Gazeta Wyborcza - 14.11.09
Bartłomiej Kuraś, Kraków
"Czeski kanał Odra - Dunaj - Łaba"
Droga wodna o długości pół tysiąca kilometrów i szerokości 50 m ma biec przez Czechy, Polskę, Austrię lub Słowację. Ekolodzy: -Ewentualne ekonomiczne korzyści będą niewspółmierne do strat w przyrodzie.
Dzięki budowie kanału nasi południowi sąsiedzi zyskaliby połączenie z trzema morzami: Bałtykiem przez Odrę, Morzem Czarnym przez Dunaj i Morzem Północnym przez Łabę. Do końca roku trzy czeskie ministerstwa - rozwoju regionalnego, transportu i ochrony środowiska - zamierzają wyznaczyć tereny pod jego budowę. Kanał ma przecinać Czechy od granicy z Polską na północy do południowej granicy z Austrią lub Słowacją (w zależności od wariantu). W Polsce w rejonie Gliwic ma się łączyć z Odrą, a w okolicach Wiednia lub Bratysławy z Dunajem. W Czechach, w okolicach Ołomuńca, druga nitka kanału ma prowadzić do Łaby. W sumie szeroka na 50 m droga wodna Dunaj - Odra - Łaba liczyłaby ok. 550 km długości. Z czego 370 km ma biec przez terytorium Czech, a ok. 80 km w Polsce i ok. 100 km przez Austrię lub Słowację.
Czesi negocjują już z Komisją Europejską (inwestycja warta jest 8 mld euro, liczą na wsparcie finansowe w latach 2014-20), a także z sąsiadami, których ma objąć projekt, w tym z Polską. - Strona czeska przedstawiła propozycję rozwoju połączeń wodnych śródlądowych w kontekście polityki transportowej Unii Europejskiej - mówi Piotr Pastuszak z biura informacji i promocji Ministerstwa Infrastruktury.
Kolejne spotkanie czesko-polskie odbędzie się 26 listopada. Wtedy powinniśmy poznać szczegóły dotyczące budowy kanału. Byłby to największy w Unii Europejskiej projekt transportowy.
W Czechach projekt ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. - Czeska Republika na budowie kanału zyska w Europie nie tylko ekonomicznie, ale i politycznie - mówił czeskiej telewizji, prezentując projekt w październiku, Josef Podzimek z Żeglugi i Dróg Wodnych.
Przeciw inwestycji są organizacje ekologiczne, które obawiają się, że budowa kanału zniszczy środowisko. Planom sprzeciwiły się m.in. władze landu Dolna Austria. Dlatego Czesi liczą na zgodę Słowaków, by móc połączyć się z Dunajem w okolicach Bratysławy.
Czekają też na stanowisko Brukseli. Komisja Europejska opracowała program, który ma na celu zmniejszenie natężenia ruchu na drogach oraz zmniejszenie negatywnego wpływu transportu towarowego na środowisko. Wspiera więc rozwój kolejnictwa, transport morski i tworzenie śródlądowych dróg wodnych.
A co zyska na tym Polska? - To ogromna szansa na rozwój transportu rzecznego w Polsce. Przez Dunaj zyskalibyśmy połączenie z Morzem Czarnym, a przez Łabę z Morzem Północnym. Kolejnym etapem łączenia polskich rzek z europejską siecią transportu śródlądowego byłaby budowa kanału między Odrą i Wisłą - mówi Zbigniew Garbień, prezes Związku Polskich Armatorów Śródlądowych, które uczestniczy w konsultacjach w Ministerstwie Infrastruktury. Związek zwrócił się do rządu o wsparcie tego projektu.
Pomysł budowy kanału nie podoba się jednak polskim ekologom. - Może zakłócić stosunki wodne w kilku dużych dorzeczach w całej Europie Środkowej. Skala ingerencji w przyrodę jest ogromna - uważa Radosław Ślusarczyk z ekologicznego stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. - To przecież inwestycja kilkakrotnie większa od planowanego w Polsce kanału, który miałby przeciąć Mierzeję Wiślaną, gdzie przyrodnicy zdecydowanie sprzeciwiają się budowie. W ramach konsultacji społecznych będziemy zgłaszać nasze zastrzeżenia do połączenia kanałem Dunaju z Odrą. Ewentualne ekonomiczne korzyści będą niewspółmierne do strat w przyrodzie.
Źródło: Gazeta Wyborcza