Szwajcarsko / bawarski prom kolejowy Dampftrajekt "Nr. II" manewruje w porcie w Lindau.
Przy nabrzeżu szwajcarski parowiec pasażerski "St. Gallen".
miroslaw rajski 15.02.2015 4,109
4 komentarzy
miroslaw rajski
W drugiej połowie XIX wieku, kiedy linia kolejowa nie opasywała jeszcze całego Jeziora Bodeńskiego zaistniało gwałtowne zapotrzebowanie na promy kolejowe. Z początku były to barki bez napędu z podwójną nitką torów, mogące zabierać 8 - 10 wagonów. Holowane były przez normalne, kursowe parowce pasażerskie specjalnie do tego zadania przystosowane.
Pierwsze dwie linie promowe uruchomiono w 1869 roku: Lindau - Romanshorn i Friedrichshafen - Romanshorn. Na obydwie linie zbudowano po jednym, wielkim parowym promie kolejowym. Nie miały własnych nazw, nazywano je Dampftrajekte - "Nr I" i "Nr II". Na naszym tytułowym zdjęciu widzimy Dampftrajekt "Nr II", który przewoził wagony kolejowe między bawarskim portem Lindau i szwajcarskim Romanshorn. Był własnością szwajcarsko - bawarską, po połowie. Ze szwajcarskiej strony armatorem był Schweizerische Nordostbahn - NOB, a z bawarskiej Königlich Bayerische Staatseisenbahnen (K.Bay.Sts.B.).
Zbudowany został w zakładach Escher Wyss w Zurychu, a zmontowany w Lindau. Do eksploatacji wszedł 19 sierpnia 1874 roku. Miał znacznie usprawnić przewóz wagonów kolejowych przez Jezioro i przejąć holowanie barek bez napędu, odciążając pasażerskie bocznokołowce. Koszt budowy wyniósł 482 221 ówczesnych marek.
Dampftrajekt "Nr II" był promem symetrycznym z napędem bocznokołowym, czyli wagony z jednej strony na niego wjeżdżały a z drugiej wyjeżdżały. Wyposażony został w podwójne tory kolejowe i mógł pomieścić max. 18 wagonów dwuosiowych. Poprzez tambory kół łopatkowych ciagnął się lekki pomost, pośrodku którego znajdowało się odkryte stanowisko sternika z poziomo usytuowanym kołem sterowym. Z biegiem czasu otrzymał stałą sterówkę. Przy pomocy parowych pomp wodnych można było napełnić obydwa zbiorniki balastowe, zwiększając zanurzenie statku. Pozwalało to na wyładunek wagonów nawet przy wysokim stanie wody. Napęd stanowiły dwie niezależne od siebie maszyny parowe, co znacznie zwiększało jego manewrowość. Ale podczas manewrów tego wielkiego promu w porcie dochodziło czasami do takiego zawirowania wody, że inne bocznokołowce traciły sterowność!
Plan generalny promu autorstwa zakładów Escher Wyss w Zurychu:
Jak już wspomniałem, Dampftrajekt "Nr II" wszedł na trasę Lindau - Romanshorn. Ten 23 kilometrowy odcinek pokonywał w czasie 1 godziny i 40 minut. Znajdowały się na jego holu dwie barki kolejowe bez napędu (Trajektkähne), rejs wydłużał się do 2 godzin i 15 minut. W skrajnych wypadkach holował nawet trzy barki. Wtedy cały pociąg holowniczy miał załadowane do 42 wagonów o łącznym ciężarze 1050 ton. Bywało że "Nr II" transportował 132 wagony kolejowe w ciągu jednego dnia!
Podczas pierwszej wojny światowej znacznie spadło zapotrzebowanie na przewóz wagonów przez Jezioro i coraz trudniej było o dobre wyniki ekonomiczne promu. W 1916 roku został odstawiony na sznurek i w 1923 definitywnie wycofany ze służby. Do 1927 przestał w basenie stoczniowym w Lindau, kiedy to 29 września na holu za parowcem "Nürnberg" udał się w ostatnią drogę do Szwajcarii. W ciągu pięciu miesięcy został w Rorschach pocięty na złom.
Jeszcze jedna kartka pocztowa z przełomu wieków. Prom "Nr II" załadowany 14 wagonami kolejowymi, manewruje w porcie Lindau. Z prawej w głębi widać trzy barki żaglowe, tzw. Lädinen. Były to w tamtych czasach typowe bodeńskie statki towarowe. Nie do przeoczenia dwa pasażerskie bocznokołowce:
Parowy prom kolejowy "Nr II" napędzany był przez dwie niezależne od siebie dwucylindrowe, oscylujące maszyny parowe podwójnego rozprężania produkcji Escher Wyss, o mocy po 290 KMi przy 36 obr/min. Skok tłoków: 1200 mm, średnice cylindrów: 600/1000 mm. Pary dostarczały cztery dwupłomienicowe kotły parowe o ciśnieniu 5 at. Zużycie węgla pustego statku wynosiło 390 kg na godzinę, natomiast załadowanego i z dwoma barkami na holu - 500 kg/h. Obydwa mimośrodowo osadzone koła napędowe miały średnicę 3,64 m i po 10 płaskich drewnianych łopatek o wymiarach 710 x 3020 mm. Prędkość statku w stanie załadowanym i z dwoma barkami na holu wynosiła 12 km/h.
I jeszcze kilka pozostałych danych technicznych promu:
Długość m.p./całkowita............................68,60/73,15 m
Szerokość..................................................10,82/18,00 m
Wysokość boczna......................................3,05 m
Śr. zanurzenie pusto/zał.............................1,02/1,69 m
Nośność......................................................450 t
Załoga.........................................................13
Dampftrajekt "Nr II" na przystani promowej w porcie w Romanshorn ok. roku 1900. Z lewej gładkopokładowy parowiec pasażerski "Bodan" (r.bud. 1855):
Kolejny rejs promu kolejowego "Nr II" przez Jezioro z dwoma barkami na holu:
Typowa bodeńska barka kolejowa bez napędu w porcie w Romanshorn ok. roku 1905, z charakterystyczną sterówką usytuowaną na samym dziobie. W latach 1869 - 1885 zbudowano łącznie trzynaście takich barek na Jezioro Bodeńskie na różne linie promowe. Powstały głównie w zakładach Escher Wyss w Zurychu, ale także w dunajskiej stoczni w Linzu w Austrii. Miały 40 - 45 m długości i nośność 250 - 300 ton. Znacznie później niektóre z nich zmotoryzowano:
Prom "Nr II" opuszcza halę stoczni remontowej w Romanshorn. Zdjęcie pochodzi z ostatnich lat służy statku:
I na koniec - prom na spokojnych wodach Jeziora Bodeńskiego:
- 08.03.2015 11:42
barkaz4003
Ciekawa historia pięknego promu. Podobny widziałem zacumowany jako zabytek w porcie Wolgast [Wołogoszcz] , leżącym nad cieśniną PENE [piana] . Znajduje się tam piękny niebieski most zwodzony nad PIANĄ . [zdjęcia wstawiłem wcześniej].
- 09.03.2015 09:31
barkaz4003
Zdjęcia z Wolgast w galerii -różności -strona- 51
- 09.03.2015 11:51
miroslaw rajski
Po dziewięciu latach wracam na moment do tematu przewozu wagonów kolejowych przez Jezioro Bodeńskie. Wpadły mi w ręce dwa ciekawe zdjęcia i chciałbym je pokazać.
Niedawno w innym miejscu wspomniałem, że trasport wagonów był bezpieczny i wypadki zdarzały się bardzo rzadko. Teraz powoli chyba zmienię zdanie. Widziałem więcej zdjęć gdzie wagony robiły na pokładach co chciały.
Ten wypadek zdarzył się w porcie we Friedrichshafen w czerwcu 1962. Widzimy spustoszenie na pokładzie szwajcarskiej zmotoryzowanej barki kolejowej „MTr 3”. Co spowodowało że wagony zaczęły spadać do wody, nie znalazłem. Foto Stadtarchiv Friedrichshafen:
Drugie zdjęcie jest mniej tragiczne, powiedziałbym że pogodne. Kto zgadnie co mają załadowane te wagony? Nie jest to żwir, ani żaden inny materiał budowlany. Nie buraki ani kartofle.
Te osiem wagonów jest pełne doskonałych bodeńskich jabłek. Północny brzeg Jeziora Bodńskiego słynnie z wielkich sadów jabłkowych, szczególnie jego wschodnia część (zachodnia to winogrona).
Wagony ze świeżo zebranymi owocami, załadowano we Friedrichshafen na szwajcarską zmotoryzowaną barkę kolejową, 20. sierpnia 1952. Foto Stadtarchiv Friedrichshafen:
- 16.07.2024 17:11
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
Niesamowite! (1)100 %
Bardzo dobre (0)0 %
Dobre (0)0 %
Średnie (0)0 %
Słabe (0)0 %
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies