To tytuł felietonu z numeru 1/2007 "Żagli" autorstwa Stanisława Iwińskiego.
Cytat: "Przed ostatnimi wyborami samorządowymi w Warszawie pojawiła się fantastyczna eskalacja obietnic. Gdyby sie spełniły, już w najbliższym czasie mielibysmy co najmniej pięć nowych mostów, a mieszkańcy stolicy mogliby korzystać do woli z uroków sportów wodnych na praktycznie martwej dziś Wisle"
Polecam
Wpadła mi w ręce książka no może książeczka autorstwa Mieczysława Zydlera pod tytułem " Urlop na wodzie - żaglówką z Poznania do Gdyni - reportaż ze szlaku Warta, Noteć, Kanał Bydgoski, Brda, Wisła i Zatoka" wydana przez Państwowe Wydawnictwa Książek Szkolnych we Lwowie 1938 r.
treść taka sobie ale między wierszy można wyłapać różne ciekawe informacje z tego okresu na temat szlaku to znaczy to co wtedy było.
Ale dwa teksty uprzytomniły mi że wiele spraw dotyczących żeglugi jest mimo upływu lat taka sama a nawet gorsza. Bo taki cytat - Oborniki dwa mosty kolejowy i drogowy, tam obok nas przesuwa się płynący w stronę Poznania pociąg rzeczny. Niemiecki holownik ciągnie 5 berlinek. Nawet na tych nielicznych rzekach, które naprawdę nadają się do żeglugi, zarabiają nie Polacy lecz obcy - Pytanie czy coś się zmieniło ?. Oj tak po Warcie prawie już nic nie pływa i nie zarabiają nawet obcy...
Nakło Zachód, Bydgoszcz - widać tylko same niemieckie barki -
Potem Wisła gdzie jest trochę lepiej, no i Wolne Miasto Gdańsk tam jak pisze autor ruch był dość spory bez przerwy mijali parowce musząc bardzo uważać.
No i co zostało z tych lat - widać że my Polacy nie potrafimy czy też nie chcemy żeglugi śródlądowej ba nawet morskiej od wieków. To prawda trochę zrobiliśmy ale to kropla w rzece. Czy mając rzekę płynącą z południa na północ mam tu na myśli Wisłę musimy budować autostradę ?. Jakoś nie wierzę że na niej zobaczę ruch choćby w 30% taki jak na Łabie. Ale to moje zdanie. Co nie znaczy że nie mamy walczyć o naszą żeglugę. Może w końcu nie będą to przedwyborcze kiełbasy.
Waldemar Danielewicz
Edytowany przez Valdemaras dnia 21.04.2008, 17 lat temu
A pamietasz czasy pewnego pierwszego sekretarza.Coz to nie mialo plywac po Wisle."Kaskada na szczyt" i droga wodna IV klasy.Szkoda ze piekny sen zakonczyl sie gdzies pomiedzy,tzn we Wloclawku.Pamietam jak plywajac po Odrze przeczytalem Gielzynskiego "Moja prywatna Vistuliada" i egzotycznie wyobrazalem sobie Wisle.Dzis sytuacja na Odrze jest bardzo podobna.
smutne to ,że mając taką rzeke jak wisła ,polska nie potrafi tego wykorzystać , każdego dnia z terminalu kontenerowego z gdyni wyjażdża setki tirow , do torunie ,płocka warszawy ,sandomierza ,krakowa , ,podobna sytuacja na zachodzie europy jest nawet nie do pomyślenia , aby nie wykorzystać takiego potencjalu i dobroci przyrody , chociażby budowa elektrowni wodnych - odnawialne żrodło czystej energii ,moim marzeniem jest barka płynąca z gdyni do krakowa z kontenerami , spedycje za 1 kontener płacą od 2000 do 3000 zl , - przewożnicy drogowi ,chcąc podnieść swoje zyski ładują po 2x20 st nawet po 40 i więcej ton ,nie patrząc na konsekwencje , dlaczego państwo i rząd nie chce transportu rzecznego ? odp jest bardzo prosta - pieniądze , , przewożnicy drogowi poprzez akcyze na paliwo ok2 zł /l ,dostarczają do budzetu - miliardy zł , do tego oplaty winetowe za korżystanie z dróg , podatki drogowe w gminach itd., ale przewoznicy drogowi są już na skraju bankructwa , rząd udusił kure , która znosiła jajka ,może teraz zwróci się w stronę żeglugi? z pewną zazdrością spoglądam na chiński system, gdzie kara za korupcje ,niegospodarność , działanie na szkode państwa jest tylko jedna
Witam jeśli kogoś to interesuje jestem w posiadaniu kilkudziesięciu egzemplaży sztandarowej gazetki Żeglugi Bydgoskiej WODNIAK Bydgoski pozdrawiam w szczególności pana Waldka jest to mój pierwszy wpis i chyba nie ostatni pozdrawiam Zbychu
Tak się składa że kiedyś współpracowałem z Wodniakiem i jego redaktorem o ile się nie mylę Jerzym Nowogrodzkim. To były moje początki fascynacji historią żeglugi śródladowej. O ile pozdrowienia są dla mnie to dziękuję i wzajemnie pozdrawiam. A tak przy okazji z kim mam przyjemność jeżeli to nie tajemnica ?.
Waldemar Danielewicz
Edytowany przez Valdemaras dnia 07.07.2008, 16 lat temu
grundi68
14.07.2008 21:33
wczoraj telewizornia podała wiadomość,że UE domaga się regulacji i częściowej kanalizacji Wisły żeby udostępnić ją dla mięzynarodowej żeglugi rzecznej.
Szanowny Kolego, właśnie przepływałem w czerwcu w jedną, a w lipcu w drugą stronę przez Gryfino. Czy wiadomo coś Panu na temat powodów odwrócenia się Waszego miasta (Gryfino) od Odry? Jest nabrzeże betonowe, z pięknymi znakami zakazu postoju. Dziwne. Chciałem tam zostawić parę złotych i zrobić zakupy, ale wobec takiego znaku...:(
Bardzo dziękuję za wzmiankę o Gryfinie .Jest to nadodrzańskie miasteczko o ogromnej tradycji wodniackiej -na przełomie wieków działało 6-7 a przed wojną 2-3 towarzystwa żeglugowe dla potrzeb ,których "nowy"(z 1913)most miał wybudowane podnoszony (w stylu amerykańskim)wycinek przęsła dla kominów parowców; kilka lat temuodbyła się w Gryfinie wspaniała wystawa poświęcona wyłącznie dziejom żeglugi gryfińskiej,w oparciu o pomoc dawnego przedwojennego mieszkańca i jego zbiory.Jeżeli chodzi o uprzejme pytanie kolegi "przylodza"odpowiem tak:to typowy przykład gołosłowności naszego burmistrza(skądinąd sympatycznego człowieka),który -pamiętam to doskonale chciał "przywracać rzekę miastu" ;po wyboracch dostał sklerozy i niemocy.Kiedyś usłyszałem opinię ,że przy nabrzeżu są skruszone bloczki betonowe i naniesiona warstwa namułów.kompletna bzdura;gołym okiem widać ,że beton skruszał tylko na końcu kilkusetmetrowego nabrzeża ,a głębokości zawsze przekraczają 5metrów-to gdzie te naniosy? w ciągu kilku lat trzykrotnie obserwowałem i fotografowałem barki i jachty ignorujące zakaz cumowania;włos im z głowy z tego powodu nie spadł. robili to nawet wodniacy niemieccy a przecież wiadomo że u nich"ordnung muss sein",nawet pytali mnie gdzie mogą iść na piwo -żeby było blisko od barki.zresztą czy flisacy nie mają jakiś "kruczków"? typu "dziwnie pracujący silnik,który może stanowić zagrożenie niesterownością dla przęseł mostu"? i to tyle mojego przydługiego wywodu.pozdrawiam.
Może wystarczy jedynie zdjąć te paskudne znaki, i wywiesić znak P-SPORT. Przynajmniej jednostki turystyczne będą mogły przybijać do tego nabrzeża. Obecnie wszyscy na tym tracą!
Kol. Zbyszku Wegner, w swoim archiwum ,,Wodniaka Bydgoskiego",zapewne znajdziesz kilka moich artykułów o żegludze warszawskiej np. ,,Niebezpieczny przechył", to własnie na łamach tego żeglugowego pisma , dla całego śródlądzia,przewijały się wizje o przyszłości żeglugi śródlądowej,które miały nastąpić.Wtedy t.z.n. w latach 70 tych, wszyscy wiązalismy nadzieje z ,,Programem WISŁA", którego ja nazwałem ,,Trzymanie się koryta i pogłębianie dna".Pamiętam redaktora J.Nowogrodzkiego,który przysyłał mi gratyfikacje za kazdy artykulk czy felieton,dziękując za współpracę,to właśnie w tamtych latach,do dzielenia się wszelkimi żeglugowymi tematami ,było forum ,,Wodniaka Bydgoskiego" I tak jak przed dwoma laty do bycia użytkownikiem naszej żeglugowej strony namówił i zachęcił mnie p. Adam Reszka , były kier. Inspektoratu żeglugi w Warszawie, tak w tamtych 70 tych latach, namówił i zachęcał do współpracy z Wodniakiem Bydgoskim ,nieżyjący już kier. Inspektoratu żeglugi w Warszawie ś/p p.Franciszek Bleja.Ceniłem tamtą i cenię obecną redakcję, i tamta i dzisiejsza daje nam możliwość swobodnej wypowiedzi.Panie Zbyszku znałem osobiście Bronka Wegnera, pływał na Beemce jako kapitan zmianowy, z Lucjanem (tajfunem) Blachowskim w ruchu całodobowym, znałem również szypra Wegnera pływal na kanałówce (arabówka) , zapomniałem jego imię pływała z nim jego żona, w 70 tych latach często bywałem w porcie Kapuściska (Bydgoszcz -Wschód), jak również przejazdem z węglem, z fiatami do Szczecina w tedy Żeglugi jeszcze ,,kwitły".Jeżeli CI dwaj WEGNERZY byli a może jeszcze są żyjącą rodziną ,proszę ich serdecznie pozdrowić od Stanisław Fidelis kpt. Żubra W-09 z Płocka. Moich kolegów po fachu z Ż.Bydgoskiej umieściłem w moim artykule ,,,,Słowa pisane są kotwicami pamięci". Pozdrawiam.
Witam kol. Stanisława moja kolekcja nie jest pełna, raptem kilkadziesiąt egzemplarzy zaczyna się w 1976 kilka sztuk w późniejsze lata też nie są kąpletne. Jako że w Bydgoszczy powstaje muzeum żeglugi śródlądowej wszystkie przekażę tam. Moja kariera w Ż.B. zacząlem w 1976r jako że miałem szypra objąłem Ż-2102 poźniej Ż-5005. Pozdrawiam Zbigniew Wegner
możesz przeglądać wszystkie wątki dyskusji na tym forum. możesz rozpocząć nowy wątek dyskusji na tym forum. nie możesz odpowiadać na posty w tym wątku dyskusji. nie możesz rozpocząć ankietę na tym forum. nie możesz dodawać załączniki w tym forum. nie możesz pobierać załączniki na tym forum.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies