Chciałbym ostrzec przed firmą RENTRANS ze Szczecina.Do pewnego czasu szanująca się firma między innymi jako pierwsza rozpoczęła system zmianowy na jednostkach pływających modernizację jednostek oraz możliwe zarobki . Po pojawieniu się w firmie pana K...... dobra szkoła wyzysku w Odratrans firma zaczyna zmieniać charakter zwalnia się długoletnich pracowników ,rozpoczęła się era kolesiostwa i znajomości pieniądze mniej niż średnia a i jednostki nie wyglądają już tak pięknie.
Zastanawiałem się czy stworzyć nowy, taki sam, wątek w kategorii "praca za granicą" ale stwierdziłem że to będzie tylko zbędne zamieszanie.
Ze swej strony pragnę ostrzec przed pracą na TMS "FRANKEN".
Właścicielowi wydaje się że polski sternik to biały niewolnik. Praca od 8 do12, następnie godzinna przerwa na obiad, dalej praca 13-17 a nawet do 18-tej bo "trzeba wykorzystać dobra pogodę". Do tego trzeba dorzucić częste nocne za i rozładunki. O sterowaniu można zapomnieć, przystanek na zakupy to wielki problem i zakupy trzeba robić praktycznie w biegu. Gdy ośmieliłem się pójść do lekarza dostałem natychmiastowe wypowiedzenie.
Oczywiscie pracodawcę kompletnie nie obchodzi co mi dolega. Mam już na szczęście nowa prace na normalnym statku (Mefiu dzięki - jesteś wielki !!!) i znowu jestem szczęśliwym człowiekiem ;-))))
@Seehund, dzięki ;-)
Przy okazji słyszałem też od różnych ludzi sporo złego na temat właściciela barki MS Rolf z Berlina. Zresztą non stop szuka nowego pracownika, to chyba o czymś świadczy. Jeżeli ktoś u niego pływał to niech to sprostuje albo potwierdzi.
no i fajnie , przynajmniej jest was dwóch , rażniej , no i jak jesteście zgrani to dla was taki statek załadować i wyładować to bułeczka z masłem , ja na razie dalej na bunkierce ,ale szukam coś pomalutku bo tutaj mam na pewno gorzej jak Ty u poprzedniego pracodawcy tzn. jestem (jesteśmy też żle traktowani ) a o godzinach już nie wspomnę , średnia wyjdzie ok 14 na dobę , ładujemy po ok 2500 ton prawie codziennie i wydajemy to w ciągu doby na inne statki , kołchoz niesamowity , ale cóż na razie trzeba pracować . Żeby chociaz atmosfera była lepsza na statku to można by było przeżyć , ale nie wolno się nawet często uśmiechnąć nie mówić słow dziękuję , ani przoszę . Nieżle co?Pozdrawiam
" przestrzegam wszystkich zainteresowanych przed podjęciem pracy w firmie exho " = http://www.exho.n... co jest nie tak z tą firmą ??
4 statki maja czyli na pewno praca jest :) . Na jakim stanowisku tam pracowałeś ? i na którym z tych statków byłeś :) napisz coś więcej zapotrzebowanie mają na pracowników .
Witam.Przestrzegam wszyskich przed holenderskim statkiem "Solist".Pływałem tam pół roku,gość wozi kontenery w Rotterdamie.Orka na ugorze po kilkanaście terminali,praca po 22 godziny dziennie.Fakt weekend tj.pół soboty i niedziela wolne,ale zachowanie zdziczałego właściciela ,ogólny stan pomieszczeń i statku ma tyle wspólnego z człowieczeństwem co ja z mercedesami.Jedyna część mojego ciała,która miała styczność ze sterówka to ręka odbierająca papiery by zanieść je do biura,bo gość miał sznurkiem drzwi przewiązane. Teraz jeżdżę za sternika w niemieckiej firmie zarobki może 300 euro mniejsze,ale atmosfera i sterowanie po kilka godz. dziennie,czasem aż do bólu zadka. Pozdrawiam serdecznie brać łodziarską. Damian
Witam!Potwierdzam o barce "Solist" he he.Kapitan zjeb totalny nic mu sie nie podoba , wszystko robi na przekór.Ja cos zrobisz to on chce odwrotnie i tak w kółko wrzeszczy przez radio jak dziki zero kultury, a w sterówce oprócz jego ma prawo tylko przebywac jego pies.Mi sie chwalił że w ciagu 2 lat wymienił ponad 20 marynarzy.Jedynie czeski marynarz Paweł pływa u niego od kilku lat i jego sie nie czepia bo musi mieć kogoś kto mu jakos ogarnie tą barkę bo co chwila tam jest nowa osoba.Pływałem u niego rok i musiałem jakoś to przetrzymać ze względu iz to była moja pierwsza praca na śródladziu i tylko tam mnie przyjeto z wpisem decksmanna.Po mnie przyszedł polak starszy 50 letni no i wytrzymał niecały tydzień.A żeby było śmieszniej to na barce na ktorej teraz pracuje przyszedł nowy mój zmiennik ,to okazało się na rozmowie przy podmianie że on też tam pływał pół roku i miał totalnie dość.
Aha a jeśli chodzi o Exho to ze swej strony mogę powiedzieć że pracowałem tam 2 miesiące na ich tanku "Valparaiso".Odezwali sie do mnie z ogłoszenia na vaart.nl i po rozmowie telefonicznej warunkiem przyjecia do pracy było pojechanie osobiscie na rozmowe do Holandii do ich biura w Raamsdonksveer.W biurze rozmowa,razem zjedzony śniadanio-obiad ogólnie pozytyw miła atmosfera.Od razu dostałem ciuchy i kontrakt.Akurat trafiłem na ich statek ale wysyłają tez na inne.Trasa i robota niestety tak sobie.Cały tydzień robota no i krótkie przeloty tylko po Holandii.Ale była spoko atmosfera więc dzięki temu dało radę jakoś wyżyć.Jak przyszedł na zastepstwo kapitan z Valverde(holender koreanskiego pochodzenia)to wtedy była rewelacja(kilka godzin czekania przed śluzą zamieniło się w rozgrywki Fifa na playstation-przegrany siedział sterówce:-) i tak na zmiane)
Tak więc czasem było dobrze , a czasem no tak sobie delikatnie mówiąc.A zrezygnowałem stamtąd bo zaczeli mi kombinować z kursem języka holenderskiego.Kurs za darmo,oni organizowali niby Ok tylko że posrodku każdego pobytu w domu trzeba było jechać na tydzien do Holandii na niego a mi to za bardzo sie nie usmiechalo, a jesli bym w to sie wdrożył to nie mógłbym zrezygnować w międzyczasie z roboty bo wtedy kazano by mi zwracac za kurs.Tak więc wolałem zostać bez żadnych zobowiazań niż póżniej się męczyć.
Pozdro dla wszystkich!
uwaga na ogłoszenie od kolegi tomgry praca bizon gośc jest bankrutem praca ma dzierżawe coś tram niby polębia ale jak widać wszyscy zeszli ze statku bo szuka kompletu
ale byków nawalilem ale to na szybko było ,gość nazywa sie Tomek Gryczka kompletna porażka.
Witam, za pomocą tego forum chciałbym was ostrzec przed pracodawcą panem Januszem Kędzią. Kapitan ten pływa zestawem z kontenerami w Hamburgu oraz na trasach do Braunschweigu oraz Hannoveru. Po pierwsze obiecywał on mi system 21 dni na 7 dni lub nowemu sternikowi, z którym miałem przyjemność pływać 20 dni na 10 dni. Nie jest to prawda. Możecie się spodziewać pracy co najmniej dłuższej niż 21 dni nawet do 30 dni i wypoczynku w domu tylko 6 dni. Po drugie nie dostaniecie u nie go od razu umowy o pracę (ja czekałem na tą umowę do września i musiałem się jeszcze o nią dopominać). Na tej umowie miałem napisane wynagrodzenie 1600 złotych nawet nie wiem czy brutto czy netto ( domyślam się, że brutto) bo nie było to napisane i od tej kwoty miałem odprowadzane składki do ZUS. O wszystko u tego człowieka trzeba się dopominać. Nie potrafi powiedzieć wprost, że trzeba dużej zostać w pracy z jakiegoś powodu lub innego tego typu sprawy. Trzeba się dopominać o zwrot pieniędzy za podróż a nawet jak się upomnicie to on akurat nie ma i może Ci dać tylko jakąś część pieniędzy ( mi jeszcze jest winien 72 złote za bilety). Pracuje się u niego po 16-18 godzin dzienne lub więcej gdzie według przepisów można 14 godzin. Za te nadgodziny NIE MACIE PŁACONE!. Pracowałem u niego od 16 lipca 2013 do 31 października 2013 i za każdym razem gdy jechałem do pracy miałem nowego kolegę sternika (ja mam stopień marynarza). Było tak ponieważ żaden sternik nie mógł z tym pracodawcą wytrzymać dłużej niż jeden rejs. Wiem również, że ten będzie jechał do pracy znowu nowy sternik 4 z kolei. Sternik w ogóle nie dotknie steru więc jak ktoś chce jechać żeby nabrać wprawy to nie u niego. Ten człowiek siedzi cały czas przy sterze chyba żeby go zmienić na 5 minut. Więc jeżeli chcecie mieć spokojną pracę i się nie stresować pracodawcą omijajcie szerokim łukiem pana Janusza Kędzie ponieważ on dużo obiecuje ale mało z tego wychodzi.
Chciałem u niego pracować dalej (aby móc robić kolejne uprawnienia), jednak ten pracodawca swoich pracowników wymienia jak rękawiczki. Pozdrawiam.
P.S. Jeżeli macie Panowie namiary na jakiegoś armatora, który potrzebuje 25-cio letniego marynarza, z niewielkim doświadczeniem, ze znajomością języka angielskiego to proszę o kontakt, tel. 661 171 915. Mikołaj
Edytowany przez mikiluczak dnia 07.11.2013, 11 lat temu
Witam!
Chciałbym uprzedzić wszystkich przed nieuczciwą i niewypłacalną agencją Gerwil Crewing z Poznania! Od początku był problem abym otrzymał wynagrodzenie w umówionym terminie, a kapitan płacił zawsze na czas (widziałem faktury i widziałem przelewy)! Pani Edyta z biurze ma zawsze wymówkę i zgania całą winę na szefa pana karola. Prędzej chyba udało by mi się umówić na kawę z Putinem niż dodzwonić do pana Karola (ignorant – nie odbiera, nie oddzwania, nie odpowiada na smsy i maile).
Gość zostawił mnie bez grosza na święta!
Wiem, że nie jestem jedynym, któremu firma nie wypłaca zaległej kasy, więc najwyraźniej mamy do czynienia z oszustem.
Teraz mają jeszcze czelność straszyć mnie prawnikiem i karami za odebranie klienta po tym jak za moja prosba wlasciciel zatrudnil mnie przez innego posrednika! SICK!
Jeśli również zostaliście oszukani piszcie tu na forum, albo na maila jooeluzik@gmail.com. Może razem uda nam się coś wywalczyć.
Może ktoś z was również zna sposób aby odzyskać jakoś od nich swoją ciężko zarobioną kasę?
A może czas by się wziąść i zrobić porządek z tymi złodziejami co nie wywiązują się z umów płacowych. I słowo złodziej jest tu na miejscu.
Pozdrawiam tych oszukanych ja dotychczas trafiłem na jednego takiego pracuję w kraju na pasażerkach. Raz nie będąc pewny wypłat zażyczyłem sobie wypłatę co tydzień. Po dwóch miesiącach zaczął zwlekać z tygodniówką i po dwóch nie zapłaconych podziękowałem mu w środku sezonu
Edytowany przez zbychu1949 dnia 16.01.2014, 11 lat temu
Tomek akurat znam twoją sytuacje ponieważ pracowałem prawie 4 miesiące na budowie we Wroclawiu kase zalegasz do tej pory ludzią kapitanowie zmieniali się co tydzień inny ,paliwo tankujesz w bańkach na statek mój post jest nadal aktualny jak najbardziej.
Witam
Wiem, że temat dotyczy pracy w kraju, ale chciałem przestrzec wszystkich przed statkiem "Yarinya" jest to tankowiec 110x10,5.
Właścicielem jest młody Holender 28l.
Ma problemy z terminowym wypłacaniem wynagrodzeń.
Poza tym jest wielkim kłamcą i bajkopisarzem.
Czekam już miesiąc na wypłatę.
Niedługo sprawa zostanie skierowana do odpowiednich instytucji.
Pozdrawiam wszystkich marynarzy i dobrych pracodawców:-)
codo pana Kedzi pływałem u niego aż 5 miesięcy strasznie długo to co kolega napisał powyżej jest szczerą prawda facet kłamał każda robote zwalał na załoge i wg brak kultur osobistej problemem dla niego jest nawet spłokaniem wody w toalecie no krotko mówiąc cham gbur
możesz przeglądać wszystkie wątki dyskusji na tym forum. możesz rozpocząć nowy wątek dyskusji na tym forum. nie możesz odpowiadać na posty w tym wątku dyskusji. nie możesz rozpocząć ankietę na tym forum. nie możesz dodawać załączniki w tym forum. nie możesz pobierać załączniki na tym forum.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies