Co myślicie o opracowaniu przewodnika turystycznego po polskich drogach wodnych. Jest tu nas dużo i każdy może coś napisać: co warto w okolicy zobaczyć, na co uważać, opisać jakie imprezy odbywają się w gminach nadrzecznych itp.
Pozdrawiam
koj
Cześć. Taki przewodnik wydał w roku 2000 J. Hopfer. Opisana tam jest Pętla Wielkopolska, Szkarpawa, Nogat i Kanał Elbląski wraz ze śluzami i pochylniami do Iławy i do Małej Rusi za Ostródą. Dołączono też mapkę zawierającą km Odry od Brzegu (km 200) do Świnoujścia, wspomnianą wyżej drogę Odra-Wisła wraz z Wartą i odcinkiem Warta K. Bydgoski, Wisła od km.300 do Gdańska wraz z odgałęzieniami na Żuławy i Warmie oraz w zarysie szlak z Węgorzewa do W-wy. Dodatkowym źródłem jest przewodnik wydany w Niemczech i traktujący o drogach wodnych między Łabą i Wisłą przydatnych dla celów turystycznych, a nie zawsze wykorzystywanych dla celów transportowych (chyba ze względu na gabaryty). Broszura ta (Informationen Uber schiffbare Wasserstrassen zwischen Elbe und Weichsel) napisana jest po niemiecku, ale dołączono do niej sporo map przedstawiających omawiane trasy wraz z infrastrukturą. W opracowaniu tego przwodnika brał udział J Hopfer więc więcej danych uzyskacie od niego.
Napisałem dwa przewodniki: Przewodnik po frogach wodnych Warty i Noteci, oraz Przewodnik po drogach wodnych Polski.
W pierwszym opisałem Pętlę Wielkopolską, drugi zaś uzupełniony został o dolną Wisłę, Elbląski Węzeł Wodny z Nogatem, Szkarpawą, rz Elbląg, a także Kanał Elbląski / tak on się obecnie nazywa, przedtem był kan. Warmiński/. Jest tam tez opisana Martwa Wisła - do Gdańska. Obie książeczki zostały wydane z okazjii - i z myślą o uczestnikach zlotów wodniaków Euroregionu Pro Europa Viadrina. Nasi młodsi przyjaciele nie wiedzą zapewne, że był taki czas, gdy wszelkie informacje o drogach wodnych i budowlach były tajne, albo - jak się wówczas eufemistycznie pisało - do użytku służbowego. Dlatego, gdy runął mur berliński i granica przyjaźni na Odrze lekko odtajała, trzeba było pilnie tę lukę zapełnić. W takim też tempie, z wtorku na środę pisany był pierwszy Przewodnik. Drugi - wydany w roku 2000, pisany był na potrzeby rejsu statków turystycznych do Gdańska, na spotkanie z żaglowcami morskimi. Nakład był nieduży, o ile pamiętam 500 egzemplarzy, ale zainteresowanie okazało się bardzo duże. Debiut nastąpił, na jednej z konferencji nt. turystyki wodnej w Euroregionie, na którą zresztą pojechałem w zastępstwie kogoś tam. Kiedy ujawniłem się ze 100 egzemplarzami, natychmiast rozeszły się wszystkie a Berliner Morgenpost relacjonując przebieg konferencji napisał: /cytuję z pamięci/ ... pod koniec konferencji doszło do sensacji, bowiem ujawnił się pracownik polskiej administracji wodnej - tu nazwisko i imię, który jest autorem - tu tytuł Przewonika, który jest pierwszym i jedynym przewodnikiem po drogach wodnych Polski napisanym w dwóch językach: po polsku i niemiecku. Miał ten żurnalista rację i ma ją do dzisiaj, bo nadal jest to jedyna rzecz napisana w dwóch językach, przez co jest dostępna dla praktycznie całej zachodniej Europy. Do dzisiaj odzywają się turyści - wodniacy z Niemiec i nie tylko - z prośbą o przesłanie książeczki. Słyszałem, że mój Przewodnik został przedrukowany i zamieszczony na którejś ze stron internetowych w Holandii. Nie sprawdzałem, ale Holendrzy byli już na Warcie i Noteci.
Co do zawartości, to starałem się podać najważniejsze dane dot.warunków nawigacyjnych, coś w stylu WESKI / kiedyś Westdeutscher Schifffahrts und Hafen Kalender/, obecnie Weseuropeischer Schifffahrts und Hafen Kalender/. Znowu dla niewtajemniczonych: jest to coroczne wydawnictwo fachowe w formie grubej książki o formacie kieszonkowym, w ktorym zawarte są wszystkie ważne opisy dróg wodnych w Europie, adresy, telefony itp. Jednym słowem - ważne kompendium wiedzy kapitańskiej.
W Niemczech nie brak materiałów i map dot. Odry granicznej. W NRD wydano bardzo dobre atlasy dróg wodnych w jej ówczesnych granicach z zaznaczeniem znaków nawigacyjnych i niezbędnymi informacjami. Ostanio podarowano mi komplet tych atlasów. Zachodzą oczywiście zmiany i trzeba je na bieżąco nanosić, ale bez przesady. Takiej rewolucji na drogach wodnych Europy nie ma. Jest też w Niemczech dość bogata literatura turystyczno - wodna z opisem szlaków bocznych i jeziorowych, które są bardzo pomocne, szczególnie tym, którzy znaleźli się tam po raz pierwszy. Kilkakrotnie dzieliłem się/ czytaj pożyczałem/ posiadanymi materiałami z tymi wodniakami polskimi, którzy do Niemiec się wybierali. Ale wiadomo jak jest z pożyczkami. Nie wszystkie wróciły i moją nieograniczoną przyjaźń do turystów - wodniaków trochę wyhamowałem.
Rząd Brandenburgii zaproponował mi swego czasu udział / honorowy/ w wydaniu wspólnego przewodnika dla obszaru między Łabą a Wisłą. Zamieściłem tam część mojego przewodnika z drogą wodną Wisła - Odra, Wartą i drogą wodną Warta - Kanał Bydgoski. Wypuszczono 45.000 egzemplarzy, które były rozdawane za darmo w urzędach administracji rządowej, administracji dróg wodnych. policji wodnej jak również przez organizacje i kluby turystyczno - wodne. Nie wiem, co się z nimi stało, ponieważ " moi " niemieccy wodniacy, tzn ci, którzy wpływają na drogę wodną Wisła - Odra nic zazwyczaj o tym wydawnictwie nie wiedzą i biorą je ode mnie / otrzymałem 500 autorskich egzemplarzy/. Myślę, że gdyby to niemieckie wydawnictwo przetłumaczyć ,a wierzę że Ministerstwo Komunikacji, Budownictwa i Mieszkalnictwa Brandenburgii się zgodzi, to byłby niezły przewodnik dla polskich wodniaków udających się coraz liczniej do Niemiec.
Słabą stroną pisanych w Polsce informatorów jest to, że są tylko w jednym - polskim języku. W UE standardy poszły mocno w górę i czas się trochę ucywilizować. Tych też argumentów staram się używać w dyskusjach z potencjalnymi autorami, ale narazie jest to rzucanie grochem o ścianę. Zwycięża zaściankowy, prowincjonalny patriotyzm. Z nowym, III już wydaniem Przewodnika po drogach wodnych Polski postanowiłem poczekać aż zaczną się realizować przygotowywane obecnie projekty rozwoju infrastruktury brzegowej w postaci marin lub przystani. Trudno bowiem pisać uczciwie o walorach turystycznych miejscowości nad drogami wodnymi, kiedy nie ma jak bezpiecznie w miejscowości przyucumować i bezpiecznie jednostki zostawić. Po powrocie ze zwiedzania można bowiem zastać statek ograbiony ze wszystkiego, co ruchome. Przykre, ale prawdziwe.
W roku 2004 powstał film o możliwościach turystyczno - wodnych Warty pt. "Warta warta pieniędzy". Byl wyświetlany w lokalnych " trójkach" TVP i ostanio - jak słyszałem - w TV Polonia.
Pozdrawiam wszystkich. Jerzy Hopfer.
Chciałbym sprostować. To, co pokazują na wymienionych stronach internetowych, to jest informator Niemieckiego Związku Motorowego - DMYV opracowany przez p. Dreekmanna. Nie ukrywam, że pomagałem niemieckim kolegom w jego redagowaniu, a może lepiej powiedziawszy - dokonywałem korekty. Nie wszystkie moje uwagi zostały uwzględnione, stąd informator zawiera sporo błędów, do których trudno mi się przyznać. Tym niemniej inicjatywę wydania takiego informatora dla turystów - wodniaków oceniam pozytywnie w myśl powiedzenia, że na bezrybiu i rak rybą jest. Pisałem kiedyś, że Przewodnik po drogach wodnych Polski mojego autorstwa jest dostępny na którejś ze stron holenderskich. Oglądałem to nawet osobiście, ale zgubiłem adres strony i nie mogę na nią trafić. Taki los samouka internetowego.
Pozdrawiam.
Ostatnią publikacją która w minionej epoce była prawdziwym bankiem wiedzy o polskich drogach wodnych jest ,, Informator Dróg Wodnych Śródladowych Żeglownych " wydany przez Centralny Urząd Gospodarki Wodnej , Centralny Zarząd Wód Śródladowych w 1961 r. Egzemplarz nr 1515 tylko do użytku służbowego jest w firmie w której pracuję. Pomimo swego wieku i bardzo wielu nieścisłości jest w dalszym ciągu jedynym wydawnictwem w którym opisano w sposób kompleksowy i wiarygodny w tamtych latach cały system śródladowych dróg wodnych w Polsce. W ogólnym zarysie spełnia on swoją rolę do dzisiaj, oczywiście po uwzględnieniu zmian które zaszły na drogach wodnych przez ponad 40 lat. Na ostatnim spotkaniu z RZGW Wrocław które odbyło się na początku marca br. skutecznie rozwiano marzenia o nowym przewodniku po polskich drogach wodnych lub o uaktualnienu starego. Skwitowano krótko 3 x nie.
Nie było pieniędzy, Nie ma pieniędzy, Nie będzie pieniędzy.
Wobec powyższego może by zrobić ,,ściepę resortową" i wspomóc wydanie informatora.
Programu "Warta warta pieniędzy" nie powtórzono na TV Polonia. Nadano tylko raz, a mnie zaskoczył, bo byłem u klienta i widziałem połowę. :(
Czy ktoś może nagrał ten i podobne programy i byłby chętny podesłać na dysku ?
możesz przeglądać wszystkie wątki dyskusji na tym forum. możesz rozpocząć nowy wątek dyskusji na tym forum. nie możesz odpowiadać na posty w tym wątku dyskusji. nie możesz rozpocząć ankietę na tym forum. nie możesz dodawać załączniki w tym forum. nie możesz pobierać załączniki na tym forum.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies