"DEONIA" [ No 1032, 14951, 53 ]
Barka towarowa holowana o konstrukcji mieszanej. Dno drewniane, burty stalowe, łączone metodą nitowaną. Zbudowana w 1890 roku. Brak informacji o miejscu budowy. Przebudowana w 1925r. w Bydgoszczy, Ludwikowo 5 w stoczni Franciszka Czarry.
Nośność 214761 kg; długość 43,62 m; szerokość 5,56 m.
Brak informacji o miejscu budowy i poprzednim armatorze lub armatorach. Po przebudowie i remoncie w Bydgoszczy odsprzedana 7 maja 1926r. mojemu ojcu Janowi Wójcikowi, który nazwał ją na cześć swojej córki Marii Deotymy "DEONIA". Portem macierzystym początkowo była Bydgoszcz.
Barka obsługiwała trasę Warszawa- Gdańsk i woziła towary masowe, drobnicowe oraz kolonialne.
Wybuch wojny 1 września 1939r. zastał barkę w Toruniu z ładunkiem towarów kolonialnych i kilkunastoma skrzynkami platyny, które miała przewieść na trasie Danzig - Warszawa. Platyna była rzekomo pomocą angielską dla Rządu Polskiego. Wobec grożby przejęcia jej przez Niemców, doholowując barkę do Włocławka w dniu 2 września 1939r., ojciec zgłosił sprawę do kierownictwa Ekspozytury "Vistuli" we Włocławku [ "Vistula" dzierżawiła barkę ] i platynę zabrano, natomiast pozostałe towary, z uwagi na ogólny chaos wojenny, zostały na barce. Były to między innymi, olej sojowy, pomarańcze , cytryny, wanilia, orzechy ziemne i.t.p.
Z braku holownika we Włocławku, najętymi końmi, barkę przeholowano do Murzynowa n/Wisłą i wprowadzono do naturalnego portu, jaki stanowiło ujście rzeki Skrwy do Wisły [z tego miejsca t.j. Murzynowo-Łęg , wywodziła się żona mojego ojca Jana Wójcika, Stanisława z Brząkalskich, którzy posiadali tam gospodarstwo rolne].
Towary zostały rozdane okolicznym mieszkańcom. Dopiero pod koniec 1940r., barkę odkryli Niemcy i ją zarekwirowali na rzecz der Komisärische Verwalter der Haupttreuhandstelle Ost, Binnenschiffahrt des Weichselgebiet, Danzig, Niemcy pozostawili ją w użytkowaniu Jana Wójcika razem z załogą, która stanowili: ojciec, mama, siostra i ja wtedy nie pełnoletni. W czasie całej okupacji niemieckiej, barka była eksploatowana na Wiśle i kanale Bydgoskim, wożąc materiały masowe na trasie Płock-Warszawa, a w ostatnim niemieckim rejsie Warszawa-Gorzów Wielkopolski wówczas Landsberg. Rejs do Landsberga był ostatnim rejsem w 1944r, hitlerowcy ewakuowali sklep bławatny z Warszawy, później szpital polowy z Płocka a na koniec ziemniaki do Rzeszy.
W drodze powrotnej zima zastała barkę w Brdyujściu, gdzie w styczniu 1945r., w czasie ofensywy radzieckich wojsk, brała udział jako jedna z kilkudziesięciu barek, na których zbudowano prowizoryczny most przez Wisłę w Grudziądzu, po którym przejechało kilkadziesiąt tysięcy pojazdów [ między innymi czołgi] dla sforsowania Wału Pomorskiego
Po zdemontowaniu przez Rosjan mostu, barka powróciła do właściciela przekazana przez Armię Czerwoną Komisariatowi Żeglugi Śródladowej ale bez ferdeków [ nakrycie luków ładownych] i ogólnie bardzo zdewastowana.
Własnym sumptem, wiosną 1945r, ojciec przeholował barkę do Płocka i tam ja wyremontował do eksploatacji jako barkę odkrytą.
W 1946r. została objęta przymusowym zarządem państwowym wożąc towary masowe po Wiśle.
W 1950r. skierowano ją do kapitalnego remontu do stoczni w Płocku, remontu jednak nie wykonano i barka do 1962r. stała w porcie płockim w oczekiwaniu na remont a właściciel przez te 12 lat wylewał własnoręcznie wodę deszczową.
W końcu 1962r. barkę rozebrano i pocięto na złom.
Tekst: Waldemar Wójcik.