Raselboki i utopce
"Odrzańscy " nie gorsi - też swój folklor mają... Opis zwyczajów i flisaków i marynarzy rzecznych, tradycje, teksty, pieśni....
Budzi zdziwienie fakt, że mimo tak tak istotnego znaczenia w życiu Ślązaków folklor odrzański bardzo rzadko był tematem opracowań w polskiej czy też niemieckiej folklorystyce. Gdzieniegdzie można było spotkać wzmiankę, że w jakiejś pieśni, podaniu czy obrzędzie jest o Odrze mowa. Jedyną pracą jaką spotkałem jest tekst prof. Doroty Simonides "Odra – folklor – pogranicze kultur" na którym w większości będę się opierał.
O istnieniu folkloru wodniaków można dowiedzieć się z szesnastowiecznego poematu Sebastiana Klonowica "Flis to jest spuszczanie statków Wisłą i inszymi rzekami do niej przypadającymi ". Opisane tu zwyczaje i obrzędy flisackie, gospodarczo – techniczne szczegóły spływu, droga wodna od Warszawy do Gdańska, moralne i ekonomiczne uwagi o żeglowaniu – wszystko to składa się na kompendium wiedzy o flisie na Wiśle. Podobieństwo do flisu na Odrze wg. Doroty Simonides jest tak wielkie, że pokusiła się na porównanie folkloru wiślanego z odrzańskim.
Pierwszą wzmiankę o Odrze jako istotnym elemencie krajobrazu śląskiego odnotował rówieśnik Klonowica, kronikarz J. Bielski. W jego "Pieśni o szczęśliwej potrzebie pod Byczyną" występuje dwuwers:
sława Zamoyski twoja nie zaginie...
Łatwo można zauważyć podobieństwo do późniejszej polskiej pieśni:
A dopóki płynie, Polska nie zaginie...
Szczególnie interesujące są "Szkice historyczne z domowego życia" wydane w 1862 r. autorstwa K. W. Wójcickiego. Zaprezentował on dziedziczenie zawodu flisackiego oraz ukazał przemiany w obrębie stosunkowo niezwykłej, gdyż w owym czasie mało znanej grupy zawodowej. W "Szkicach... powtarzają się informacje odnotowane w XVI w. przez Klonowica, a na Śląsku Opolskim potwierdzone przez zbieracza folkloru Szymona Koszyka, wnuka flisaka zwanego gwarowo matackourzem. Koszyk spisał teksty które są rodzajem rymowanej geografii. Jest to rejestr miast, wiosek i osiedli przez jakie flisacy przepływali. Aby można było łatwo zapamiętać ułożył rymowankę, podobną do pieśni która była znakomitym wsparciem dla pamięci flisaków.
W 1879 r. ks. Adolf Hytrek napisał monografię o śląskiej kulturze ludowej. Opisał regularność spławu drewna na Śląsku:
"corocznie na wiosnę niezliczone spławy idą Odrą do Wrocławia i Szczecina. Pojawienie się pierwszych mataczkarzów górnośląskich na Odrze pod Wrocławiem jest rokrocznie tak regularne jak zapiski kalendarzowe, a lud wrocławski używa regularnie corocznie zabawy idąc nad rzekę w celu oglądania poczciwych prostaczków górnośląskich, którzy za marną opłatą ciężko wysługują się przemyślnym Niemcom. "
Jakaż tu jest analogia do dzisiejszych czasów. Mataczkarzy nazywa się dziś "Talibami z Górnej Odry". Pozostała część opisu w zasadzie nie zmienia się.
Dalej Hytrek próbuje wyjaśnić znaczenie słowa "Wasserpolen":
- Zdaje się jednak prawdopodobniejszym, że Niemcy na Dolnym Śląsku przezwali tak Górnoślązaków z powodu, że widywali ich i widują dotąd głównie na wodzie, na Odrze, gdy z flisami, czyli mataczkami przybywają w strony niemieckie.
W 1879 r. śląski poeta ks. Norbert Bonczyk utrwalił w swej śląskiej epopei "Stary kościół miechowski" relację z budowy Kanału Gliwice – Koźle czyli Kanału Kłodnickiego mającym być ważnym szlakiem transportowym. W poetycki sposób ukazuje trud śląskiej ludności związany z kopaniem kanału. Zawodowa grupa wodniaków posługująca się specyficzną gwarą, owiana romantyczną przygodą, fascynowała wszystkich podróżników. Jednak nie wszyscy chwytali za pióro. Uczynił to natomiast chłop z pod Opola, samorodny poeta Jan Mehl. W roku 1892 opublikował w "Gazecie Opolskiej" pierwszy utwór który w całości poświęcił Odrze. Nazwał go "Piosenką flisacką". Pieśń składa się z dziewięciu zwrotek ukazujących piękno śląskiego krajobrazu rozciągającego się wzdłuż Odry.
W 1896 r. w czasopiśmie "Lud" ukazała się zabytkowa pieśń flisacka "Flisakowa żona" . Jest to najstarsza pieśń flisacka jaka powstała na Śląsku. Jest ona obecnie w repertuarze Marka Szurawskiego na płycie "Gnany wiatrem" oraz jedynego zespołu który kultywuje pieśni wodniackie i flisackie ze śródlądzia "Hambawenah" w albumie "Turururu " który bardzo polecam.
FLisackowa zona
Uwaga: W niektórych przeglądarkach nie działają graficzne przyciski na odtwarzaczu. Aby włączyć odtwarzanie należy klknąć na odtwarzaczu prawym klawiszem myszki i z menu kontekstowego wybrać "Odtwórz"
Specyficzna praca wodniaków to liczne interesujące obrzędy. Zawód łodziarza, przekazywany z ojca na syna wymagał przekazywania praktycznej wiedzy i wszelkich tajników związanych z pracą na Odrze. Tu trzeba było wiedzieć, jak w konkretnych sytuacjach zachować się, co czynić w niespodziewanych sytuacjach, jak reagować na nieprzewidziane okoliczności.
Interesujący i zazwyczaj występujący w każdym zawodzie był zwyczaj włączania nowicjuszy w grupę starszych stażem. W folklorze odrzańskim znany był pod nazwą "frycowania", który uchodzi w kulturze ludowej za najstarszy wśród wodniaków. Zwyczaj ten w zależności od rzeki odbywał się w ustalonych tradycją miejscach postojowych. Był to zwyczaj inicjacji w zawodzie. Ta uświęcona tradycją forma polegała na tym, że każdy, kto pierwszy raz znalazł się na "mataczce" lub na "łodzi" był poddany tzw. frycowaniu.
Nowicjuszami zwano na Śląsku "Kajtkami", a poza Śląskiem "Frycami". Kajtka golono na określonym miejscu rzeki cegłą, pasowano szablą, lub co było na Śląsku częstsze – wrzucano do Odry. Próba ta kończyła się zazwyczaj wykupem, stawianym przez "Kajtka" lub "Fryca" całej załodze.
Na Odrze scenerią tego obrzędu najczęściej był km. 444 rzeki. . Miejsce to zwane było przez łodziarzy śląskich "diabelską górą". Na tym odcinku rzeka gwałtownie skręca w prawo, co stwarza złudzenie wpływania do tunelu. Sternik informował o tym nowicjusza kilka kilometrów wcześniej i wydawał polecenie aby zawiesił latarnię by nie doszło do zderzenia z inną łodzią. Nowicjusz w tym miejscu musiał być ubrany w odświętny strój.
Również praktykowany był zwyczaj wrzucenia do Odry kromki chleba. Zwyczaj ten miał gwarantować spokojną pracę i strzec przed śmiercią w nurtach rzeki . Obrządku tego dokonałem w sierpniu 1969 r. pod nadzorem kpt. Czesława Wiśniewskiego będąc asystentem na Bizonie – 09.
Bywało i tak że zamiast chleba wrzucano deskę z napisem "chcę być dobrym łodzarzem". Czasem nowicjusz musiał się wkupić do "bractwa żeglarzy" bochenkiem chleba i butelką wódki... Mawiano ze jest to ofiara dla demona wodnego, zwanego na Śląsku "utopcem".
Szczególnym zwyczajem inicjacyjnym było polowanie na zająca lub dzikiego królika zwanymi "raselbokami" (niem. rasselbock - rogaty a czasem także skrzydlaty zając).

Polowanie urządzano płynąc w dół rzeki. Kotwicę rzucano w pobliży lasów, a nowicjuszowi poważnie wyjaśniano że będzie to polowanie na wyjątkowe zwierzę. Późnym wieczorem z barki zatrzymującej się na środku rzeki wypływali sternik, bosman i nowicjusz. Dwaj pierwsi mieli latarkę, a nowicjusz worek w który schwytać miał zwierzę. Pouczenie przewodników brzmiało:
- Ty będziesz ten worek trzymał, a ja będę machał latarnią, a ten drugi będzie gonił i krzyczał, to one wszystkie polecą do tego worka. A patrz ino w ten worek, a nie oglądaj się, a na latarkę też nie zaglądaj...
W ten sposób nowicjusz wystrychnięty na dudka czekał z otwartym workiem do białego rana. . Bywało i tak że nowicjusz wtajemniczony przez ojca lub starszego brata w tajniki polowania na raselboki okazał się sprytniejszy niż bosman i sternik. Zostawiał ich wtedy na lądzie a sam zabrawszy łódkę dopłynął do barki.
Zwyczaje te były z jednej strony uroczystą deklaracją woli, z drugiej zaś strony czymś w rodzaju zaślubin z Odrą. Większość zwyczajów wodniackich opiera się na bezpośrednim kontakcie z wodą. "Chrzczono" więc, wrzucano do wody, wkupywano się w łaski demona wodnego, czyniono więc wszystko, aby móc być dobrym flisakiem i zapewnić sobie bezpieczeństwo na wodzie.
Janusz Fąfara
Udostępnij:
Apis 27.08.2007 7289 wyświetleń
7 komentarzy 1 ocena
Drukuj
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies