Zabiorę głos jedynie dla wyjaśnienia:
Kolega
@Osa założył ten temat w dziale
"Życiorysy statków/statki pasażerskie/dyskusja" - czym od razu udowodnił, że niczego (nie tylko kontraktów) nie czyta dokładnie. Przeniosłem więc wątek do właściwego działu, a przyjrzawszy się innym jego postom znalazłem takie napisane nie tam gdzie trzeba, więc także je przeniosłem. W tym kontekście uwaga "pomylił pan portale" brzmi co najmniej kuriozalnie.
Pan
@Osa nie jest nowicjuszem, bo zarejestrował się rok temu. To wystarczająco dużo czasu aby poznać nasze zasady, poznać użytkowników - jeśli się oczywiście chce.
Być może koledzy
@Marand i
@Seehund jako "starzy" praktycy odpowiedzieli w sposób, który nie wszystkim przypadł do gustu, ale ich wypowiedzi zawierają jednak wbrew pozorom istotne przesłanie, z którym i ja się utożsamiam - zwłaszcza jako były kapitan statku szkolnego, na którym kształciłem przyszłych marynarzy śródlądowych.
Ale oczywiście: my wszyscy znający fach od podszewki możemy przemilczać wiele rzeczy okazując tym samym przyzwolenie na "bylejakość". Prowokując jednak do myślenia staramy się zachować choć odrobinę profesjonalizmu w branży.
Żeby dyskusji nie zdominowała dygresja:
Swoje osiemnaste urodziny świętowałem na dwumiesięcznej praktyce na statku pasażerskim na Mazurach.
http://www.zeglug...to_id=1415
Statki typu
SPJD woziły wówczas 305 pasażerów - przeszedłem tam wszystkie etapy pracy: od sprzątania kibli i pokładów po cumowanie i sterowanie, ale ze swoimi obowiązkami zapoznałem się pierwszego dnia praktyki
zanim wszedłem na pokład SP "Wojciech Kętrzyński" (obecnie wrócił do dawnej nazwy "Roś").