O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Film

Ostatnia aktualizacja 17 lat temu
norbinorbiUżytkownik Użytkownik
Dodano 17 lat temu
Witam, właśnie zgrałem film z kasety VHS na płytkę DVD, na którym nakręcono sprowadzanie barki EWT-408 z Płockiej Stoczni Żecznej przez "Koziorożca B-02" i "Koziorożca B-03", film nakręcono 22-28.04.1991 r. dla holenderskiego armatora, trwa 2,5 godz. Stanowi pewnego rodzaju rarytas, jestem pewien, że nikt z czytających ten post ludzi go nieoglądał. Na filmie widać dwie "ciekawostki", których już dzisiaj się nie zobaczy: jadącą lokomotywę parową na moście kolejowym w Toruniu i śluzowanie starą śluzą w Przegalinie, już wtedy "oficjalnie" zamkniętą i nieużywaną, "no i ten podkład muzyczny". Jeżeli ktoś jest zainteresowany kopią tegogo filmu na płytce DVD, niech się ze mną skontaktuje (wiadomość prywatna). Oczywiście "zastrzegam" sobie prawa autorskie :-) . Pozdrawiam!
Z POWAŻANIEM NORBERT WEGNER - norbi
tel. : +48600675205
gg : 33251026
Edytowany przez norbi dnia 18.07.2007, 17 lat temu
norbinorbiUżytkownik Użytkownik
Dodano 17 lat temu
Jeżeli ktoś już oglądła "Mój" film, prosił bym bardzo o komentarz.
Z POWAŻANIEM NORBERT WEGNER - norbi
tel. : +48600675205
gg : 33251026
G
GrzegorzGPoczątkujący użytkownik Początkujący użytkownik
Dodano 17 lat temu
Z mojego punktu widzenia film jest interesujący chociażby dlatego, że prezentuje nowy dla mnie kawałek żeglugi - nowy, nieznany szlak i okolicę, inny niż na codzień widuję rodzaj ładunku i sposób jego przewozu (pudło obsługiwane przez dwa pchacze). Rażą natomiast trochę niedostatki natury formalnej - ujęcia przydługie (zbliżenie na neon "Płocka Stocznia Rzeczna" - nie próbowałem ale myślę, że zdążyłbym w jego czasie zaparzyć dzbanek kawy;)) lub zbyt krótkie i jakby przycięte (np. wtedy, gdy kamera obraca się w stronę pchacza).
Mam kilka pytań do Norbiego i innych jeśli będą mogli odpowiedzieć. Stara śluza w Przegalinie o której pisałeś, to ta w której Koziorożec dopycha niedziałające wrota?
Czy wiesz jaka jest wyporność i ładowność tego pudła i do przewozu jakiego rodzaju ładunku zostało zaprojektowane?
W pewnym momencie pchacz prowadzący zestaw odłacza się od niego, płynie dokądś i potem wraca. Dokąd i po co? Bo chyba nie po piwo? ;)
norbinorbiUżytkownik Użytkownik
Dodano 17 lat temu
Film nagrywał jakiś Pan z Gdańska, który na ogół robił tylko wesela i śluby, więc można Mu chyba to wybaczyć. Jeżeli chodzi o starą śluzę w Przegalinie, to masz rację. Nowa była wtedy uszkodzona, a stara jeszcze niezasypana od strony Wisły była używana do cumowania jednostek ODGW lu PBW Tczew. Śluza niebyła w najlepszym stanie technicznym z tąd problemy podczas śluzowania. Co do samej barki jest to

Barka pchana "EUROPA" IIB

wymiary:
długość całkowita - 76,50 m
szerokość - 11,4 m
max. zanurzenie - 4,20 m

Jej zdjęcia i plany konstrukcyjne są na stronie http://www.centromost.com.pl/. Z tego co wiem i zauważułem na zdjęciach "z zachodu" barki te służą tam do przewozu węgla, złomu itd., ładowności niestety nieznam.
Miejsce, w którym Koziorożec B-03 odłącza się od zestawu to Nieszawa, widać tam nawet stary prom. Pchacz płynie tam do sklepu i wraca z różnego rodzaju zaopatrzeniem. W to już niewnikajmy. :D
Z POWAŻANIEM NORBERT WEGNER - norbi
tel. : +48600675205
gg : 33251026
G
GrzegorzGPoczątkujący użytkownik Początkujący użytkownik
Dodano 17 lat temu
Jeśli dobrze wyczytałem i przetłumaczyłem dane z rysunku technicznego ze strony centromostu, to ładowność tej barki wynosi około 2800 ton.
Zastanawia mnie to, dlaczego załoga chcąc zaczekać na drugiego pchacza obróciła zestaw pod prąd i rzuciła kotwicę z barki zamiast rzucić je z pchacza ustawionego normalnie z prądem, dziobem w dół rzeki. Nie wiązałoby się to wtedy z koniecznością dwukrotnego obracania zestawu. Zrozumiałbym to od razu, gdyby Koziorożce miały windy na korby ;)
Edytowany przez GrzegorzG dnia 22.08.2007, 17 lat temu
ValdemarasValdemarasAdministrator Administrator
Dodano 17 lat temu
Po prostu szanowny kolego powiem krótko gdyby zacumowali z prądem i rzucili kotwicę to barkę a razem z nią pchacza obróciło by o 180 stopni a efekt byłby no nie powiem albo przejechali by się po opasce kamiennej, główkach itp. rzucenie kotwicy z barki pozwalało utrzymać cały zestaw pod prąd. Gdyby "koziołek" rzucił kotwicę na rufie nie utrzymał by tej barki. To tak w skrócie, na rzekach zawsze podchodzi się do cumowania pod prąd inaczej nurt zepchnie lub obróci statek. To tak w skrócie bez rozpisywania się o tajnikach manewrowania statkiem.
Waldemar Danielewicz
Edytowany przez Valdemaras dnia 22.08.2007, 17 lat temu
ApisApisSuper administrator Super administrator
Dodano 17 lat temu

Cytat

norbi napisał/a:
Film nagrywał jakiś Pan z Gdańska, który na ogół robił tylko wesela i śluby, więc można Mu chyba to wybaczyć.
Z Twoich słów wynika, że wesela to jakiś gorszy gatunek filmu i mogą to robić przypadkowi ludzie. Niestety - pogląd ten jest powszechny a przecież płynącą barkę mozna nakręcić w sposób interesujący, nie wykonując stu najazdów na jej dziób i falę czołową. Jesli ten pan tak kręci wesela (niepowtarzalne wydarzenie) - współczuję jego klientom.

Robię mniej więcej to samo od prawie 20 lat - http://www.apisvi... - i ze zgrozą obserwuję jak do tej branży wchodzą ludzie, którzy nie potrafią zapanować nad kamerą (błędy kadrowania, ciemno i w ogóle byle jak)

Film jaki dostałem od Ciebie skróciłem i zamieściłem na naszej stronie. Wystarczy kliknąć - http://www.zeglug.../barka.wmv - aby inni też mogli zobaczyć co to za statek i jak go prowadzono.
Andrzej 'Apis' Podgórski
---
Jeśli wydaje ci się, że wiesz wszystko - masz rację: wydaje ci się...
Edytowany przez Apis dnia 22.08.2007, 17 lat temu
G
GrzegorzGPoczątkujący użytkownik Początkujący użytkownik
Dodano 17 lat temu
Wiem jak się ustawia barkę żeby ją zakotwiczyć i nie pomyślałbym nawet o zakotwiczeniu samej barki z prądem albo zestawu przy użyciu kotwicy dziobowej (dziobem w dół rzeki, tak że kotwica wchodzi pod barkę), bo rzeczywiście wykonałaby piękny piruet. Pisałem o rzuceniu ankra z rufy pchacza podczas gdy zestaw spięty stoi w nurcie rzeki zgodnie z prądem (podczas krótkiego postoju). Uważa Pan, że zestaw w takiej sytuacji obróciłby się wbrew sile prądu rzeki utrzymującego zestaw w nurcie (i odciągającego go od kotwic) o 180 stopni? Pomyślałem ponadto, że 2 kotwice Koziorożca mogłyby lepiej utrzymywać i stabilizować pozycję zestawu niż jedna na barce (barka była pusta). Proszę mnie poprawić jeśli się mylę, bo chciałbym nauczyć się jak najwięcej o manewrach, nawigacji itd.
Pozdrawiam
Edytowany przez GrzegorzG dnia 22.08.2007, 17 lat temu
G
Nowicjusz Nowicjusz
Dodano 17 lat temu
Pozwolę sobie dodać swój komentarz w temacie kotwiczenie w dół rzeki.
Każdy stetek tak jest zbudowany i obliczone jego kotwice, żeby po ich rzuceniu obojętnie dziobowych czy rufowych zatrzymać bezpiecznie tą jednostkę.
Na Odrze wszystkie zestawy pchane i BM jadąc w dół rzucały rufowe kotwice.Ta rzeka jest zbyt wąska, żeby wykonać bezpiecznie manewr obracania.Natomiast na Renie i Łabie prawie wszystkie jednosti pojedyńcze jadące w dół obracają i kotwiczą w górę rzeki.
Wydaje mi się, że z dobrej praktyki żeglarskiej uważamy, że takie kotwiczenie i postój najczęściej nocny jest bezpieczniejszy.
Kapitan Koziorożca prowadzący tak wielką barkę / nawet jeżeli była pusta / uznał zapewne , że manewr obrócenia i zakotwiczenia dużymi dziobowymi ankrami tej barki zagwarantuje jej optymalne bezpieczeństwo ponieważ kotwice Koziołka nie były obliczone na tak duży zestaw pchany.
Nasuwa się tylko jedno pytanie, kto wydał zezwolenie na prowadzenie takiego zestawu przez tak małego i słabego pchacza ?
Pozdrawiam B)
G
GrzegorzGPoczątkujący użytkownik Początkujący użytkownik
Dodano 17 lat temu
Skipper, dziękuję za te uwagi. Być może moja intepretacja sytuacji i nasuwająca się sugestia wynikają z zapośredniczenia moich doświadczeń w żegludze po Odrze głównie (a także tego spostrzeżenia, że był to postój raczej chwilowy a nie na fajrant i tego, że pudło było puste). Niemniej może faktycznie nurt był na tyle silny, że kotwice "koziołka" nie utrzymałyby zestawu w miejscu.
P.S. Co do rodzaju wielkości zestawu i obsługującego go pchacza. Ta krypa to jeszcze nic - na stronie o której mowa w dwóch postach powyżej, są zdjęcia przedstawiające Żubra prowadzącego przed sobą 110 metrowe zbiornikowce i kontenerowce (oczywiście tak jak i w tym przypadku wespół z drugim pchaczem prowadzącym zestaw na holu) ;)

Apis, gratuluję pomysłu zmiany ścieżki dźwiękowej filmu. Ta oryginalna była, hmmm, cokolwiek dość osobliwa... ;) Ciekaw jestem co to za kawałek?
ApisApisSuper administrator Super administrator
Dodano 17 lat temu
To żaden "rzeczywisty" kawałek - tzn nie posiada tytułu ani wykonawcy. Mam po prostu bibliotekę specjalnych "dźwięków" i dobieram je do konkretnego filmu aby podkreślać jego charakter.
Andrzej 'Apis' Podgórski
---
Jeśli wydaje ci się, że wiesz wszystko - masz rację: wydaje ci się...
Jerzy HopferJerzy HopferPoczątkujący użytkownik Początkujący użytkownik
Dodano 17 lat temu
Na Odrze, w dół rzeki kotwiczenie odbywało się na kotwicach rufowych, na Warci też. Na Wiśle jednak zawsze się obracało i obraca, kotwicząc pod prąd. Pamiętam kapitana w Ż.B. który przyszedł z Odry i zakotwiczył na kotwicach rufowych. Wszyscy miejscowi pukali się w głowę i uznali to za świętokradztwo. Była w tym pewna logika. Statek stojący pod prąd jest prostszy do opanowania w przypadku zerwania kotwicy czy zejścia z niej. Manewrując wstecz nie ma on takiej siły, która pozwoliłaby utrzymać go i jeszcze nim manewrować, szczególnie, gdy mamy do czynienia z silnym prądem. Pamiętam ze Szkoły, gdy Maniek Szwarc wbijał nam do głów, by stawać zawsze kiedy jest to możliwe dziobem pod prąd. Oczywiście dzisiaj, gdy kapitan ma bugstrahl, dwie śruby i inne udogodnienia można czasami inaczej. Na B-mkach manewr kotwiczenia na kotwicach rufowych był jednym z trudniejszych, szczególnie gdy rzucało się dwie kotw. Podobnie jest na" KUNIE", na której uprawia się żeglugę XIX wieczną. Nie wyobrażam sobie innych manewrów niż klasyczne. Na szczęście to lodołamacz, który nie boi się lądu i można, a nawet trzeba, szczególnie przy wietrze, wykonywać manewry z obrotem i oparciem o ląd. Ale, aby nikogo nie kusiło mamy tylko kotwicę dziobową. I koniec. Nie mamy dylematów. Pozdrawiam wszystkich. Jerzy Hopfer
możesz przeglądać wszystkie wątki dyskusji na tym forum.
możesz rozpocząć nowy wątek dyskusji na tym forum.
nie możesz odpowiadać na posty w tym wątku dyskusji.
nie możesz rozpocząć ankietę na tym forum.
nie możesz dodawać załączniki w tym forum.
nie możesz pobierać załączniki na tym forum.
Moderator: Administrator
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies