O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
Artykuły

Statek snów

"Sonnenkönigin" ("Kólowa słońca"), jest czymś niezwykłym: do statku nie za bardzo podobna, chociaż na pewno nim jest.

Chrzest tej ogromnej pływającej sali koncertowo-balowej, odbył się w czwartek 18 września br na redzie portu we Friedrichshafen nad Jeziorem Bodeńskim. Szczyci się ona mianem największego obiektu pływającego na wodach śródlądowych zachodniej Europy. Jej futurystyczne kształty robią wrażenie obiektu z innej planety. Gigantyczna, przeszklona nadbudowa na czterech pokładach robi imponujące wrażenie.



O stworzeniu tak innego statku niż to co obecnie pływa w Europie, marzył zawsze Walter Klaus. Ten ekscentryczny obywatel niemiecki na stałe mieszkający w Austrii jest właścicielem tego cuda. Jego portfel jest tak dobrze wypchany, że sam zainwestował 13 milionów euro w budowę tej jednostki. Mała bodeńska stocznia w Kressbronn miała ogromne problemy z realizacją jego niecodziennych wizji, które i tak w końcu przeforsował. Bywało że przerywano prace na parę tygodni, żeby coś doprojektować lub przekonstruować. Nie obywało się, a jakże, bez ostro wyrażanej różnicy poglądów. Dlatego budowa królowej przeciągnęła się do ponad dwóch lat.

Położenie stępki odbyło się 31 czerwca 2006 i tutaj zaczyna się polska część udziału w jej budowie. Wszystkie sekcje kadłuba powstały w Szczecinie! W przeciągu pół roku, 35 ciężarówek dostarczyło z Grodu Gryfa do Kressbronn cały kadłub, gdzie został połączony w jedną całość. Miło coś takiego słyszeć.

"Sonnenkönigin" to tzw. Event-Schiff, czyli statek na specjalne okazje. Nie można na nim odbywać normalnych wycieczek czy regularnych rejsów. Będzie tylko czarterowany i to za jakie pieniądze: doba 60 000 euro!! I jeżeli jakaś babcia będzie chciała na "Sonnenkönigin" wyprawić wnukowi urodziny, to musi długo, długo odkładać drobniaki w pończochę. A tak na poważnie, to można na niej wystawiać operę, słuchać koncertów, oglądać rewie mody, prezentować nowe wyroby, urządzać konferencje lub spotkania pracowników bogatych firm. Wszystko w przepychu, w niespotykanym do tej pory ambiente i wzorowej organizacji.

Przeszklona królowa jest tak zaprojektowana, że z zewnątrz nie widać co dzieje się wewnątrz. No cóż; zamknięte, klubowe towarzystwo (czy jak tam to można nazwać). Najważniejszym punktem statku jest gigantyczna sala widowiskowa. Na trzech poziomach wszystkie 1000 miejsc siedzących ma nieprzesłonięty niczym widok na poruszającą się w pionie scenę. Wymiary tej pływającej sali operowej: dł. 69 m, szer.13,5 m, wys. 9 m. Na statku są trzy bary, a pokład słoneczny znajduje się 11 m nad lustrem wody.

Nie dysponuję w tej chwili szczegółami napędu "Sonnenkönigin". Wiem tylko, że silniki MAN o mocy 2 x 900 KW, poprzez przekładnie ZF, napędzają dwie śruby o stałym skoku, nadając jej prędkość 30 km/h. Jest tak wyciszona, że podobno można słuchać na niej koncertów muzyki poważnej przy "całej naprzód"!

Matką chrzestną jest Gräfin Bettina Bernadotte, dziedziczka wyspy Meinau. Sam chrzest był bardzo spektakularny, tak samo pompatyczny jak sam statek. Helikopter na długiej linie, roztrzaskał w pełnym biegu ogromną butlę szampana Magnum o burtę królowej. Tłumy zgromadzone na friedrichshafeńskiej promenadzie wiwatowały, a i ja też porządnie zdarłem gardło. Niestety, wziąłem niewłaściwy obiektyw i załączone zdjęcia z chrztu nie są mojego autorstwa.

"Sonnenkönigin" pisze nowe rozdziały w architekturze okrętowej i być może musimy przestawić się na akceptację zupełnie innych kształtów statków śródlądowych, przynajmniej pasażerskich. Ale ja osobiście wolę statki wyglądające tradycyjnie. Niemniej ta ogromna bryła imponująca rozmachem , jest o 30% większa od największego do tej pory statku bodeńskiego, który też nie jest ułomkiem.

A oto pozostałe dane techniczne:

Stocznia........................................Bodan Werft w Kressbronn nad Jeziorem Bodeńskim
Oddanie do eksploatacji...................1.9.2008
Długość całkowita............................69,16 m
Szerokość całkowita.........................14,55 m
Wysokość boczna............................3,45 m
Wysokość całkowita.........................11,20 m
Zanurzenie max...............................1,95 m
Wyporność.....................................950 t
Załoga............................................2 kapitanów i 11 marynarzy

Portem macierzystym "Sonnenkönigin" jest Bregenz w Austrii. Eksploatowana jest przez Sonnenkoenigin AG, firmę z grupy Waltera Klausa, z siedzibą w St.Gallen w Szwajcarii.

Mirek Rajski


https://www.vorarlberg-lines.at/de/ueber-uns/flotte/ms-sonnenkoenigin


Udostępnij:

Apis 02.10.2008 7368 wyświetleń 19 komentarzy 0 ocena Drukuj



19 komentarzy


  • koj
    koj
    Dostałem depresji...
    - 02.10.2008 09:17
    • R
      Remigiusz Przybysz
      depresja jest wyleczalna farmakologicznie ,niestety nie w tym wypadku
      - 02.10.2008 12:45
      • K
        Kongregacja
        O matko dlaczego mi to pokazujecie????????????KOSMOS!!!!!!!!!!!
        Żal że inni potrafią. Ale jest tak jak powiedział Zulu Gula Polska to taka dziwny kraj. Żal d.... ściska.
        - 02.10.2008 17:15
        • przylodz
          przylodz
          O jasny gwint! Toż to sama fantazja. Zatkało mnie od samego oglądania!
          - 02.10.2008 20:29
          • M
            Misiek Vb71
            Panowie, spoko!!!
            Toć to nieco udziwniona pasażerka, załadowana na trochę dłuższy i szerszy kontener górnopokładowy. Grin
            - 02.10.2008 21:38
            • miroslaw rajski
              miroslaw rajski
              Witaj Kazik!
              Trochę uprościłeś wygląd tego statku. Jak każda nowość ma swoich zwolenników i przeciwników. Ja też sądzę że proporcje tu trochę nie grają. Na zbyt niskim kadłubie ta ogromna nadbudówka. Ale być może jest to trend przyszłości! W każdym bądz razie stabilność tej jednostki jest niepodważalna. Mnie też kiedyś raził wygląd Mercedesa A klasy. Po co mi meblowóz i do tego taki mały! W miedzyczasie wszystkie znaczące firmy produkują samochody o podobnym wyglądzie i nikt się temu nie dziwi.
              Pozdrawiam, Mirek
              - 02.10.2008 22:23
              • x5
                x5
                Mirek!Jezioro Bodeńskie rządzi się swoimi prawami.Sam mi to pokazałeś rok temu kiedy Was odwiedziliśmy z Martą we Friedrichshafen.
                Piękne krajobrazy i ludzie tworzący od wieków ten przepiękny trójkąt bogatych państw: woda, góry i statki oraz MTU.
                Pozdrawiam jeszcze z Hamburga.
                Józek
                - 02.10.2008 22:31
                • G
                  GrzegorzG
                  A mnie się tam to cudo nie podoba - zbyt przekombinowana, futurystyczna forma.
                  Wszelako to smutne, że u nas statki buduje się tylko dla odbiorców zagranicznych...
                  - 02.10.2008 23:16
                  • miroslaw rajski
                    miroslaw rajski
                    Kochany Grzegorzu, to że Ci sie to cudo nie podoba można zrozumieć, rzecz gustu, no i mamy demokrację. Ale przeczytaj dokładnie tekst! Ten statek nie powsał u nas, a jedynie jego kadłub. Bo pewnie jego wyprodukowanie w Szczecinie było tańsze niż w Niemczech.
                    - 02.10.2008 23:40
                    • U
                      Uszatek
                      Jako były marynarz firmy Koeln-Dusseldorfer,śmiem podważyć informację,jakoby był to największy tego rodzaju statek.Po Renie pływa od 2004 roku MS RheinEnergie,który jest znacznie większy.Sam pomysł statku jest również "ściągnięty" od K-D,podobnie jak opisowa nazwa Event-Schiff.Zainteresowanych odsyłam na stronę internetową Koeln-Duesseldorfer- http://www.k-d.co...ergie.html
                      - 03.10.2008 08:27
                      • M
                        Misiek Vb71
                        Cześć Mirek!
                        Skojarzenie które opisałem powyżej, wywołało u mnie trzecie zdjęcie z zamieszczonego przez Ciebie zestawu. Nie znaczy to jednak, że mi się "Królowa Słońca" nie podoba. Iście ma kształty futurystyczne, ale trudno jej odmówić królewskiej klasy. Często do pięknych prawdziwie rzeczy musimy się przełamać. Później z przyjemnością, ich widokiem bedziemy się delektować. Wolę ten wariant urody, niż taki, w którym początkowy zachwyt, bardzo szybko się pojawia, by jeszcze szybciej wygasnąć. "ReinEnergie" jest jednak widokiem bardziej standartowym na wodzie. Nie ma tego rozmachu w pomyśle futurystycznego wyglądu. To tak, jakby jeden statek projektował stateczny Austriak czy Niemiec, a drugi zwariowany, szalejący Włoch. Nie przepadam za Włochami współczesnymi, ale w tworzeniu nowych kształtów na drogach, w powietrzu czy na wodzie, nie mają sobie równych.
                        Pozdrawiam
                        Kazik
                        - 03.10.2008 09:04
                        • miroslaw rajski
                          miroslaw rajski
                          Czołem Kazik, Czołem Uszatek!
                          Zgadzam się w zupełności, że "Rhein Energie" jest większym Event Schiffem niż "Sonnenkönigin". Słowo największy w tekście powtórzyłem za miejscową prasą i do głowy mi nie przyszło żeby te dane gdzieś sprawdzać ("Sonnenkönigin" jest tylko wyższa). Natomiast o ściągnięciu pomysłu od KD nie ma tu żadnej mowy. Zaistniała potrzeba zbudowania takiego statku i powstał. Zresztą ani "Sonnenkönigin" ani "Rhein Energie" nie są pierwszymi Event Schiffami w Europie. Np. na Thunersee w Szwajcarii pływa Event Schiff "Schilthorn", zbudowany przez ÖSWAG w Linzu w 2002 roku. Jest o wiele mniejszy niż dwa wspomniane, ale powstał do tych samych celów. Kto był pomysłodawcą Event Schiffu i gdzie plywa pierwsza tego typu jednostka w Europie, pozostawiam do dyskusji.
                          Wracając do "Sonnenkönigin" i do "Rhein Energie", to trudno te dwie jednostki z sobą porównać. Pomijając różnicę konstrukcji (pierwszy jest jednokadłubowcem, drugi katamaranem), "Rhein Energie" jest eleganckiej, klasycznej urody i trudno żeby się komuś nie podobał, natomiast "Sonnenkönigin" jest na wskrś futurystyczna o niewyważonych kształtach, do których najpierw trzeba się przekonać. Widząc ją po raz pierwszy byłem zaszokowany. W tej chwili widzę w niej piękno.
                          Pozdrowiam z zadeszczonego Friedrichshafen, Mirek
                          - 03.10.2008 12:16
                          • G
                            GrzegorzG
                            Wiem, wiem, Panie Mirku, przeczytałem dokładnie.
                            Moja uwaga miała charakter ogólny - to smutne, że nie możemy budować statków (wiadomo, że nie takich dużych i drogich) dla siebie.
                            Pozdrawiam serdecznie
                            - 03.10.2008 12:48
                            • M
                              Misiek Vb71
                              We Wrocławiu też mamy Event ship( bo to raczej angielski termin). To "Kościuszko", wożący zacne, ciężkie i bardzo ważne.... persony. Dla miasta czy wodnej administracji. Jak żyję, tylko ze dwa razy widziałem ten statek poruszający się. Jeszcze z kpt.Hinze. To na pewno były wydarzenia!!Grin
                              - 03.10.2008 13:11
                              • U
                                Uszatek
                                Specjalistami od wszelkiego rodzaju "event"ów są amerykanie.Pamiętam,że na Mississippi,pływały czteropokładowce-piątym pokładem był pokł. słoneczny,mowa tu o parowych tylnokołowcach.Myślę więc,że na tej "rzeczce" trzeba szukać największych śródlądowych statków na świecie,chociaż jak wspomnę czasy komuny to wszystko co największe miał wiadomo kto.Może więc Wołga???Grin
                                - 03.10.2008 14:31
                                • M
                                  Misiek Vb71
                                  Dziś poza tymi dawnymi "specjalistami" od eventów (znad Wołgi) i tymi wiecznymi (znad Mississipp), zaczynają się liczyć również ci znad Jangcy. Też chcą mieć wszystko największe. Ale tego najważniejszego, na pewno nie będą mieli naj.Grin
                                  - 03.10.2008 15:57
                                  • Apis
                                    Apis

                                    Cytat

                                    Misiek Vb71napisał:
                                    We Wrocławiu też mamy Event ship( bo to raczej angielski termin). To "Kościuszko", wożący zacne, ciężkie i bardzo ważne.... persony.
                                    Jest jeszcze jeden: większy event-ualny statek, a imię jego "Westerplatte II".... Niestety - ani trochę nie przypomina wyżej wspomnianych i z roku na rok po tych wszystkich "eventach" wygląda coraz gorzej.
                                    - 03.10.2008 19:34
                                    • miroslaw rajski
                                      miroslaw rajski
                                      I co mam na to powiedzieć. Będąc w zeszłym roku na Zjezdzie Absolwentów odwiedziłem oczywiście "Westerplatte II", nigdy do tej pory nie widziałem tego statku. Cieszyłem się bardzo że będę mógł zobaczyć najnowocześniejszy niegdyś śródlądowy statek szkolny Europy. Zobaczyłem kupę rdzy, nawet wydawało mi się że słyszę jak żre kadłub. O stanie pomieszczeń nie wspomnę. Jako "obcokrajowiec" nie mogłem nic krytykować ani doradzać. A nuż był to stan normalny? Jestem zbyt ubogim sponsorem żeby mój wkład finansowy coś tu pomógł. Czy nie można tu nic zrobić? W jakiś sposób skomercjalizować?
                                      A teraz wracając do "Sonnenkönigin". Nie było moją intencją, wykazać, który z europejskich statków pasażerskich jest największy. Bo jakież tu przyjąć kryteria? Długość, wyporność, liczba pasażerów, czy może moc napędu? Wiadomo, że każdy Event Schiff zabiera kilkakrotnie więcej ludzi niż kabinowy statek wycieczkowy o podobnych wymiarach. Porównując między sobą statki, mam zawsze na myśli środkowoeuropejskie drogi wodne. Gdzie wszystko można sprawdzić, czy na własne oczy zobaczyć. Co się dzieje nad Wołgą, na kontynencie amerykańskim, czy nie daj Boże w Chinach, przekracza nasze wyobrażenie. Tam wszystko jest o wiele za wielkie!!
                                      Mirek Rajski
                                      - 03.10.2008 21:49
                                      • K
                                        Kongregacja
                                        Mirku,miałem opracowany projekt i zgodę starostwa żeby uruchomić ,,,,Sucharskiego'' ( Młoda Gwardia) jako skromnego pasażera na trasie Koźle -Wrocław,ewentualnie czarter,lecz cóż brak zainteresowania żeglugą i brak 200 000 PLN zniechęciły mnie do dalszej żebraniny o to by ,,Sucharski'' nie stał w krzakach ( sporadyczne rejsiki mocno improwizowane to nic) a warto by było zeby i Gwardia i Westerek II ruszyły się z miejsca i zaczęły pracować na siebie , inaczej za 2 lata nic po nich nie zostanie. A moze by tak????????????????/Sad
                                        - 04.10.2008 18:04

                                        Dodaj lub popraw komentarz

                                        Zaloguj się, aby napisać komentarz.

                                        Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
                                        Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
                                        Niesamowite! (0)0 %
                                        Bardzo dobre (0)0 %
                                        Dobre (0)0 %
                                        Średnie (0)0 %
                                        Słabe (0)0 %
                                        Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
                                        Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies