Janusz FafaraAdministrator 
Dodano
18 lat temuTak, to jest właśnie nasz Szczepciu Taraszczuk, lata chyba 70 te, sądząc po jego kondycji. Przypomina mi się mgliście że była wówczas w Ż.N.O. delegacja z Woroneża. Jako że Żegluga utrzymywała z miastem tym stosunki partnerskie jedynym przedstawicielem z Odry który mógł sprostać zadaniu zabawiania delegacji był właśnie Szczepan.
Janusz FafaraAdministrator 
Dodano
18 lat temuJa to wszystko znam z opowiadań moje żony oraz nieżyjących już teściów.
Moja żona urodziła się na barce bez napędu w Szczecinie, chrzciny były w Nowej Hucie gdyż tam właśnie popłynęli z elementami dla huty .W tym czasie nie mieli mieszkania i cała rodzina czteroosobowa mieszkała i pływała na barce. Teściowie pochodzili ze starych wodniackich rodów z Wisły. Teściowa z dość bogatej, bo posiadającej kilka barek zubożałej rodziny szlacheckiej Małkowskich z miejscowości Murzynowo koło Włocławka herbu Korab. Z tych opowieści co nasłuchałem się o życiu w tamtych czasach na wodzie to można by napisać niejedną powieść. Wodniackie życie w bardzo malowniczy sposób pokazuje film fabularny, jedyny w swym rodzaju , pt.,, Dwoje z Wielkiej Rzeki "z roku 1958.
Widziałem go tylko jeden raz i obecnie dałbym wiele aby go można jeszcze raz zobaczyć.Cały czas mam nadzieję że go w końcu wyświetlą na kanale Kino Polska.
grundi68Użytkownik 
Dodano
18 lat temuto pewnie typowy produkt socreal ale też bym go chętnie zobaczył-pewnie w sieci go nie ma? A czy widziałeś film "Młody Adam"?
kojUżytkownik 
Dodano
18 lat temuDzieje skomplikowanej miłości dwojga młodych, których dzieli tradycja. Stary Wiślak nienawidzi Niemców, bo w czasie wojny zabili mu żonę . . . Stary Rang nienawidzi Polaków, bo zabrali mu jego dom w Koźlu . . . Wiślak ma syna Janka, Rang, córkę - Edith. Młodzi poznali się i pokochali. Chcą się pobrać, na co rodzice stanowczo się nie zgadzają...
Też chętnie obejrzałbym ten film, chodzi mi o ciekawe zdjęcia, to wręcz film dokumentalny.
Pozdrawiam koj.
grundi68Użytkownik 
Dodano
18 lat temu a-hoj ,będę starał się jakoś do niego dotrzeć,tobie za to polecam "Młodego Adama" i w razie czego służę kopią(gdybyś był w moich okolicach) .B)
kojUżytkownik 
Dodano
18 lat temuDzięki...nie widziałem tych filmów, ale co się odwlecze to nie uciecze.
ValdemarasAdministrator 
Dodano
18 lat temuCieszę się że się ubawiłaś śmiech to zdrowie ponoć. Marynarz to marynarz no moze czasami majtek. Co do barek to dowodzili na nich szyprowie od kl III do I. Często nazywano ich po wojnie II pogardliwie "arabami" a barki "arabówki". Barkarze dzielili się z tych co a: urodzili sie na wodzie i tych co przyszli pracować na wodzie. Czyli jeszcze gorszy rodzaj. Przed wojną barkarze byłi czesto zamożnymi ludzmi dopóki im PRL nie upaństwowiła taboru. Najpierw pod przymusowy zarząd panstwa a potem całkowicie upanstwowiono. Często pracowali na swych barkach ale już "nie na swoich". Mieli swoje przezwiska np. wódz ludu, kozi dupek, osraj kożuch, syropek, pół litry itp.
grundi68Użytkownik 
Dodano
18 lat temudawniej górnik kopał dół i stopniowo pogłębiał go i poszerzał w trakcie wydobycia surowców ,nieraz do wydobycia urobku wykorzystywał konie;a dzisiaj? nic z tych rzeczy - a jednak nazwa pozostała jako synonim człowieka pracującego pod ziemią.
Podobnie marynarze na żaglowcach i współcześni - to juz zupełnie inna bajka - a jednak i tu nazwa pozostała - dla wszystkich pracujących na morzu;a zatem nazwa flisak jest chyba dobrym określeniem dla wszystkich pracujących w żegludze rzecznej.a tak na marginesie: nie jest prawdą ,że flisak pływał wyłącznie na tratwie
wystarczy poczytać o historii żeglugi rzecznej w Polsce - było od groma różnych statków,łodzi itp. i wszystkich pracyjących na nich nazywano flisakami(a może łodziarzami?).
pozdrawiam dociekliwą polonistkę .