Witam Panów.
Mam pytanie u UŻŚ nic się nie dowiedziałem. Wyrobiłem sobie książeczkę pracy w której nie mam wpisu mł.marynarz. Czy jak zacznę pływać to ten czas będzie mi się wliczał do wypływanych dni w celu zdobycia wyższych stopni np. marynarz/sternik itp.?
Dzięki za informacje.
Lepiej jesteście poinformowani niż owe Użś.
Zmienię może troszeczkę temat. Czy łatwiej jest o pracę na morzu czy na środlądziu? Chodzi mi o tak doświadczonego wilka morskiego jak ja( czyli start). Przeglądam już jakiś czas forum ale posty są dosyć stare, pewnie coś się zmieniło. Bo i ja wpadłem na taki pomysł żeby zrobić papiery na może tam popływać jakiś czas zdobyć doświadczenie i może wtedy na rzekę. Z tego co wyczytałem po morzu łatwiej o stopnie( nie chodzi mi o jakiś wysoki np. kpt. lecz o marynarz lub st. mar.). Zawsze to coś mam swoje lata więc wiem, że stary naleśnik bez doświadczenia to nie jest rozrywany ofertami.
Jeśli docelowo chcesz pracować na śródlądziu - lepiej zacznij tam od razu. Na morzu może łatwiej o stopnie, ale doświadczenie w stosunku do śródlądzia żadne (cumowanie w śluzach, praca przy za- i wyładunku, obsługa urządzeń pokładowych i/lub maszynowych itp.).
Andrzej 'Apis' Podgórski
--- Jeśli wydaje ci się, że wiesz wszystko - masz rację: wydaje ci się...
Dzięki za info.
Tylko wyczytałem gdzieś, że dla mł. mar. to strasznie ciężko o pracę na rynku. Tak więc kombinuję na wszystkie sposoby. Wiem, że początki są wszędzie pod górę. Nie chcę za kilka lat być pierdzielem w stopniu mar. bo konkurencja filipińska ponoć straszna. Trzeba więc iść do przodu zdobywać szlify.
Osobiście bym polecał rozpoczęcie w żegludze pasażerskiej na rzekach. Ja po 5 latach na koppelverbandach i tankowcach, trochę przez przypadek trafiłem do pasażerki i nie żałuję, a wręcz przeciwnie. Jedyny minus w stosunku do frachtów to system pracy (ja mam 4/2, ale marynarze w firmie w której pracuję - 6/2). Na frachtowcach pływałem jako matrose-steurmann, a ponieważ jestem technikiem-mechanikiem, tutaj zacząłem jako machinist. Wypłata łącznie z tipami tak z 2 razy wyższa, praca lżejsza, ludzie normalniejsi, kabina bardzo wygodna, net i sat tv w kabinie, szwajcarska bezterminowa umowa o prace. To jest oczywiscie moje subiektywne zdanie, z którym pewnie dużo ludzi się nie zgodzi, ale - co firma to inne warunki. Osobiście polecam, i oczywiście zapraszam Kolegów do podzielenia się tutaj swoimi doświadczeniami.
pozdrawiam :)
Dobra podpowiedź.
Najgorzej zacząć. Myślę, że nie będę miał wielkiego wyboru bez doświadczenia. Szkoła niby stoczniowa lecz kierunek nie morski technikum i matura też jest, kilka lat w stoczniach przepracowane, lecz na wodzie jak pisałem to tylko w pław pływałem , a i wiek (38) nie jest argumentem za mną przemawiającym. W moim wieku to już stare wilki morskie.
Praca w stoczni to nie wada a ogromny atut w drodze do motorka a pozniej mechanika.
Heksenketel dobrze ci radzi, bo w systemie 6/2 na pasazerkach szybciej wyplywasz awans. Jako stoczniowiec na pewno sobie poradzisz. Poza tym jako mechanik mozesz smialo dociagnac do emerytury a na pokladzie dwie silne lapki to podstawa.
możesz przeglądać wszystkie wątki dyskusji na tym forum. możesz rozpocząć nowy wątek dyskusji na tym forum. nie możesz odpowiadać na posty w tym wątku dyskusji. nie możesz rozpocząć ankietę na tym forum. nie możesz dodawać załączniki w tym forum. nie możesz pobierać załączniki na tym forum.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies