O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
Artykuły

Promocja żeglugi... a żeglugowy "Nobel"

"Koń jaki jest, każdy widzi". Podobnie żegluga: jaka jest - też widzimy...

"Koń jaki jest, każdy widzi". Podobnie żegluga: jaka jest - też widzimy...

Przypominam sobie z dzieciństwa obrazki, kiedy byłem zabierany przez mojego dziadka na wiejski targ. Nie było by to niczym szczególnym gdyby nie fakt, że owa lekcja życia i biznesu została przeze mnie dobrze zapamiętana a dzisiaj, mając na głowie siwe włosy, poddaję analizie tamte obrazki i porównuję je z tym co dzisiejsze, nowe, nowocześniejsze, bardziej kolorowe. Świat idzie z postępem, to prawda, ale ów postęp jest pochodną tamtych dawnych lat, tamtych potrzeb, działań, po prostu tamtych uwarunkowań. Jak dawniej, jemy po to żeby żyć, żeby jeść musimy pracować, żeby dobrze pracować musimy się uczyć. To nic nowego, to żadne odkrycie. Nowy jest jedynie sposób dochodzenia celu jaki każdy człowiek sobie wyznacza. Tu, na moment wróćmy do owego wiejskiego targu.

Pamiętamy, tak sądzę, obrazki tamtych lat. Obrazki handlu płodami rolnymi, trzodą chlewną, drobiem, produktami rolników i rzemieślników, pamiętamy charakterystyczne dla tamtych klimatów scenki reklamy własnych towarów czy usług. Wszystkiemu jednak towarzyszyła zasada naczelna ; popyt kształtował podaż. Dzisiaj jednak, w dobie marketów, supermarketów, hipermarketów, megamarketów i sam nie wiem jakich to jeszcze innych wynalazków dnia jutrzejszego, stajemy się niewolnikami krzykliwych reklam, ofert, promocji działających na nas, powodując co u niektórych rodzaj uzależnienia. Dzisiaj podaż działa przytłaczając nas swoimi ofertami...i nie można jej odmówić jednego - jest skuteczna.

Rodzi się pytanie; Czy nadal stosować mechanizmy promocji rodem z wiejskiego targu, gdzie każdy zachwalał swój towar jako najlepszy i musiał w ogólnym hałasie przekrzykiwać wszystkich wkoło, czy stosować nowoczesne metody promowania towarów i usług? Nie będę rozwijał dyskusji na ten temat, bo nie moja to rola, są od tego fachowcy.

Chcę się odnieść do przywołanej w tytule zależności "promocja żeglugi... a żeglugowy Nobel"

Każdy z nas ma za sobą jakąś drogę edukacji, każdy też z nas był i jest oceniany za to co zrobił i za to co robi. Na poszczególnych etapach nauki otrzymywaliśmy świadectwa mówiące o nabytej wiedzy, i że otrzymaliśmy promocję do klasy następnej. Tu właśnie pojawiają się słowa kluczowe: świadectwo, promocja.

Świadectwo (także certyfikat, dyplom, zaświadczenie) oficjalny dokument poświadczający jakiś fakt czy fakty. Świadectwo (zwłaszcza szkolne) może potwierdzać wykształcenie, kwalifikacje lub stopień wyszkolenia danej osoby, odbyte kursy i zdane testy oraz oceny otrzymane w czasie tych egzaminów.

Promocja ucznia (także oficera); uroczystość zakończenia pewnego etapu nauki lub szkolenia udokumentowanego wręczeniem świadectw lub innych dokumentów.

Promocja żeglugi jako hasło rysuje nam inne niż te powyżej uwarunkowania. Promocja żeglugi winna być określana jako definicja rynkowa, określająca obecne możliwości, potrzeby i zależności.

Definicja:
Promocja jest to oddziaływanie na odbiorców produktu danej firmy, polegające na przekazywaniu im informacji, które mają w odpowiednim stopniu zwiększyć wiedzę na temat towarów firmy i samej firmy w celu stworzenia dla nich preferencji na rynku, a w rezultacie przyczynić się do zwiększenia popytu na towary sprzedawane przez daną firmę.

Jeżeli powyższą definicję wzbogacimy jednym z wielu jej instrumentów, a mianowicie przez Public Relations to zdaje mi się, że uzyskamy to czego naszej Polskiej Żegludze Śródlądowej potrzeba.

Public Relations - jest instrumentem wspierania promocji, zmierzającym do kreowania, utrwalania i rozszerzania społecznego zaufania i pozytywnego wizerunku ( image ) przedsiębiorstwa; ważną częścią Public Relations jest kształtowanie przychylnych, pozytywnych postaw opinii publicznej, mass mediów, akcjonariuszy, kontrahentów, lokalnych społeczności, itp poprzez politykę rozgłosu i wysoką reputację.

Jak to jest dzisiaj na naszym rynku żeglugowym? Chyba tak, jak to z tym "koniem" przywołanym na wstępie.

Na ostatniej Naradzie Przednawigacyjnej w Szczecinie Pani profesor Elżbieta Załoga (szefowa Rady ds. Promocji Żeglugi Śródlądowej) odpowiadając na pytanie: - Czy Rada może zrobić coś więcej, coś na linii medialnego promowania żeglugi śródlądowej? - odpowiedziała, że może poruszać się tylko w obrębie Ustawy. Gdy dwa lata temu pytałem (też na Naradzie Przednawigacyjnej): - Czy istniejące szkoły żeglugowe mogłyby być zasilone pieniędzmi z Funduszu ? - odpowiedź była podobna. Zastanawiam się więc porównując te proste zależności wynikające z definicji - promocja, oraz przypisanego jej jednego z instrumentów Public Relations - o którą definicję promocji chodzi ? Czy przypadkiem nie o tą "uczniowską"?

Ustawa z dnia 28 października 2002r o Funduszu Żeglugi Śródlądowej i Funduszu Rezerwowym mówi:

Art.2. 11) - Promocja - system instrumentów ekonomicznych i prawnych mających na celu stymulowanie i wspieranie rozwoju śródlądowego transportu wodnego.
Art.19. 1. - Przy ministrze właściwym do spraw transportu powołuje się Radę jako organ opiniodawczo-doradczy.
Art. 19. 4. - Do zadań Rady należy:
1) opiniowanie i wnioskowanie w sprawach ustalania kryteriów i parametrów systemu promocji żeglugi śródlądowej;
4) opiniowania wniosków armatorów w sprawach promocji żeglugi
śródlądowej;
5) opiniowanie innych spraw na wniosek ministra właściwego do spraw
.transportu.

Art. 8. 1. - Środki Funduszu przeznacza się na:

1) wypłaty dla armatorów za trwałe wyłączenie statków z eksploatacji w przewozach rzeczy;
2) inne cele określone w planie finansowym Funduszu, o którym mowa w art.11 ust. 3 pkt 1.

Art. 8. 2. - Środki Funduszu mogą być wykorzystywane na realizację przedsięwzięć promujących śródlądowy transport wodny i polegających na dofinansowaniu zakupu, modernizacji lub przebudowie statków oraz innych przedsięwzięć wspierających restrukturyzację sektora żeglugi śródlądowej.

Art. 10. Środki Funduszu Rezerwowego mogą być przeznaczone na:

1) wspomaganie przedsięwzięć służących restrukturyzacji sektora żeglugi śródlądowej;
2) wspieranie armatorów wprowadzających rozwiązania postępu technicznego oraz poprawy warunków i bezpieczeństwa pracy;
3) zachęcanie armatorów do przystępowania do zrzeszeń komercyjnych;
4) doskonalenie zawodowe armatorów i pracowników żeglugi śródlądowej;
5) ułatwianie pracownikom zatrudnionym w żegludze śródlądowej zmiany zawodu przez przekwalifikowanie lub odejście na wcześniejszą emeryturę.

Z powyższych zapisów wynika, że ustawa traktuje sprawę promocji bardzo szeroko i tym samym otwiera drogę do różnych działań nakierowanych na szeroko pojętą restrukturyzację żeglugi śródlądowej. Brak jest zapisów mówiących wprost: "nie wolno", "tylko to - nic innego", "zabrania się", itp. Bazując na zasadzie; co nie jest zabronione, jest dozwolone, otwiera się możliwość do uruchomienia mechanizmów potrzebnych do restrukturyzacji żeglugi śródlądowej.

Fundusz Żeglugi Śródlądowej oraz Fundusz Pomocniczy powstały w celu reanimacji żeglugi śródlądowej, która od pewnego czasu jest w bardzo złym stanie, można powiedzieć, że jest w stanie agonalnym. Dowodzi tego stan naszych dróg wodnych, portów, zaplecza technicznego, floty, obecnej i przyszłej kadry, oraz wielu innych spraw wiążących się z transportem wodnym. Potrzebne są zatem błyskawiczne i zdecydowane działania.

Tłumacząc bardziej obrazowo, mylone są dzisiaj pojęcia w sposobach leczenia naszego pacjenta, jakim jest żegluga śródlądowa. Pomylono reanimację z resuscytacją, gdzie REANIMACJA oznacza; PRZYWRÓCENIE WSZYSTKICH FUNKCJI ŻYCIOWYCH pacjentowi, a RESUSCYTACJA to PODTRZYMANIE PODSTAWOWYCH FUNKCJI ŻYCIOWYCH. Różnica jest zatem oczywista.

Kontynuując nasze rozważania na gruncie medycznym można zadać pytanie: Cóż z tego, że karetka dowiozła na czas naszego pacjenta do szpitala, na OIOM (oddział intensywnej opieki medycznej), skoro wyposażenie tego oddziału zalega ciągle gdzieś w magazynie, a spora jego część ( wieloletnia zaległość w przekazaniu ustawowo zapisanych kwot na rzecz Funduszu od NFOŚ i GW ) nawet nie dotarła do tej placówki ? Leczyć czy czekać ? A może to wina personelu ? Gdzie tkwi błąd ?

Na tegorocznej Naradzie Przednawigacyjnej padło też inne ale bardzo znamienne stwierdzenie. Pani Iwona Koza - wice Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej stwierdziła w swojej wypowiedzi, że KZGW pomyśli o działaniach na drogach wodnych dopiero wtedy, gdy pojawi się na nich więcej statków niż dzisiaj.

Szanowna Pani Prezes, istniejące jeszcze w Polsce stocznie są gotowe przyjąć nasze polskie zamówienia na budowę nowoczesnych a tym samym drogich statków. Na razie bazują na zamówieniach zachodnich i dzięki nim nie tylko jeszcze funkcjonują, ale się rozwijają. My, armatorzy mamy nadzieję, że to się zmieni, że będziemy zamawiać w naszych stoczniach nowe statki.

Wyjaśniając problem, chcę zadać pytanie: Ile wart jest np. Mercedes S klasy (auto), który stoi na fabrycznym parkingu ? Odpowiadam; NIC. Przynosi straty, bo oprócz kosztów produkcji generuje inne np. magazynowanie. Ów Mercedes stanowi dopiero wartość, gdy znajdzie swego nabywcę, gdy będzie mknął po drogach, ale te trzeba jednak wcześniej zbudować. Przewrotnie można powiedzieć, że firma Mercedes produkuje też wersję terenową do jeżdżenia po bezdrożach, ale towarowy transport wodny to nie są działania hobbystyczne, to działania gospodarcze i to bardzo odpowiedzialne. Tak, jest jeszcze kilku armatorów na naszych drogach wodnych, którzy uprawiają żeglugę "w terenie". To jest sposób na przetrwanie nie na rozwój. "Koń jaki jest - każdy widzi". Tu niestety sprostowanie; nie koń, lecz chuda szkapa, która cudem stoi jeszcze na swoich nogach.

Dzisiaj nasza żegluga śródlądowa stoi przed pewną szansą. Sądzę, że okres inwentaryzacji problemu, jak to określiła Pani Minister Anna Wypych - Namiotko będzie przebiegał sprawnie, czytelnie i szybko. Sądzę też, że zaczną w końcu być realizowane postanowienia Traktatu Akcesyjnego, kolejne Dyrektywy UE, zalegające szuflady biurek programy np. NAIADES, Marco Polo, Odra 2006, Narodowa Strategia Gospodarki Wodnej i wiele, wiele innych a tyczących się żeglugi śródlądowej w Polsce.

Powracając do tytułu artykułu: ...żeglugowy "Nobel", chcę wskazać na działania podejmowane w krajach na zachód od Odry jako wzór, z którym my - marynarze śródlądowi - spotykamy się na co dzień na tamtejszych szlakach wodnych. Tam nie stosuje się reanimacji, resuscytacji... Tam stosuje się profilaktykę. Tam stosuje się przemyślane, dalekowzroczne strategie i za to IM należy się żeglugowy NOBEL.

Jaka zatem ocena należy się naszej polskiej rzeczywistości? Nie odpowiem, bo brak mi na to pomysłu. Może ktoś mnie wspomoże ?

Pozostający ciągle w nadziei - Czesław Szarek. - członek Związku Polskich Armatorów Śródlądowych


Udostępnij:

Apis 21.02.2008 4111 wyświetleń 6 komentarzy 2 ocena Drukuj



6 komentarzy


  • Apis
    Apis
    Słuszne skojarzenie: "terenówka" ponadto musi być znacznie wytrzymalsza, więcej pali i drożej kosztuje.... Żegluga "terenowa" po mieliznach i innych "rzecznych niewiadomych" nie może być więc tania i bezpieczna, a jako taka konkurować z innymi gałęziami transportu równie skutecznie jak w Europie. Pora więc przejąć drogi wodne od tych, którzy nie chcą, nie potrafią lub nie wiedzą co z nimi należy robić. Dość "kolorowych jarmarków" (czytaj: narad) na których WSZYSCY oferują swój towar (czyli zdanie) innym, przekonując o jego walorach, a po zwinięciu kramików nadal nic się nie dzieje.
    - 21.02.2008 18:18
    • Szafranek
      Szafranek
      Wydaje mi się że to pytanie zostawimy sobie jako retoryczne,bo niechciał bymnikogo obrazić,a może jako pytanie zmusi co poniektórych decydentów do myślenia i wmiarę szybkiego zareagowania na dzisiejszy stan rzeczy!!!!!!
      Pozdrawiam SzafranekCool
      - 21.02.2008 23:44
      • x5
        x5
        Kpt.Czesiek Odrzek" Szarek pięknie spuentował swoje powyższe wystąpienie :

        Cytat

        Powracając do tytułu artykułu: ...żeglugowy "Nobel", chcę wskazać na działania podejmowane w krajach na zachód od Odry jako wzór, z którym my - marynarze śródlądowi - spotykamy się na co dzień na tamtejszych szlakach wodnych. Tam nie stosuje się reanimacji, resuscytacji... Tam stosuje się profilaktykę. Tam stosuje się przemyślane, dalekowzroczne strategie i za to IM należy się żeglugowy NOBEL.

        Przed II wojną światową Niemcy przewozili po Odrze około 15 mln. ton ładunków.Była to duża i stara flota, ale o ogromnej wydajności.
        To właśnie Niemcy zbudowali "Odrzańską Drogę Wodną", a co zrobiła Polska ta Polska demokratyczna / bo za "komuny" przewożono jeszcze w jej szczytowym okresie około 11 ml. ton ładunków / ?
        Polska kraj będący "pawiem Europy" po prostu ją... zniszczyła i sukcesywnie niszczy dalej .
        Niszcz się infrastrukturę zbudowaną przez Niemców.Niszczy się świadomie i z premedytacją porty rzeczne, magazyny, przeładownie i wszystko co przeszkadza w "nowej polityce" wolnego rynku budowlanego.
        Niszczy się bo cena gruntów w mieście Wrocławiu jest wyższa niż np. w Magdeburgu.
        Ktoś obiecuje budowę na byłych terenach wrocławskich portów nowoczesnych "Marin" dla bogatych mieszkańców przyszłych osiedli mieszkaniowych, a port no właśnie gdzie będzie port rzeczny ?
        Port wybuduje się.... oczywiście nowy na Maślicach, ale pod warunkiem, że będzie żegluga na europejskim poziomie, czyli najpierw flota najlepiej taka morska a później zbudujemy dla niej porty....
        Tak przynajmnie zrozumiałem wystąpienie Pani Załogi na konferencji w Szczecinie.
        Ktoś powie, że obserwuję sytuację polskiej żeglugi z perspektywy mojej długoletniej obecności w Niemczech.
        To prawda, ale ja widzę co przez te 21 lat zrobiono właśnie w tym kraju.
        Byłem "świadkiem obalenia muru berlińskiego" i wszystkiego co się po tym wydarzyło w żegludze na zachód od Odry.
        Nie wszystko było tak "różowe" jak widać na reklamach, ale przynajmnie zbudowano i zmodernizowano mnóstwo dróg wodnych.
        Tak jak pisał Czesiek prowadzi się tutaj "gospodarkę planową" a na jej czele stoją kompetentni fachowcy.
        W ramach Projektu nr.17 Zjednoczenia Niemic przystosowuje się zachodnio-europejski system dróg wodnych dla dużej floty mogącej pływać od Renu do Odry.....do Odry i co dalej ?
        No dalej jest Polska i ... dziura w tym systemie, a później .... Białoruś i dalszy ciąg europejskiej magistrali wodnej.
        Czy Polska dołączy kiedyś do ...... Europy ?
        Zaczęliśmy więc od promocji tego czego nie ma a co może być.
        Jedyną promocją polskiej żeglugi śródlądowej jest nasz portal internetowy skupiający wokół kpt. Andrzeja Podgórskiego grupę fanatyków i fanów tej żeglugi.
        Od momentu jego założenia było prawie milion wejść.
        Jeżeli w najbliższym czasie osiągniemy 15 milionów to zbliżymy się do "zaczarowaniej liczby" , którą osiągneli Niemcy na tej rzecze przed 1939 rokiem.
        Oczywiście skojarzenia są smutne bo później rozpoczęła się wywołana przez nich wojna, ale w żegludze i budownictwie wodnym są mistrzami.
        Nie niszczmy więc tego co zostawili i równajmy do nich.
        Odra ma cięgle szansę wejścia do Europy ...
        Pozdrawiam Cię "Odrzek" z europejskich szlaków wodnych.

        kpt. Józek Węgrzyn
        - 22.02.2008 08:49
        • Z
          ZIMAN
          ...brak słów Kpt.Szarek-przepraszam za cynizm ale szlak mnie trafia bo decydenci ze stopniami profesorskimi(sic!) na co się zdali w naszej sprawie-nawet kasy z UE nie potrafili przejąć na Wisłę i Odrę...brak słów.
          - 22.02.2008 19:32
          • W
            Witold
            Azeby wypromować polską żeglugę należy ufundować wycieczke statkiem rzeczm po wodach Zachodniej Europy a szczególnie drogą Main-Donau-Kanal, wszystkim decydentom z premierem włącznie.Zobaczą wtedy do czego służy droga wodna ,co można nią przewozić,jakto jest zrobione,pobudzi się wyobrażnie,przestaną nas wtedy traktować jak ludzi których należy poddać kuracji,będą wiedzieli o czym mówimy i czego chcemy!
            Pozdrawiam.Witek
            - 25.02.2008 11:04
            • Apis
              Apis
              JA powiem inaczej: żeby promować żeglugę śródlądową w Polsce należy NATYCHMIAST odebrać to promowanie Radzie ds Promocji Żeglugi Śródlądowej! To co ona robi to anty-promocja! O wiele lepiej zrobimy to sami bez takiego "pośrednika" - zżerającego na dodatek środki na te promocję wyasygnowane przez armatorów! Panowie armatorzy! To są pieniądze wyrzucane w błoto! Stać Was na to? Pora to zmienić - czas ucieka!
              - 25.02.2008 12:42

              Dodaj lub popraw komentarz

              Zaloguj się, aby napisać komentarz.

              Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
              Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
              Niesamowite! (2)100 %
              Bardzo dobre (0)0 %
              Dobre (0)0 %
              Średnie (0)0 %
              Słabe (0)0 %
              Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
              Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies