O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Duuuuuży ładunek

Ostatnia aktualizacja 5 lat temu
TeosTeosAdministrator Administrator
Dodano 17 lat temu
Właśnie trafiłem na rosyjskim forum na ciekawą informację o ładunku gigancie przewożonym w 1983 roku drogami wodnymi USA:

www.riverstar.ru/tmp/buksirovka.jpg

długość konstrukcji 350 m
masa 23 600 ton
Dla jej przewiezienia zbudowano specjalna barkę o długości 198 m, szerokości 52 m i wyporności 40 000 ton.
I co Wy na to ? :D
zamekzamekUżytkownik Użytkownik
Dodano 17 lat temu
No! robi wrażenie! I niech tylko ktoś powie że transport wodny nie ma duuuużych możliwości!!! :o
Pozdrawiam
Piotr Zamiecki
R
RyszardLPoczątkujący użytkownik Początkujący użytkownik
Dodano 17 lat temu
Wrażenie faktycznie robi. Ciekawe, jak to załadowali na barkę. No i trzeba to potem zdjąć. To chyba jakaś wieża.
M
MrozekPoczątkujący użytkownik Początkujący użytkownik
Dodano 17 lat temu
TO naprawde możliwe?Pierwsza mysl to fotomontaż:]
R
RyszardLPoczątkujący użytkownik Początkujący użytkownik
Dodano 17 lat temu
Myśl o fotomontażu nasuwa się, kiedy patrzy się na zdjęcie. Ciężar konstrukcji jest bardzo duży. Widać pod spodem barkę, ale jak można to na nią załadować. Może było tak, że na niej to budowano od samego początku, co pozwala uniknąć etapu załadunku całości. Tylko, jak to potem zdjąć. Też we fragmentach?
Nie wyobrażam sobie zestawu dźwigów, które są w stanie jednocześnie podnieść lub zdjąć 23600 ton. Chyba nawet dzisiaj nie ma takich dźwigów, ale tego nie jestem pewien.
No i którędy to płynęło. Po drodze pewnie były jakieś mosty, jak to zwykle przez rzeki. Zwraca moją uwagę także i fakt ewentualnej niestabilności bocznej. Nie widzę żadnych barek, które mogą "podpierać" z obydwu stron. Silny podmuch wiatru i cała konstrukcja wpada do wody.
M
MrozekPoczątkujący użytkownik Początkujący użytkownik
Dodano 17 lat temu
Akurat o wiatr w tym momencie bym sie nie martwil,taka masa razcej nie byla by wyczulona na tyle zeby musiec miec barki asekuracyjne po bokach zeby podtrzymywac kostrukcje pozatym ,pozatym nie widac dokladnie ale mniej wiecej ksztaltem przypomina trojkat wiec rozstawienie ciezaru o ile bylo by dobre,hmm razcej idealne zapewnialo by stabilnosc.Ale niewiem czy ktos by wpadl na taki pomysl i czy byl by on opłacalny,pozatym jak spojrzymy na szerokosc calej konstrukcji a rzeke niewiem bo nie jestem znawca ale czy to wogole pokonało by zakole?I czy pchacz tego rozmiaru bylby w stanie nad tym wszystkim zapanowac?Ale trzeba przyznac ze jesli to prawda to jest cholernie imponujace.
R
RyszardLPoczątkujący użytkownik Początkujący użytkownik
Dodano 17 lat temu
Trójkąt chyba nie. Wygląda mi raczej na trapezową konstrukcję. Widzę jeszcze problem ze środkiem ciężkości, który musi być bardzo wysoko. Dlatego tez ostatnim razem wspomniałem o wpływach atmosferycznych i możliwości przechyłu. Na zakolach rzecznych może sobie poradzić, bo widać na czele holownik prowadzący, który całość "nadrzuca" na kurs. Sam pchacz nie dałby rady, bo cały zestaw jest zbyt długi i sztywny, rzec można.
W
waldoPoczątkujący użytkownik Początkujący użytkownik
Dodano 17 lat temu
Witam
Pracując kilka lat jako operator dźwigu pływajacego DP - 3 w Szczecinie o udźwigu 200 ton, wiem conieco na temat dóżych jednostkowych ładunków. Następnie kilka lat przepracowałem jako bosman na holowniku morskim i często brałem udział w pracach holowniczych tzw. sztuk ciężkich.
Sprawa przedstawia się w ten sposób, że w fazie projektowania planuje się miejsce zbudowania konstrukcji pod kątem możliwości transportu na miejsce docelowe. Projekt zawiera sposób załadunku, sposób zamocowania z wyliczeniami statecznościowymi i trasę transportu na miejsce. Bez takich wyliczeń i planów żaden ubezpieczyciel nie podejmie sie ubezpieczenia ładunku, a żaden administrator drogi wodnej bez ubezpieczenia nie zezwoli na transport. Oczywiście należy dodać, że wszystkie plany i wyliczenia są skrupulatnie sprawdzane przez ubezpieczyciela, i z reguły nie może być odstępstw od ogólnie obowiązujących norm, ponadto w trakcie realizacji załadunku, a czasami i podczas transportu ładunek jest bezpośrednio dozorowany przez przedstawiciela firmy ubezpieczeniowej, którym jest człowiek mający wielkie doświadczenie w tej dziedzinie.Tyle teori, w praktyce to wygląda tak, że bardzo duże ładunki jednostkowe, jeśli nie mogą być podniesione dźwigiem, to są poprostu wciągane na ponton.
Konstrukcja po zbudowaniu jest opuszczana na wózki jezdne i po szynach jest wciągana na ponton. Oczywiście na pontonie też są szyny, a sam ponton jest zabalastowany do wysokości nabrzeża i precyzyjnie zacumowany do keji, tak, aby szyny wózków były zgrane. Wciąganie odbywa się w tępie umożliwiającym wypąpowywanie wody z pontonu, tak aby był zachowany poziom i stateczność.
Po wciągnięciu konstrukcji na ponton, następuje mocowanie do pokładu, poprzez spawanie tzw. węzłówek, a także uchwytów do których mocowane są liny łączące z ładunkiem poprzez ściągacze - po umocowaniu liny są naprężane ściągaczami, czasami zamiast lin i ściągaczy spawane są stałe dźwigary (kątowniki lub inne kształtowniki). Następnie ponton jest balastowany ponownie do ustalonych wartości, aby była zachowana wyliczona stateczność.
http://www.moje-m...swin/1.jpg
Samo holowanie odbywa się w ustalonych przez dozór (PRS lub inny urząd klasyfikacyjny )warunkach atmosferycznych (siła wiatru, stan morza) a ubezpieczyciel skrupulatnie kontroluje spełnianie tych warunków - czyli nie ma pogody to się czeka. Sądę że i na rzekach odbywa to się w podobny sposób.
waldo
Edytowany przez waldo dnia 11.07.2007, 17 lat temu
możesz przeglądać wszystkie wątki dyskusji na tym forum.
możesz rozpocząć nowy wątek dyskusji na tym forum.
nie możesz odpowiadać na posty w tym wątku dyskusji.
nie możesz rozpocząć ankietę na tym forum.
nie możesz dodawać załączniki w tym forum.
nie możesz pobierać załączniki na tym forum.
Moderator: Administrator
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies