O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
Artykuły

Niezwykłe statki

STATKI INSPEKCYJNO-HOLOWNICZE
skonstruowane, zbudowane i zwodowane w r. 1930 w Państwowej Stoczni Modlińskiej

STATKI INSPEKCYJNO-HOLOWNICZE
skonstruowane, zbudowane i zwodowane w r. 1930 w Państwowej Stoczni Modlińskiej

W końcu r. 1929 Stocznia Modlińska Państwowych Zakładów Inżynierii P.P. dostała zamówienie od Dyrekcji Dróg Wodnych w Toruniu na skonstruowanie i zbudowanie trzech statków inspekcyjno-holowniczych z przeznaczeniem do użytkowania przez Zarządy Dróg Wodnych w Tczewie, Chełmnie i Toruniu. W zamówieniu określono wymagane parametry kadłubów wraz z charakterystyką akwenów, na których miały pracować. Pomimo, że postawione stoczni zadanie nie było łatwe w realizacji, opracowania planów budowy podjął się młody, uzdolniony konstruktor stoczniowy inż. Jerzy Cwingman, znający realia nawigacji zarówno na Wiśle "ruskiej" od Warszawy do km 719 Silno, jak i na Wiśle "pruskiej", od km. 719 w dół. We wrześniu 1930 r. zwodowane zostały trzy bliźniacze statki motorowe lekkiego typu, które z uwagi na swoją unikatową konstrukcję, ergonomiczne wyzyskanie miejsca i doskonałe przystosowanie do warunków nawigacyjnych Wisły Pomorskiej, zasługują na specjalną uwagę.
Znawcy problematyki związanej z doborem optymalnych form okrętowych do warunków nawigacyjnych na Wiśle, uważają statki z serii typu "Bekas" za niedoścignione w formie i niezastąpione w eksploatacji.
Po wymalowaniu nazw własnych: "Bekas", "Raróg" i "Nur" i po próbach techniczno-nawigacyjnych, gotowe już statki zostały przejęte przez poszczególne Zarządy Dróg Wodnych. "Bekas" poszedł do Tczewa, "Raróg" do Chełmna a "Nur" do Torunia.

Państwowa Stocznia Modlińska z jej doświadczoną kadrą i nowoczesnymi warsztatami cieszyła się zasłużona renomą. Ośrodek ten funkcjonował od r. 1918 jako pierwszy Port Wojenny Rzeczypospolitej w Modlinie z wejściem od strony Narwi, gdzie jednocześnie zorganizowano Centralne Warsztaty Marynarki Wojennej z nowoczesnym slipem dla statków do 65 m dług., zajmujące się głównie remontami parowców, a od r. 1928 dobrze prosperującą Państwową Stocznią Modlińską pod nadzorem Państwowych Zakładów Inżynierii, funkcjonującą na zasadach handlowych, z rozbudowanymi warsztatami mechanicznymi, nowoczesnym tartakiem, stolarnią i odlewnią. Wyjście z basenu portowego ujęto w betonowe nabrzeża i uporządkowano wewnętrzny basen portowy. Stocznia nie tylko jak dawniej przeprowadzała remonty statków, ale budowała też statki nowe i nowoczesne.
W r. 1998 w celu uczczenia osiemdziesiątej rocznicy tego wydarzenia, Liga Morska i Rzeczna podczas IV Ekspedycji Wodniackiej pn. "Wiślany Flis do Gdańska" umieściła tablicę pamiątkową na murze obronnym Twierdzy Modlin obok Bramy Ostrołęckiej (vis a vis Portu leżącego na lewym brzegu Narwi).
W latach 1918-1928 w modlińskich warsztatach kapitalny remont przeszło wiele statków rzecznych, przeważnie częściowo uzbrojonych parowców kołowych, jak: "A. Zamoyski", "B. Głowacki", "Różycki", "Pancerny", "Moniuszko", "Minister", "Krakus", "Sobieski", "S. Batory", "Wanda", "Kiliński", "Kraków", "W. Warneńczyk", "Wyspiański", "Warta", "Wawel", "Wisła", "Neptun", "Kopernik", "Atlantyk", "Halka", "Fredro", "Gen. Sikorski", "Bug", "Smolka", "Adm. Sierpinek", "Gen. Sosnkowski", także monitory, jak np. "Horodyszcze" i "Toruń", oraz pogłębiarki, szalandy, prądówki, koszarki, barki, krypy i wiele innych. (FILIPOWICZ, M.: Ludzie, stocznie i okręty. Gdańsk 1985, s. 29-30).
W okresie międzywojennym wybudowano tam dla Marynarki Wojennej RP szereg okrętów pomocniczych i dwa pierwsze, nowoczesne trałowce typu "Jaskółka"; także nowoczesny, opancerzony okręt rzeczny ORP "Nieuchwytny" dla Flotylli Pińskiej; oraz rzeczny ścigacz szybki o oznaczeniu taktycznym KU-30 bardzo lekkiej konstrukcji z alupolonu, rozwijający niewiarygodną prędkość 42 km/godz., w którym po raz pierwszy w historii wstawiono na wały napędowe zamiast klasycznych dławic, specjalnie wyprodukowane przez PePeGe w Piastowie unikatowe wówczas tuleje gumowe, stosowane obecnie w całym świecie. KU-30 znany jest z historycznego przedarcia się z Płocka do Modlina podczas kampanii wrześniowej 1939 r., gdzie brał udział w obronie plot Twierdzy, zestrzeliwując 3 bombowce nurkujące Ju-87 npla; przed kapitulacją zatopiony przez załogę, podniesiony przez Niemców wzbudził ich podziw niezwykłością technologiczną konstrukcji kadłuba. Stocznia ta wybudowała też ścigacz dla morskiej straży granicznej "Batory", wsławiony brawurowym przedarciem się przez kordon okrętów Kriegsmarine wokół półwyspu helskiego i ucieczką do Szwecji w przeddzień kapitulacji grupy "Hel" 3. października 1939 r. Obecnie kadłub "Batorego" jako okręt-muzeum stoi nad brzegiem morza w Helu.
Podczas okupacji niemieckiej Stocznia pracowała pełną parą do końca r. 1944. Wiosną 1945 r. przyszła z Bugu Wojenna Flotylla Dnieprzańska Armii Sowieckiej i bazowała w Modlińskim Porcie od 18 do 27 marca 1945 r., bunkrując paliwo i uzupełniając zapasy, po czym zeszła do Bydgoszczy w kierunku na Berlin. Po jej odejściu okazało się, że Stocznia została ogołocona ze wszystkich maszyn i urządzeń, łącznie z wyciągami slipowymi, a budynki warsztatowe pozostały puste. Te rzekome zdobycze wojenne zostały załadowane na barki i z wykorzystaniem wiosennej wody na Bugu odholowane do Pińska. Podobnie zresztą było ze stocznią w Płocku (Weichselwerft Schröttersburg). W ten sposób Stocznia Modlińska przestała istnieć, o czym dziś już nie każdy wie.


Nic zatem dziwnego, że Dyrekcja Dróg Wodnych w Toruniu w r. 1929 powierzyła swoje zamówienie Stoczni Modlińskiej.

Okazało się w praktyce, że zwodowana seria trzech statków stanowi rewelację techniczno-nawigacyjną. Ten typ statku zasługuje na specjalne omówienie, z uwagi na jego niezwykłe walory rzecznego statku płytkiego, oraz ponieważ był pierwszym w Polsce statkiem posiadającym zdalne sterowanie silnikiem ze stanowiska sternika.

Charakterystyka techniczna statku typu "Bekas" w dniu odbioru:

L = 18,00 m; B = 3,60 m; T konstr. = 0,45 m; T całk. z ostrogą = 0,70 m.
H burtowa = 1,32 m.
Wyporność przy pełnym obciążeniu = 13 T.
Silnik wysokoprężny Diesel-Deutz typu SFMS 117, 4-suw., 6-cyl. o mocy 60 KM przy 1000 obr./min., sprzęgło redukc.-nawrotne; silnik i zespół wydech. chłodzone wodą.
Do oświetlenia statku prądnica Bosch 12 V, 300 W przy 900 obr./min. wbudowana bezpośrednio do silnika + baterie akumulatorowe.
Na dachu sterówki reflektor 280 mm, ręcznie kierowany bezp. przez sternika.
Komplet świateł nawigacyjnych + elektr. sygnał dźwięk. – klakson.
Zapas paliwa: 600 kg (na dwie pełne doby jazdy).
Prędkość maks. w czasie prób – 19,5 km/h.
Zużycie paliwa: 12,5 kg/godz.
Uciąg na palu – 800 kg.
Dwie śruby do wymiany bez slipowania statku, przez odkręcenie wodoszczelnej klapy na półtunelu: jedna o dużym skoku do marszowej jazdy szybkiej, druga o małym skoku do holowania ciężkiego.
Ster sektorowy z blachy 8 mm.
Wał napędowy ze śrubą chroniony ostrogą przed ew. kolizją.
Urządzenia cumownicze: 3 pary polerów – dziobowych, na śródokręciu i na rufie.
Urządzenie kotwiczne: na żurawiku kotwica czterołapowa z windą przymocowaną do pokładu dziobowego;
Załoga: 2 ludzi, stermotorzysta + marynarz, z uwagi na możliwość sterowania silnikiem ze stanowiska sternika.
Statek ten bardzo dobrze się kopał na przemiałach.

Przy projektowaniu statku, konstruktor inż. Jerzy Cwingman zgodnie z zawartymi w zamówieniu życzeniami, zwrócił szczególną uwagę na:
- korzystne właściwości hydrodynamiczne podwodnej części kadłuba, gwarantujące będącemu w ruchu statkowi uniknięcie oporów tarcia, zwłaszcza oporu czołowego;
- odpowiedni dobór śrub – marszowej do jazdy szybkiej i holowniczej;
- wybór najodpowiedniejszego silnika;
- dobór korzystnej wyporności, pozwalającej na małe zanurzenie, umożliwiające pokonywanie występujących zwłaszcza na Wiśle "ruskiej" przemiałów;
- zdolność do ruchu w lodach przez pogrubienie poszycia na wodnicy do 5 mm i dziobowe wzmocnienia lodowe, oraz poniechanie projektowanego tunelu śrubowego dla statków o małym zanurzeniu, jako niekorzystne dla ruchu na zalodzonym szlaku żeglownym;
- wygodne pomieszczenia socjalne, przystosowane do bytowaniu na statku w długich, kilkudniowych rejsach.

Dokładne próby techniczne wraz z opublikowanym ich opisem, zostały dokonane na statku "Bekas" pod nadzorem Kierownika Zarządu Dróg Wodnych w Tczewie, znanego specjalisty-hydrotechnika i wybitnego autora licznych opracowań o locji Wisły, inż. Juliana Lambora. (LAMBOR, J.: Nowe łodzie motorowe, skonstruowane przez Państwową Stocznię Modlińską. (W): "Przyroda i Technika". Lwów-Warszawa, zesz. 5/1931, s. 216-222). A oto skrót fragmentów opisu Lambora, dot. rozmieszczenia pomieszczeń i walorów "Bekasa".

Kadłuby statków typu "Bekas" zostały przedzielone wewnątrz czterema grodziami wodoszczelnymi na pięć przedziałów. W przedniej części pierwszego przedziału pomieszczono skrzynię do kety, czyli łańcucha kotwicznego, w tylnej zaś schowek dla osprzętu pokładowego, dostępny z pokładu.
W przedziale drugim-dziobowym znajduje się kabina salonowa dla ew. komisji inspekcyjnej, zaopatrzona w dwie miękkie kanapy z podnoszonymi oparciami, mogące służyć jako koje dla czterech osób. Poza tym znajdują się tam stół, biureczko, szafa ubraniowa i trzy foteliki. Do saloniku wchodzi się nie bezpośredni z pokładu, ale przez przedpokój, z którego jest wejście do toalety z WC i umywalką. W kącie przedpokoju stoi kredensik z zastawą stołową.
W przedziale trzecim-środkowym znajduje się maszynownia, z silnikiem dostępnym ze wszystkich stron. W przedniej części maszynowni ustawione są trzy zbiorniki na olej napędowy: 2 x 300 l na burtach i podwieszony pod pokładem zbiornik rozchodowy z pompą ręczną do jego napełniania. Bunkrowanie zbiorników przez wlewy pokładowe. Rura wydechowa od silnika wyprowadzona jest pionowo przez kominek wentylacyjny. Maszynownia posiada dwa włazy – jeden ze sterówki a drugi z pokładu. Sterówka zapewnia sternikowi dobrą widoczność naokoło, co jest szczególnie ważne przy holowaniu.
W przedziale czwartym-rufowym pomieszczono kabinę załogową z trzema kojami (2. marynarzy i ew. kucharz), 3 szafki ubraniowe, 2 stoliki-szafki, 3 stołki-taborety. W przednim, prawym kącie kabiny wydzielono aneks kuchenny, zaopatrzony w kuchnię węglową z wężownicą CO do ogrzewania całego wnętrza statku, stół kuchenny i okienko do bezpośredniego wydawania potraw na pokład i dalej do kabiny dziobowej. Nad kuchnią węglową na dachu kabiny nawiewnik, zapewniający wentylację w upalne, letnie dni. Wejście do tej kabiny z pokładu na rufie przez przedpokój, z którego jest również dostęp do toalety i WC z umywalką.
Należy zauważyć, że funkcjonalne pomieszczenia socjalne rozmieszczone zostały z rzadką starannością.
W przedziale piątym znajduje się sektor sterowy. Podczas holowania przy korzystnym stanie wody, przewidziano możliwość napełnienia tego przedziału wodą, w celu uzyskania lepszego uciągu przez głębsze zanurzenie rufy ze śrubą. Opróżnianie zbiornika pompą ręczną, przymocowaną do tylnej ściany kabiny rufowej. Na pokładzie rufowym ustawiono dwie ławki.

Urządzenie do holowania wykonane zostało jako pionowy słup ze stali korytkowej, przymocowany do grodzi pomiędzy maszynownią a kabiną rufową. Do górnego końca słupa wystającego ponad dach nadbudówki, przymocowano ucho ze sprężynującym hakiem holowniczym. Do tego samego słupa przymocowano maszt łamany. Nad tylną kabiną przymocowano dwa pałąki holownicze. Liczne próby wykazały, że w momentach naciągu liny holownik nie podlega przechyłowi.

Kadłub wraz z pokładem wybudowany został ze stali okrętowej. Wręgi ze stali kątowej 45 x 45 x 5 mm w odstępach 45 cm. Poszycie kadłuba z blach stalowych 3 do 5 mm, w zależności od miejsca i potrzeb konstrukcyjnych. Pokład z blachy stalowej ryflowanej 3 mm. Grodzie z blach stalowych 2-2,5 mm. Nadbudówki: środkowa na śródokręciu nad maszynownią oraz rufowa z blachy stalowej 1,5 mm, bimsy czyli żeberka z kątownika 30 x 30 x 3 mm. Sterówka i przednia nadbudówka drewniane. Zadaszenie nadbudówek drewniane, pokryte płótnem na szpaltówce i starannie pomalowane, stanowiące dobrze izolującą konstrukcję, lekką, wodoszczelną i trwałą. Przedziały mieszkalne wraz z sufitami oraz nadbudówka nad maszynownią są wewnątrz oszalowane szotami z wodoodpornej sklejki olchowej 5 mm. Podłoga w przedziałach mieszkalnych z 1. calowych desek sosnowych, ułożona w łatwo zdejmowalne w razie przebicia kadłuba tafle, pokryte linoleum w ramach z listewek mosiężnych. Podłoga w maszynowni z blachy stalowej-ryflowanej 3 mm, łatwo podnoszona. Wzdłuż burt listwy odbojowe z drewna twardego.

Koszt jednego egz. tego statku 85.000 ówczesnych złotych, stanowiący 2/3 kosztów podobnego zamówienia w Danziger Werft.

W r. 1968 statki te rozdysponowane zostały przez CUGW:
- "Bekas" - dla OZW Szczecin, Oddz. Gorzów;
- "Raróg" - dla OZW Wrocław;
- "Nur" - dla OZW Bydgoszcz, Oddz. Toruń.

Jeden z tych statków – "Nur" pracujący w PZW Toruń, w r. 1947 miał wymieniony silnik na unrrowski dwusów Grey-Marine 160 KM z pompowtryskami osobno na każdy cylinder, kiedy to "Nura" można było rozpoznać z dużej odległości po dźwięcznej pracy silnika (spostrzeżenia autora). Wg informacji pilota wiślanego kpt.ż.ś. Witolda Łożewskiego, w r. 1960 statek ten przeszedł kapitalny remont w Płocku, gdzie wstawiono mu czołgowy silnik Wola DM-150 z suchą miską olejową i nowy hak holowniczy. Skasowany w PBW-Bydgoszcz w r. 1990, zakupiony i eksploatowany przez bydgoską firmę piaskarską "Hydro-Kor" w Chełmnie. Odstawiony w r. 2000, zakupiony został przez Krzysztofa Neringa z Wiąg k. Świecia (Kociewie, brzeg lewy rz. Wisły, km 816,00) emerytowanego kapitana, który niegdyś na nim pływał i kochał ten statek miłością marynarza. U nowego armatora poddano go kapitalnemu remontowi z częściową wymianą poszycia i wstawieniem silnika Leyland "Andoria" typu "Delfin" 165 KM, dzięki czemu uratowany został przed złomowaniem cenny, muzealny wręcz zabytek techniki.

W tym miejscu warto przypomnieć inny statek niezwykły, jakim był holownik "Niemen". Przysłowiową stępkę pod "Niemna" położono w r. 1939 w Płocku na Radziwiu. Budowę zakończyła niemiecka administracja, wodując go w r. 1940. (Informacja inż. Czesława Śladkowskiego, byłego kierownika Zarządu Dróg Wodnych w Płocku, potwierdzona przez prof. Marka Michalskiego ze Szczecina). Stanowił on niezwykle udaną konstrukcję. H/m "Niemen" bazował później w Porcie Czerniakowskim. Mówiono o nim, że świetnie się kopał na przemiałach i mógł chodzić "po rosie". Wymiary: L = 19,05 m, B = 5,90 m, T = 0,60 m. W wersji oryginalnej miał 2 silniki Deutz po 120 KM; w r.1948 - 2 x Grey-Marine 160 KM; w r. 1958 - 2 x Wola DM-150. Przez dłuższy czas kierownikiem "Niemna" był legendarny kpt. Czesław Goźliński, dawny kapitan parowca "Kościuszko". Na wzór kadłuba "Niemna" skasowanego w r. 1983, wybudowano w latach 1985-1990 serię pchaczy typu "Retman", nie dorównujących jednak oryginałowi.

Wg informacji armatora kpt.ż.ś. Stanisława Jurkowskiego, nabyty został przez niego i wyremontowany wrak statku "Bekas". Wstawiono mu silnik Volvo 400 KM i oddano do eksploatacji, ratując go w ten sposób przed niechybną zagładą. Armator wyraża się z najwyższym uznaniem o walorach nawigacyjnych tego statku. Niestety, poprzedni armatorzy przebudowali jego nadbudówki i stracił on swój klasyczny wygląd.

Zarówno "Nur" jak i "Bekas" kończą właśnie w tym roku 77 lat. Brakuje natomiast informacji o losach "Raroga", który być może egzystuje jeszcze na wrocławskich akwenach.


Rys. 1: S/i-h "BEKAS" na slipie pochylni Stoczni Modlińskiej przed wodowaniem w r. 1930. Na drugim planie dok pływający z suwnicą bramową. Fot. ze zbiorów autora.



Rys. 2: Trzy bliźniacze statki inspekcyjno-holownicze "Bekas", "Raróg" i "Nur" przygotowane do odbioru po zwodowaniu w basenie portowym Państw. Stoczni Modlińskiej. Na dziobach dobrze widoczne czterołapowe kotwice podwieszone za jedną łapę na żurawiku. Na sterówkach reflektory. Świeżo wymalowane burty na linii wodnej. Z prawej strony obrazu czytelna data: 22.IX.1930. Fot. ze zbiorów autora



Rys. 3: "NUR" w służbie w firmie "Hydro-Kor" w Chełmnie ze zmienionym hakiem holowniczym i masztem przestawionym na dach sterówki. Na śródokręciu otwarta zejściówka do maszynowni. Ekspozycji dokonał autor 16.07.1997 na wys. Chełmna poniżej mostu drogowego w km. 806,00, podczas III Ekspedycji Wodniackiej Ligi Morskiej i Rzecznej pn. "Wiślany Flis do Gdańska".



Rys. 4: "NUR" – część dziobowa. Kotwica z żurawika zdjęta. Żurawik obrócony o 180o, ażeby nie wystawał poza obrys kadłuba. Falszburta dziobowa od wypisanej nazwy statku w kierunku rufy podniesiona. Podniesione ponad falszburtę polery dziobowe. Zmiana ta znacznie psuje rasową sylwetkę statku, jaką miał w oryginale. W tle z lewej strony widoczny lewobrzeżny przyczółek mostu, a z prawej na horyzoncie sylwetka chełmińskiej starówki. Fot. autora - r. 1997.



Rys. 5: "NUR" w ruchu. Dobrze widoczne: na dachu maszynowni komin z rurą wydechową i nawiewnik nad kuchnią węglową; na dachu sterówki maszt łamany i reflektor. Pod lewą dłonią stojącego przed sterówką sternika, widoczna zejściówka do przedpokoju kabiny dziobowej. Fot. autora - Chełmno r. 1997.


Warszawa, lipiec 2007 r.
Adam W. RESZKA


Udostępnij:

Apis 29.07.2007 16990 wyświetleń 4 komentarzy 1 ocena Drukuj



4 komentarzy


  • zamek
    zamek
    Panie Adamie bardzo ciekawy artykuł! Czekam na więcej Smile
    - 30.07.2007 22:10
    • Valdemaras
      Valdemaras
      Adam według moich informacji "RARÓG" został złomowany w 1978 roku. Te informacje miałem od Leszka Stelmaszczyka. Nie zgodzę się z tobą co do niektórych podanych przez Ciebie informacji. Np. piszesz że w 1968 roku Centralny Urząd Gospodarki Wodnej rozdysponował je pomiędzy:
      RARÓG dla OZW. Wrocław. Otóż holownik ten przeszedł z ówczesnej DDW w Gdańsku do Wrocławia w 1950 roku. Natomiast "BEKAS" z ówczesnego RDW Tczew do RDW Gorzów Wlkp. "NUR" był cały czas w Toruniu.
      - 30.07.2007 22:19
      • Valdemaras
        Valdemaras
        Zjadło mi że "BEKAS" poszedł do Gorzowa w 1954 roku.
        - 30.07.2007 22:20
        • F
          Fidelis
          W1961r hol ,, Niemen''pomagał parowcowi pas ,,J. Dąbrowski'' w drodze do stoczni w Puławach w pokonywaniu kilku przemiałów ,najgorzej i najdłużej było w okolicach Świdra ,jeden piasek półtora dnia. Holownik ,,Niemen'', mimo że miał dwie wole razem 300 koni, to jednak jego moc nie była wykorzystywana , a to ze względu, na jego małe zanurzenie. Z tamtych lat pamiętam ,iż kapitanem ,,Niemna'' był Jan Dobrowolski ksywka [ciapek] z Czerwińska.
          - 10.02.2010 17:00

          Dodaj lub popraw komentarz

          Zaloguj się, aby napisać komentarz.

          Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
          Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
          Niesamowite! (1)100 %
          Bardzo dobre (0)0 %
          Dobre (0)0 %
          Średnie (0)0 %
          Słabe (0)0 %
          Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
          Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies