Witam.Chciałbym coś napisać o zatrudnianiu na odległość. Jeśli jesteś na burcie to jest konkretna rozmowa a telefon..... .Miesiąc temu dostałem telefoniczną propozycję pracy , armator prosił aby nie przyjmować innych propozycji i kazał szykować się do wyjazdu do końca tygodnia.Stawka i system pracy został ustalony , tylko czekać.Znalazłem ludzi chętnych na wynajęcie mojego mieszkania i wtedy zadzwonił pracodawca i poinformował że coś nie wypaliło i klapa. Na szczęście miałem jeszcze czas aby zostać pod dachem.Niestety kilka dni póżniej dostałem ofertę z Berlina że na już potrzebny kapitan .Tym razem miałem tylko poinformować o czasie przyjazdu. Niestety w przeciwieństwie do poprzednika ten pan nie raczył już zadzwonić ani nie odbiera telefonu. Panowie armatorzy , tak się nie traktuje ludzi.
Pozdrawiam.
Wrażenia bywają mylne. Ja wychodzę z założenia że w każdej podobnej sytuacji to nas traktuje się jak praktykantów. W ostatniej ofercie usłyszałem że jak nie pływałem na barce 80 m z silnikiem nawrotnym to nie mogę dostać tyle kasy co inni kapitanowie. Śmieszne !!! Jeżeli już podejmuje się tej pracy to znaczy że wiem co robię.Długość 80 m to przecież mniej jak zestaw pchany a inny system napędowy to tylko inne podejście do znanych nam technik. Myślę że jeśli ktoś wymyśli nowy system napędu to nikt z mających doświadczenie kapitanów tym się nie zrazi i podejmie wyzwanie.Pływać zacząłem w 1979 r i to że pływam po kilka miesięcy w roku i na różnych wodach nie dyskwalifikuje mnie.Ogólnie powinna obowiązywać zasada "nie pchaj się na afisz jak nie potrafisz" .
no to stary wyga rzeczny z Ciebie mi jeszcze troche brakuje do ''B'' ale wiem jedno w żegludze nic mnie raczej niezdziwi ,taka mala ciekawostka kiedyś wozilem bloto z kanalu Hawela (poglębianie kanalu) do Deetz i pan Niemiec powiedzial zebyś przykryli ladunek bo deszcz pada.
Witam.Wiele mozna przełknac ze strony panów armatorów.Dla mnie najgorsza rzecza jest ustalanie warunków przez telefon.Na burcie dowiaduję się czego innego.Pozostaje tylko zostac albo wracac,a chamstwem jest zmienianie zasad płacy w trakcie i to bez uprzedzenia.Dopiero przy wypłacie dowiaduje sie co postanowil sobie jeden z drugim.Zenada. Pozdrawiam.
ja osobiscie niemialem takich przejsc a nawet jesli by taka sytuacja mnie zastala poprostu schodze na pierwszej sluzie czy postoju, a tak poza tym są tam fora o nieuczciwych pracodawcach i smialo mozna napisac gdzie niewchodzic na burte.
Witaj zok3, niestety masz rację.Niestety miałem "zaszczyt" pływać ze znanym wszystkim na forach i w realu armatorem, który przy wypłacie obwieszczał za jakie stanowisko ci zapłaci.Nie ważne jako kogo cię zatrudniał.A kto mu się burzył to został oszkalowany na naszych forach.I co mu zrobisz ?Dla wszystkich jest wzorem [też tak myślałem ] ale nie słyszałem tego od byłych załogantów.
Witam pana Krzysztofa.Zegl .Bydg.tez sie pcha na Kaliningrad.Dowiadywalem sie i wychodzi jeszcze mniej niz w weko.Piszemy bzdury w dziennikach,podkladamy nasze dokumenty a armatorzy a może amatorzy olewaja nas kompletnie.Prazesi nie znają specyfiki albo nie chca znac jak się pływa po zalewach.Wpieraja głupoty że można pływać z dwiema barami,a jak cos sie stanie to głupi kapitańcio ktory dał sie przekonac odpowiada za wszystkoJa to olewam.Pozdrowionka
Witam Lampart.Ja takiemu cymbałowi nic nie zrobię tylko schodzę i też obwieszczam wszystkim o nim.Miałem przyjemnośc zreszta watpliwa pływać u pana F ze szczecina.Porobiłem mu szplajsy bo nikt nie umiał,poplotłem odbijacze,a jak przyszło do wyplaty to dostalem grosze bo wziął mnie na opróbe.Frycowe mozna zaplacić tylko raz.Mam taką zasadę że jak raz postawie mandzur na keii to chocby płacili milion za dniowke to nie wracam.Boso ale w ostrogach.
Panowie jakies konkrety napiscie nazwa obiektu chociażby zaraz rozkminimy delikwenta niema sie co bać on sie niebal przy wyplacie oszukac także śmialo można napisac kto to.
Firma F to pewnie Fabico ze Szczecina, też u nich byłem "na próbę".
Wszystko na temat tej firmy może powiedzieć fluktuacja załogi oraz fakt ciągłego naboru do pracy - ogłoszenia w wielu UŻŚ ;-)
Ciekawe dlaczego ci niewdzięczni marynarze odchodzą od pana Zbyszka ?
Przecież on ich szkoli i tak dobrze płaci...
ja tam kiedys dzwonilem i pierwsze pytanie bylo takie ..czy ja pale papierosy.. zdziwilo mnie bardzo to ,wydaje mi sie ze niepowinno miec to jakiegokolwiek znaczenia , pomimo ze niepale nieskorzystalem z propozycji czekania na telefon i jesli mialy by nastąpic takie sytuacje jak pisal ipoprzednicy to lepiej dla pana F.
Z tymi papierosami zgadza się. W Fabiko krążą legendy na temat stosunku szefa do papierosów. Z drugiej strony, ma trochę racji... Też bym nie chciał przyjeżdżać na zmianę i obracać się w pomieszczeniach (w tym wypadku małych pomieszczeniach) po osobie palcej. I nie wierze w to ze palacz powie ze nie bedzie palił na statku i dotrzyma slowa.
ja tak na szybko dwa zdanka. nauczyli mnie, ze slowo jest wazniejsze od pieniedzy i tego sie trzymam. A co do fajek to u nas na lajbie palacze mieszkaja na rufie a niepalacze na dziobie i swiety spokoj. Jedynie niepalacze na mostek nie wchodza bo sie mozna udusic:)
odpowiedz do Bruna.Witaj,ale musisz w to uwierzyć.Pracowałem w fabiko i paliłem na zewnątrz.Poprostu można sie dostosować.Ja sie dostosowałem armator nie.
No i zmienił nam się temat :) zok3. Zgadza się ale jest jedno małe ale. Zapach dymu z papierosów ciągnie się wszędzie za palaczem, jest na jego ubraniach, włosach, rękach. Nie muszę chyba nikomu opowiadać, bo każdy z nas na pewno znalazł się w sytuacji, kiedy palacz wrócił z zewnątrz do środka po papierosie. Myślę ze Armator ma prawo wymagać niepalenia od swojej załogi. Jego biznes jego zasady.
Masz rację niech szuka niewolników.Może jeszcze bzykac nie można?Gdyby wszyscy się tak wąchali to nikt by nie pracował.W pracy mogę nie palić ,a co robię po pracy to moja sprawa.Znałem jednego i po rozmowie z nim doradziłem mu aby do połowu ryb zatrudnił pelikany,zamiast radaru nietoperza a delfina jako echosondę,Jego biznes.Jesteśmy tylko ludzmi a nie robotami.Jeżeli myślisz że armator ma prawo wymagać wszystkiego to uważam że się mylisz.Gdybym chciał tak być posłusznym jak Ty uważasz to miesiąc byłby mały i za krótki na prace.Pracować trzeba,wykonywać obowiązki tez,ale z Toba się nie zgadzam,armatorzy nie są Bogami i wyroczniami .Chce niepalacych,nie ma problemu,są też tacy.Pozdrawiam
możesz przeglądać wszystkie wątki dyskusji na tym forum. możesz rozpocząć nowy wątek dyskusji na tym forum. nie możesz odpowiadać na posty w tym wątku dyskusji. nie możesz rozpocząć ankietę na tym forum. nie możesz dodawać załączniki w tym forum. nie możesz pobierać załączniki na tym forum.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies