Zlikwidowano ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, więc nikt już nie upomniał się o pasażerską żeglugę śródlądową jako branżę, która od początku roku ponosi olbrzymie straty. Premier Morawiecki w swojej kolejnej tarczy pominął całkowicie śródlądowe przewozy pasażerskie. Wsparcie uzyskają jedynie przewozy pasażerskie "lądowe" (autokarowe) - listę branż możemy prześledzić tu: biznes.wprost.pl.
Przewozy pasażerskie statkami śródlądowymi dla premiera i jego ministrów nie istnieją - dla szanownych osób z dawnego MGMiŻŚ, które znalazły pracę w Ministerstwie Infrastruktury również, bo premierowi o nich nie wspomnieli. Ale to już przerabialiśmy - wiemy, że to ministerstwo miało i ma żeglugę śródlądową w głębokim (choć bardziej pasuje słowo "płytkim" jak drogi wodne) poważaniu...
Armatorzy śródlądowi pływający wyłącznie w Polsce to obecnie w większości żegluga pasażerska. Jak podaje CEIDG - CENTRALNA EWIDENCJA I INFORMACJA O DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ - transportem wodnym śródlądowym pasażerskim (PKD 50.30.Z) zajmuje się 8478 podmiotów, a transportem wodnym śródlądowym towarów (PKD 50.40.Z ) - 5355.
Praktycznie od początku sezonu właściciele rzecznych jednostek pasażerskich nie mają dla swych statków zajęcia. Przychody w stosunku do roku poprzedniego spadły im o 70%. Pierwsza fala pandemii wykluczyła z kalendarza rejsów najlepsze miesiące sezonu: kwiecień, maj i czerwiec. Pierwsza tarcza covidowa i miesiące wakacyjne przy braku turystów zagranicznych tej zapaści nie poprawiły. Doszły do tego wezbrania (na Odrze) ograniczające lub uniemożliwiające normalną żeglugę. Sześciokrotnie w okresie czerwiec - październik przekroczone były stany WWŻ na wodowskazie w Miedoni - z czego trzykrotnie stany alarmowe.
Pozbawienie armatorów rzecznych statków pasażerskich wsparcia z najnowszej tarczy to skandal. Zatory w spłacaniu wierzytelności (kredytów, opłat za remonty czy odnowienie klasy) stawiają właścicieli statków pasażerskich w niezwykle trudnej sytuacji. Załogi nie mają prawa do postojowego, wielu pracowników zwolniło się lub zostało zwolnionych - inni zapewne odejdą jeśli armator nie będzie mógł chronić miejsc pracy.
Po raz kolejny jako środowisko boleśnie doświadczamy jak skutecznie likwiduje się resztki POLSKIEJ żeglugi śródlądowej. Wcześniej już wyprowadzono flotę, wyprzedano porty i stocznie rzeczne, zlikwidowano szkolnictwo, świetnych fachowców zmuszono do zarobkowej emigracji lub odejścia z zawodu. Teraz dobija się resztki rodzimej przedsiębiorczości, która po wcześniejszej "wyprzedaży" została. Pozostaną nam tylko różnego rodzaju "Kongresy", na których wmawia się nam jak jest wspaniale i - sądząc po ilości mundurów z kilometrami pasmanterii na rękawach i pagonach - żeglugową potęgą jesteśmy i basta!
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
Żadne oceny nie zostały dodane.
Pliki cookie - Serwis POLSKA ŻEGLUGA ŚRÓDLĄDOWA wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka) oraz podobne technologie do przechowywania informacji na twoim komputerze.