do Wyspy Piaskowej, a najbardziej atrakcyjna przestrzeń, czyli centrum miasta, jest niedostępną. Powinny móc kursować po całym Śródmieściu, w dół, aż do Popowie. Ale jak ma to działać, skoro szlakjest niedrożny, koro śluza Mieszczańska jest otwierana tylko okazyjnie, po biurokratycznych ceregielach?

Ryszard Majewicz*: Turystyka wodna u nas leży. Kiedyś w okolice Wybrzeża Wyspiańskiego przypłynął jacht z Hamburga Krąży i krąży, więc pytam właściciela, czego szuka. Potrzebował przyłączy elektrycznych, udostępniliśmy mu je. W całym Wrocławiu nie ma miejsca, gdzie można zacumować jacht, zatankować wodę i paliwo, zrzucić ścieki, skorzystać z przyłączy.

S.J.: A wszystko to w mieście, które ma 50 km dróg wodnych, setkę mostów i 12 śluz. Brakuje nam dużej śródmiejskiej mariny oraz portu żeglugi pasażerskiej. Są w Polsce miasta, które potrafiły wykorzystać położenie nad rzeką? S.J.: Tak naprawdę tylko Bydgoszcz, która znakomicie zagospodarowała Brdę i jej kanały. Bydgoszcz mało gada, dużo robi. Odbudowali przystanie, zabytkowe XIX-wieczne młyny i spichlerze; w jednym z nich jest prywatne muzeum techniki. Rozbudowano przystań wioślarską, a na zadbanych nabrzeżach pojawiły się knajpki.

W centrum miasta od maja do końca października kursuje Bydgoski Tramwaj Wodny; mieszkańcy pływają na zakupy zabytkowym m/s "Bydgoszcz" oraz "Słonecznikiem" o napędzie solarnym. Za granicą niedościgłymi wzorami są Amsterdam czy Petersburg, gdzie pływa prawie pół tysiąca statków turystycznych.

R.M.: Tam jest historyczna ciągłość, której nam brakuje. Po wojnie we Wrocławiu całkowicie wymieniono ludność. Przyjechali osadnicy o zupełnie innym podejściu do rzeki, niż mielijej przedwojenni gospodarze. Nie potrafiono docenić możliwości Odry. W dodatku to, co niemieckie, było wrogie, więc nie dbano o infrastrukturę. Odra była rzeką niechcianą i w sporym stopniu jest tak do dzisiaj. Wystarczy popatrzeć, jak wygląda u nas transport wodny.

Jest tańszy od lądowego?

S.J.: Zdecydowanie. Absurd polega na tym, że to, co tańsze, uchodzi u nas za nieopłacalne. Wybudowanie kilometra autostrady kosztuje tyle co zrobienie 20 km drogi odrzańskiej, z nabrzeżami i jazami. Barka zabiera 50 wagonów węgla; transport wodą kosztuje kilkakrotnie mniej niż lądem. Niemcy przewożą rzekami 11 proc. wszystkich swoich towarów, Holendrzy 40, Polska - ułamek procentu.

Jak wyglądała żegluga towarowa na Odrze w czasach niemieckich?

S. J.: Bezustannie spławiano węgiel, rudy żelaza, kruszywa, paliwa płynne, towary spożywcze, m.in. cukier i olej. Głównym kierunkiem był Berlin, Odra służyła przede wszystkim temu miastu. To w części tłumaczy powojenne załamanie żeglugi, po odcięciu Berlina od Odry. Kto tylko miał zakład nad rzeką, korzystał z tej drogi transportu.

Tomasz Bata, słynny czeski producent butów, w latach 30. przeniósł zakład ze Zlina do Krapkowic właśnie ze względu na handlowe położenie miasta nad Odrą. W 1939 roku na całej rzece pływały prawie 4 tys. transportowców; dziś jest ich 200. Przed wojną Wrocław posiadał pięć dużych portów towarowych, masę nabrzeży przeładunkowych, których ślady pozostały m.in. na Bartoszowicach.

Dziś nie mamy żadnego portu przeładunkowego z prawdziwego zdarzenia. Ten na Popowicach został zlikwidowany pod mieszkaniówkę, Kleczków jest martwy od lat 90, a zimowisko barek na Osobowicach jest przerabiane na marinę. Port u ujścia Oławy z zachowanym oryginalnym basenem portowym z połowy XIX wieku służy prywatnej firmie do składowania materiałów budowlanych. Z dawnego wielkiego transportu pozostały tylko barki, które przywożą z Górnego Śląska węgiel dla elektrociepłowni.

R.M.: Odra zamiera, bo się w nią nie inwestuje. Infrastruktura jest zaniedbana, w niektórych miejscach koryto jest zwężone o jedną trzecią z powodu naniesionego mułu, ale nikt tam pogłębiarek nie wysyła. Festung Breslau odrzańskiej infrastruktury nie zniszczyło, to my, Wrocławianie, za to odpowiadamy.

Dokąd można dopłynąć, ruszając z Wrocławia?

S.J.: Do wielu krajów Europy: Niemiec, Francji, Szwajcarii, Austrii, Belgii, Holandii. W przyszłym roku płyniemy naszym zabytkowym holownikiem parowym z lat 40. do Amsterdamu, m.in. po to, żeby rozpropagować Wrocław i Odrę.

Aneta Augustyn



* Stanisław Januszewski - profesor Politechniki Wrocławskiej, zajmuje się historią techniki. Prezes i współzałożyciel Otwartego Muzeum Techniki, które mieści się na holowniku „Nadbór" z lat 40. zacumowanym przy Wybrzeżu Wyspiańskiego. Do muzeum należą również dźwig pływający i barka, oba z lat 30.

* Ryszard Majewicz - wiceprezes Otwartego Muzeum Techniki


Udostępnij:

Apis 29.11.2009 8276 wyświetleń 20 komentarzy 0 ocena Drukuj



20 komentarzy


  • przylodz
    przylodz
    Ciekawe ile zbieżnych opinii na ten temat można by wyliczyć. Ktokolwiek pisze o naszych rzekach, wyraża się podobnie, jednak marazm wciąż trwa. Zastanawiam się ile trzeba mieć w sobie ignorancji, czy złej woli, będąc decydentem, żeby nie widzieć tego co się dzieje z naszymi drogami wodnymi i z transportem rzecznym. Marne lobby?
    - 30.11.2009 15:55
    • x5
      x5
      Napisałem już kilka komentarzy w tej sprawie na innych stronach internetowych i nie chcę się powtarzać.
      Mam niezmieniające się od wielu lat zdanie na temat Wrocławia,Odry i polskich władz administracyjnych.
      Skwituję to tylko tak:
      Niemcy - zbudowali ODRĘ
      a my Polacy - JĄ zniszczyliśmy
      i odpowiedzialni jesteśmy za to Wszyscy,
      czyli zastosowana zostaje tutaj (i to słusznie) odpowiedzialność zbiorowa.

      Bo kto to są ONI, czy to jest "Słoń" czy stado "Słoni"?

      Tak kiedyś zapytała się nas uczniów wrocławskiego TŻŚ-iu masza wspaniała nauczycielka j.polskiego mgr Elżbieta "Ruda" Piasecka kiedy skarżyliśmy się na jednago z wicedyrektorów Szkoły żeglugowej.

      Pozdrawiam Pana prof.Stanisława Januszewskiego
      Skipper
      - 30.11.2009 16:04
      • szkutnik57
        szkutnik57
        Jestem z Bydgoszczy i nie zauważyłem tego znakomicie zagospodarowanego nabrzeża w mieście.
        Owszem można każdego gościa tak obwieść po Bydgoszczy żeby zrobić na nim dobre wrażenie .
        Nadal w mieście nie ma miejsca postoju ,ba nawet możliwości przycumowania małej jednostki.Pan prof. owszem wymienił wszystkie ... dwa statki pływające po mieście jeden zabiera 12 pasażerów drugi 28 . Plany może są ale poczekajmy zobaczymy. Na razie powstała jedna przystań poza miastem i to w takim miejscu,że jest mało chętnych na postój .Kol Przyłódź opisał to zresztą w swoim artykule po tegorocznym rejsie .
        - 03.12.2009 15:04
        • M
          Marek Zawadka
          Błędów w przeszłości było co nie miara. Przecież nie tylko Odra jest zaniedbana. Autostrada A-4 na odcinku Krzywa - Granica - od strony Niemiec wjazd to betony przed 1939. Zresztą droga z Wrocławia do Krzywej nie ma pasa awaryjnego. Linie kolejowe to inna opowieść. Czasami się zastanawiam, że zaklinacie Panowie tutaj rzeczywistość, nie zważając na to, że od Niemieckiej ekspansji technicznej na Odrze mineło 100 lat. Wówczas barka Wrocławka miała 500 t. Dzisiejsza BM też 500. A proszę porównać wagony - różnicę w ładowności. O transporcie drogowym nie wspomnę. Porównanie do Holandii jest kompletnie nie na miejscu. Inne warunki hydrologiczne - delta dwóch rzek. Niemcy. Też nie do porównania. Duża ekspansja do wybuchu II wś. A proszę powiedzieć, co nowego po 1945 r. wybudowali? Połączenie Ren - Men - Dunaj.
          Dlaczego My tak zapuściliśmy drogi wodne? Dlaczego tak to istnieje? Bo prosze Państwa brak kultury technicznej. Widzę tak wielką tęsknotę za TŻS, widzę tęsknotę za tym co uleciało. Ja już pisałem wielokroć...Dlaczego absolwenci tych szkół nie tworzyli lobby żeglugowego w Polsce? Ilu absolwentów TŻŚ pracowało na politechnikach, na wydziałach gospodarki wodnej? Ilu lobbowało w Komisjach Poselskich? To jedna sprawa - słabość kadr.
          Druga - słabość polityków - po powodzi w 1953 r. w Holandii powstało ileś planów - modyfikowanych z Planem Delta na czele. Po Powodziach na rzekach niemieckich także, realizowanych. My po powodzi 1997 r. mamy swój Plan i co?

          Sytuacja staje się coraz bardziej "weselsza" bo sytuacja Szczecina jest coraz gorsza pod względem transportowo - hydrotechnicznym. Pytanie. Ile lat trwa budowanie A-3 (zmienionej na S-3)?. Dlaczego dochód z tranzytu oddano Niemcom? Dlaczego nie podjęto budowy Odrzańskiego Korytarza Transportowego.
          Żegluga śródlądowa na Odrze jest ofiarą kilku splotów wydarzeń i procesów: Zmianą granic oraz zmianą systemu gospodarczego; Upadkiem małych i średnich zakładów przemysłowych przy jednoczesnym wzroście znaczenia transportu drogowego (przy jednoczesnym nie liczeniu się z poziomem kosztów); Brakiem zrozumienia dla gospodarki wodnej i transportu wodnego mieszkańców miast nadodrzańskich oraz słabością kadr co się przekładało na zerowe oddziaływanie na decyzje rządu PRL i III RP. Przykład? Kto transportuje węgiel do Elektrowni Opole? Kto transportuje węgiel do Elektrowni Dolna Odra. Wtedy była ostatnia szansa.
          A Tak Proszę Państwa co pewien czas odgrzewamy w sobie nadzieję, że ktoś pokocha żeglugę śródlądową w Polsce.
          Otóż nie pokochaSad
          - 04.12.2009 01:41
          • x5
            x5
            Kolego Marku!
            Jest sprawą oczywistą,że porównania są konieczne.
            Nie zgadzam się z Tobą :

            Cytat

            Porównanie do Holandii jest kompletnie nie na miejscu. Inne warunki hydrologiczne - delta dwóch rzek. Niemcy. Też nie do porównania. Duża ekspansja do wybuchu II wś. A proszę powiedzieć, co nowego po 1945 r. wybudowali? Połączenie Ren - Men - Dunaj.


            W 1976 r. Niemcy oddali do użytku ESK połączenie,które daje możliwość dopłynięcia z Hamburga europejskim drogami wodnymi wszędzie.
            Po zjednoczeniu w 1991 r. Niemcy wprowadzili w życie Projekt 17 rozbudowy śródlądowych dróg wodnych i sukcesywnie go realizują tak w kierunku zachodnim jak i wschodnim do granic z Polską.
            Chyba nie byłeś dawno w Niemczech, albo wcale tutaj nie byłeś i nie powinieneś pisać takich bzdur.
            Już niedługo do Szczecina będą mogły zawijać niemieckie i holendrskie statki o wym. 110 x 11,5 oraz zanurzeniu 280 cm i tonażu ponad 3000 ton, ale tylko dzięki rozbudowie niemickich dróg wodnych.
            Dzisiaj ma urodziny nasz kolega Andrzej Maranowski,który jest kapitanem statku "Willi Raab" przewożącym z Hamburga do elektrowni Mehrum na MLK jednorazowo 3720 ton węgla.
            Pozdrawiam
            praktyk kpt.J.Węgrzyn
            - 04.12.2009 08:47
            • M
              Marek Zawadka
              w kwestii formalnej. Kto projektował kanalizację Odry bądź połaczenia lateralne i zniej zrezygnował? I pisząc Twoim językiem. Piszesz kompletne bzdury. Bowiem Odra w okresie do 1945 r. To odcinek żeglugowy do kanału odra - sprewa. Drugim odcinkiem był odcinek Odra - Hawela. Zresztą przez Niemców skanalizowany jeszcze przed 1945 r. Dlaczego? Ano dlatego, że Odra była niepewna hydrologiczne. Zapoznaj się proszę z publikacjami Miłkowskiego w których twierdzi, że porównac można Odrę do Mozeli a nie do Renu, Łaby czy Dunaju. Trochę proporcji. O brak wiedzy w postaci materiałów zawartych w Monografii Odry dotyczących Gospodarki na Odrze przed 1945 Cię nie posądzam.
              Pozdrawiam
              PS. I proszę nie rozśmieszaj mnie tym, że chcesz porównywać gospodarkę wodną Niemiec i Holandii. Bo za chwilę idę na mecz Zagłębia Lubin z Legią w Dzień Górnika i nie chciałbym się śmiać w głos....
              PS1. A i przenoszenie tutaj argumentacji na poziomie jednej ze stron szkolnych - żeglugowych, jakoś mi nie pasuje - "Nie pisz takich bzdur"
              A jakie piszę? Myślę, że gloryfikacja przez Ciebie PRL i mitologizacja problemu żeglugi śrólądowej w Polsce przesłaniają Ci zdrowe myślenie i uderzasz w poziom lekko inwektyny...
              znam i te projekty jak i znam projekty polsko niemieckie i polskie... Znam też projekt Odra - Dunaj, Odra - Wisła, Odra - Łaba czy też Odra - Warta. I co z tego?
              I na litość boską nie używaj argumentu, że po zjednoczeniu Niemcy Zachodnie coś tam zrobiły. Też bym chciał by ktoś wpompował tyle kasy w nasz kraj - to jedno a drugie... słyszałeś o problemie socjologiczno - socjalnym Niemiec Wschodnich? O wyludnianiu? Ucieczce do zachodnich landów? Wiesz ile Frankfurt nad Odrą liczył mieszkańców w 1990 a ile teraz? O problemiw pustych bloków w Lipsku? Jenie itd...
              Wczoraj urodziny miała moja córka, przyjechała do domu koleją z Wrocławia, jechała o 10 minut dłużej niż by jechała przed wojną. To tyle w kwestii urodzin. I nie manipuluj ESK - bo On prowadził do dróg wodnych zbudowanych przed 1945 r. Prawda? A Projekt 17 to projekt rozbudowy dróg wodnych? czy projekt przebudowy plus lekkiej rozbudowy kanału Mitteland?
              chcesz porónać Holandię, która na sam projekt Delta wydała 30 mld dolarów po 1953 r.? z czym w Europie to porównasz? A to przecież jeden projekt!!!
              Praktyk czy teoretyk jaka różnica jak się nie odróżnia ekonomicznych, geograficznych i społecznych uwarunkowań. Idąc tym sposobem myślenia nie można już pisać o bitwie pod Grunwaldem - po prostu nikt tego z nas nie praktykowałGrin
              - 04.12.2009 16:13
              • Apis
                Apis

                Cytat

                Niemcy. Też nie do porównania. Duża ekspansja do wybuchu II wś. A proszę powiedzieć, co nowego po 1945 r. wybudowali?

                W latach siedemdziesiątych całkowicie zmodernizowano "śródlądowy kręgosłup" Niemiec - Kanał Mittelland. Pływałem wówczas tam i z dnia na dzień obserwowało się postęp prac. Zmieniono profil poprzeczny na długich odcinkach doprowadzając go do kształtu prostokąta poprzez wbicie profili stalowych. Nie była to żadna "lekka przebudowa": zmieniono znacznie szerokość i głębokość kanału. Wymieniono też niemal wszystkie mosty zapewniając odpowiedni prześwit i robiono to niemal bez wstrzymywania ruchu zarówno lądowego jak i wodnego. Po prostu nowy most zmontowany całkowicie na lądzie nasuwano na nowe przyczółki wykorzystując barkę ze specjalnym rusztowaniem.

                Budowano nowe śluzy i podnośnie (np. Waltrop). O Elbe Seitenkanal napisał Józek, ale prace rozpoczęto wraz z modernizacja Mittelland'u - głównie aby uniezależnić się od Łaby i jej kaprysów ale także od NRD-owskich opłat za przepłynięcie "ich" odcinka Łaby.

                Wielokrotnie zabiegano też w RFN u NRD-owskich komunistów o zgodę na wybudowanie przejścia akweduktem nad Łabą (rozpoczętego jeszcze przed II WŚ) aby statki płynące do Berlina Zachodniego nie musiały być uzależnione od kilkunastokilometrowego odcinka Łaby, ale Erich H. nie chciał o tym słyszeć. NRD trzymała tym sposobem RFN w szachu - także horrendalnych opłat.

                Przejście to stało się faktem po zjednoczeniu Niemiec ale w przypadku innego układu geopolitycznego po II wojnie na pewno byłoby jedną z pierwszych inwestycji Niemiec w śródlądowe drogi wodne zaraz po wojnie. Berlin był potwornie zniszczony - transport towarów, maszyn, urządzeń i materiałów budowlanych z głębi Niemiec byłby dzięki Magdeburskiemu Akweduktowi o wiele sprawniejszy i na pewno zbudowano by go w pierwszej kolejności. A gdyby w Gierłoży zabito Hitlera to Niemcy poddaliby się Amerykanom wcześniej i Ruscy nie doszliby "przypadkiem" do Łaby.

                A Polska? Wystarczyło jedynie należycie (czyli przyzwoicie) dbać o to co zostawili Niemcy na Odrze i innych drogach wodnych. Skoro dało się zbudować śluzę w Zwanowicach od podstaw - można byłoby zbudować ich więcej na całej Odrze skanalizowanej. Świetnie radząca sobie w ówczesnej Czechosłowacji (górna Łaba - Melnik) nasza, rodzima firma budownictwa hydrotechnicznego z powodzeniem mogła budować w Polsce.

                Zawsze na przeszkodzie stoi w naszym kraju jakaś zaraźliwa krótkowzroczność (kadencyjność) i ona pogłębia się w ostatnim czasie. Stąd jest jak jest, a my, Absolwenci TŻŚ, biorący na barki odpowiedzialność za otrzymane wykształcenie ...

                Cytat

                ... co pewien czas odgrzewamy w sobie nadzieję, że ktoś pokocha żeglugę śródlądową w Polsce.
                Otóż nie pokocha

                Hmmm.... Jeśli słyszy się to z ust ludzi, którzy z racji lepszego wykształcenia, zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji mają większe możliwości "intelektualnego nacisku" niż pływający po rzekach ludzie - to..... może lepiej przemilczę...
                - 04.12.2009 16:28
                • M
                  Marek Zawadka
                  Ale Drogi Apisie!
                  Ja ubolewam nad tym, że nie pokocha. Ale mając tyle lat ile mam, i mając pewne doświadczenia mam prawo sądzić realnie a nie według pobożnych życzeń. Mówisz, o projekcie po 1990 r.
                  Otóż przypomnę Ci kilka - Plan Stolpego - można byłoby podyskutować. Inicjatywa MADO - można się zastanowić. Program Odra 2006 zanim uchwalono, to już w 1994 r. mieliśmy prace nad Studium przystosowania....
                  I szczerze mówiąc, nie wierzę by w kraju, w którym przez 20 lat nie zbudowano kratownicy autostrad, wzięto się za żeglugę śrólądową. Niestety. I jak dla mnie nie wystarczyło dbać po 1945 o to co zostawili Niemcy - a tak na marginesie - kto o to dbał? Absolwenci obu śródlądówekSmile.
                  Szansą była "ucieczka do przodu" budowa anstępnych stopni - kanalizacja dalsza Odry - bądź budowanie kanału lateralnego. Ale niestety - polityka PRL a potem III RP wobec tzw. Polskich Ziem Zachodnich jest i była karygodna i w ekstensywna.
                  A dbanie o to co pozstawili Niemcy? Kto? Kto miał dbać? Ludzie, którzy tu MUSIELI zamieszkać, czy ludzie, którzy tu przyjechali bo w ich charakterze leży przygoda?...
                  a co do "intelektualnego nacisku" - otóż taki nacisk i jego realizacja powinna mieć miejsce po 1945 - teraz po prostu nie stać nas na drogi wodne (pomijam to co nie checie zauważyć, że Odra nie nadaje się na nowoczesną drogę wodną - na jej bazie powinna powstać droga skanalizowana - ale sami Niemcy przed 1940 uznali, że wszystkie trzy warianty są za drogie w realizacji - to uznali Niemcy -drodzy Państwo!!!)
                  Może całe środki skoncentrujmy na budowie kratownicy autostrad A1-A-3, A-2 - A4 i równoległych do tego szybkich połączeń kolejowych - autostradowych obwodnic dużych miast. A Odra? Coż - można popatzreć na Kanał Augustowski czy też Noteć - niby były kiedyś żeglowne. Ale ich czas minął.
                  Jak dla mnie czas Odry minął, kiedy zamiast wodą do Opola postanowiono koleją dowozić węgiel. Kiedy okazało się, że nie byliśmy w stanie infrastrukturalnie doprowadzić ja do stanu sprzed 1945 r.
                  I na koniec uwaga. A ilu to z 9 tysięcy absolwentów TŻŚ (dane za Skiperem z innej strony) uznało za stosowne działać społecznie, politycznie i naukowo na rzecz Odry? Ilu.
                  Pozdrawiam
                  - 04.12.2009 17:51
                  • x5
                    x5

                    Cytat

                    I na koniec uwaga. A ilu to z 9 tysięcy absolwentów TŻŚ (dane za Skiperem z innej strony) uznało za stosowne działać społecznie, politycznie i naukowo na rzecz Odry? Ilu.


                    I tutaj się z Tobą zgadzam Marku, ale nie tylko tutaj i nie myśl,że barkarz nie potrafi wyciągać wniosków.
                    Otóż napisałem jak wiesz na ten temat,ale na innej stronie:

                    Cytat


                    Jako jeden z 9 tys. absolwentów i były Wrocławianin, a przede wszystkim Polak jest Kolega również odpowiedzialny za katastrofę jaka spotkała rzekę Odrę i pozostałe polskie drogi wodne ponieważ miał Kolega większą świadomość tego niż przeciętny pijący (wodę kranową).
                    Mnie nie interesuje opcja polityczna jaka rządzi.Mnie interesuje co ONI (nie) robią dla gospodarki wodnej....


                    Odpowidając na Twoje pytanie "Ilu?" To powiem,że nie wiem, ale przypuszczam, że tylko kilku i dopowiem dalej cytatem:

                    Cytat

                    Wyciągam z tego swój wniosek, że Szkoła nie spełniła swojego zadania na odzyskanych Ziemiach Zachodnich i rzece Odrze.
                    To właśnie przy Brücknera 10 powinna kszatłtować się polska kultura wodna.Nasza Szkoła ( nie muszę chyba przypominać jej absolwentom ) kształciła nie tylko w kierunku nawigacyjnym i mechanicznym, ale również w budownictwie wodnym i szeroko pojętej administracji wodnej i portowej.


                    To jest właśnie Polska, nie PRL, nie II-ga i X-ta Polska tylko po prostu Polska.
                    Pozdrawiam z kraju z kultury wodnej słynącym
                    Józek W.
                    - 04.12.2009 20:30
                    • koj
                      koj
                      Rozumię tą gorycz - często ludzie po skończeniu "żeglugi" wstydzili się tego...
                      Jednak co dalej?
                      - czy załamujemy ręce i mamy to wszystko w d... Ci co mają wspomnienia powspominają ( jak skończyłem szkołę 1994r to żegluga padła).
                      - czy działamy dalej - ja chcę wydusić od Ważnych Ludzi - żeglugi śródlądowej nie będzie, lub żegluga śródlądowa będzie.

                      Były w listopadzie prowadzone konsultacje społeczne w sprawie Strategii Rozwoju Kraju i Regionów - ja wysłałem stanowisko Stowarzyszenia do którego należę - ilu z nas chciało się wysłać maila do MRR?
                      Czasami zadaję sobie pytanie po co mi to wszystko...nie wiem, chcę po prostu zobaczyć staki na Wiśle w Niepołomicach.

                      Ja nie lubię narzekania - "nie da się" - na ten zwrot odpowiadam "nie da się wy...ć sprzątaczki w wojsku".

                      Pozdrawiam
                      Zbyszek
                      - 24.12.2009 14:40
                      • B
                        Black Hawk
                        Skiper,pamiętasz kolego lata siedemdziesiąte ub.wieku?,już za Gierka karmiono nas wodniaków kłamstwami.Płynąłem zestawem Bizon bodajże w 1976? po Dolnej Odrze,w radio słyszę:300 barek na Odrze!,ja minąłem w tym czasie do Szczecina 3!!!zestawy.Następne kłamstwo to :w połowie ukończony stopień wodny w Malczycach i śluza!!!,ludzie w Polsce wierzyli w te kłamstwa.Budowa portu w Tychach pod kanał Odra - Wisła!!!potem zasypany!!!,młodzi nie wiedzą o tym bo i skąd.Lata osiemdziesiąte to już upadek żeglugi,a 90 te rozkradanie tego co pozostało,niszczenie infrastruktury lądowej).
                        - 27.12.2009 09:58
                        • B
                          Black Hawk
                          Skiper ostatecznej dewastacji dokończyli bezkarnie złomiarze i bezkarni jak dotąd skupujący ten złom(policja,prokuratorzy,sędziowie,decydenci siedzą w ich kieszeniach) przy cichym przyzwoleniem władz.To z obserwacji dewastacji Portu w Koźlu,etc.Masz jak zwykle rację w swych wpisach.Polsce nadano po "przemianach"-czytaj rozkradaniu status skansenu Europy i taniej siły roboczej,tu już nic się,nie zmieni kolego,próżne nasze biadolenia.Pozdrawiam.
                          - 27.12.2009 10:10
                          • B
                            Black Hawk
                            Skiper to znasz?-
                            "Przestańmy własną pieścić się boleścią,
                            Przestańmy ciągłym lamentem się poić:
                            Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
                            Mężom przystoi w milczeniu się zbroić..."
                            - 27.12.2009 10:17
                            • Apis
                              Apis
                              Bardzo trafny cytat z wiersza "Miejmy nadzieję!" Adama Asnyka, ale ja dodam jeszcze ostatnią zwrotkę:

                              Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje
                              I przechowywać ideałów czystość;
                              Do nas należy dać im moc i zbroję,
                              By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość
                              - 27.12.2009 10:30
                              • B
                                Black Hawk
                                Dzięki Apis za ostatnią zwrotkę.Pozdrawiam i Dosiego 2010.
                                - 27.12.2009 11:17
                                • B
                                  Black Hawk
                                  Warte obejrzenia,polecam-http://www.americanmariner.net/13_photo_gallery.php#
                                  - 27.12.2009 13:57
                                  • B
                                    Black Hawk
                                    Polecam,warte oglądania.http://www.towboatgallery.com/The_Towboat_Gallery.php?pic=837&tnc=1#OLINKS
                                    - 27.12.2009 18:18
                                    • Z
                                      zok3
                                      Czytajac Wasze wypowiedzi mozna tylko przytaknać, bo to oczym piszecie na forum to prawda.Dopóki ktos odpowiedzialny nie bedzie chciał nic zrobic w tym kierunku to dalej wszystko bedzie 'po staremu;,tylko ze to starsze co pozostanie bedzie jeszcze starsze i przyjdzie taki moment ze nic juz nie da sie zrobić.Państwo powinno widzieć przyszłosć w żegludze a nie zawalidroge.
                                      - 04.01.2010 21:12
                                      • B
                                        Black Hawk
                                        Kolego zok3,transport wodny nigdy nie miał swego silnego lobby,co widać było po uruchomieniu Elektrowni Opole.Transport węgla miał być wodą,miał być port,specjalne zestawy,etc,i nic z tego.Lobby kolejowe,wygrało,jak i transportu drogowego.Na transporcie wodnym postawiono krzyżyk już w końcówce lat 80/90 ub.wieku.Po Odrze niebawem nie będzie miało co pływać(śmierć techniczna taboru),a na nowy kogo będzie stać?,no i po czym?jak i kto?,my starzy odchodzimy,niektórzy już odeszli na wieczną wachtę,lub z zawodu jak ja.
                                        - 06.01.2010 11:30
                                        • K
                                          kaczor_g
                                          a ja powiem przekornie - taki jestem Smile że transport wodny ma szansę , zmusi nas do tego przyroda
                                          ceny paliw, deficyt wody, itd
                                          ale zmieni się profil towarów, kto wie co będziemy wozić za lat kilka? Może dalej węgiel? A może po prostu wodę w zbiornikowcach?
                                          Może i po szkodzie ale zmądrzejemy.

                                          Postuluję cytat z Asnyka jako motto serwisu ! Apis co ty na to?
                                          - 07.01.2010 22:57

                                          Dodaj lub popraw komentarz

                                          Zaloguj się, aby napisać komentarz.

                                          Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
                                          Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
                                          Niesamowite! (0)0 %
                                          Bardzo dobre (0)0 %
                                          Dobre (0)0 %
                                          Średnie (0)0 %
                                          Słabe (0)0 %
                                          Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
                                          Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies