"To największy wagowo i gabarytowo transport, jaki pokonywał Wisłę w całej historii tej rzeki" - tak relacjonuje "Gazeta Wyborcza" transport przęseł mostu budowanego na warszawskiej Pradze.
Transport wyruszył z Gdyni 22 marca, w Warszawie - 30 marca 2011. Ze względu na szczególne, warszawskie przeznaczenie, jest dość mocno relacjonowany przez media.
O transporcie mówi Jerzy Pielaciński: "Ten [element], który mam na pokładzie, waży 600 ton! Transportujemy go na specjalnym pontonie-barce o wyporności 1000 ton. Kupiłem go już dawno temu na Białorusi."
I dalej o Wiśle: "O ile na odcinku od Gdańska do Płocka jest ona uregulowana i płynęło się dobrze, o tyle w górnej jej części jest płycej. Stąd najwięcej kłopotów spodziewam się na dzikich odcinkach Wisły w Świniarach, Kępie Polskiej czy Rakowie - dodaje. - Dla bezpieczeństwa przed pontonem będę miał łódź pilotową, która wskaże mi właściwą drogę. Dodatkowo z tyłu barki w Płocku doczepiliśmy mocniejsze pchacze. Mam nadzieję, że to ułatwi transport."
Na ten sam temat:
- "Budowa Mostu Północnego potrwa jeszcze długo" "Polska The Times"
- "Termin otwarcia Mostu Północnego jest nie do utrzymania" - "Spójrzmy na prognozy pogody. Lodołamanie będzie trwało do końca marca. A w kwietniu może przyjść wysoka woda i to wprowadzi dodatkowe opóźnienia" - mówi Mirosław Kaczyński. "Wiadomości24"
- Wywiad z Jerzym Pielacińskim w "Radio Dla Ciebie":29 marca oraz 30 marca
- Film w "Fakcie": http://www.fakt.pl/Most-Polnocny-splynal-Wisla,film,336709.html
- Reporter na holowniku Aleksander: w "Życiu Warszawy"
- Galeria zdjęć na biznes.onet.pl
Te przęsła miały być montowane we wrześniu ub. r. Woda opada i odcinek Płock- Warszawa rzeczywiście może być kłopotliwy do przepłynięcia z tym ładunkiem, a kursy z Gdyni trzeba wykonać trzy. Montaż przęseł odbędzie się pewnie w maju więc w dotrzymanie terminu ukończenia budowy trudno uwierzyć. W czerwcu, lipcu może się przytrafić b. wysoka woda. Wisła to rzeka nieprzewidywalna. Tu nic nie da się zaplanować "na pewno". Mój stryj przed laty pływał na bocznokołowych parowcach i na pytanie kiedy znów będzie w Warszawie odpowiadał, że pewnie w piątek ale nigdy nie mówił który to będzie piątek. Ja to przerabiam od 34 lat i długo jeszcze na tej rzece nic się nie zmieni.
Dotarli!
PRZYLODZ podał w Hyde Parku link do >> galerii zdjęć zamieszczonej w Wirtualnej Polsce.
Jak mówi Jerzy Pielaciński - zainteresowanie ze strony mediów było spore, w tym ze strony różnych telewizji oraz "Rzeczpospolitej". Droga Wisłą bez oznakowania nie była łatwa, ale nadspodziewanie udało się ją pokonać o dzień szybciej, niż planowano.
Mam pytanie do starych wiślaków czy prawdą jest że to największy wagowo i gabarytowo transport na Wiśle. Moim zdaniem były większe choćby frachtowce z Płocka sprowadzane do Gdańska a i wielkie kotły z Bydgoszczy płynęły. Do czego to doszło że taki transport budzi sensację.
Myślę ze transport tego przęsła jak i pozostałych części mostu można wykorzystać do promocji żeglugi przez ukazanie zalet transportu wodnego w tym przypadku transportu ponadgabarytów i nie tylko .
Do Egona i Zbycha,kolego Zbychu,jeżeli czujecie się Wiślakami, to winniście wiedzieć,że od Płocka km rz. Wisły 633 w górę,nikt nigdy,ani nie holował ani nie pchał załadowanej 600et tonami, barki o nośności 1000a ton, odnośnie kontenerowców i im podobnych budowanych w Płockiej stoczni rzecznej,nigdy też takie jednostki nie holowane ani pchane były w górę, tylko w dół Wisły z wyjściem na zatokę gdańską,a to jest zasadnicza różnica , jeśli chodzi o zanurzenie,musicie wiedzieć , ze od Płocka w górę Wisła zdziczała, poprzez zaniechanie utrzymania jej drożności a odpowiedzialnym za ten stan rzeczy jest RZGW Warszawa. Panie Egonie transport rzeczny, który pan wspomina z lat 90tych do Petrochemi w Płocku był rzeczywiście duży i ciężki, ale musi pan pamiętać, że rozłożony był na dwóch bodajże "Bizonówkach", połączonych na sztywno rufami. Także proszę panów o nie ignorowanie ostatniego transportu, kierowanego przez praktyka wiślanego kpt. Jerzego Pielacińskiego, Jeżeli pamiętacie to dobrze, jeżeli nie to, popytajcie starych kapitanów z Żegl. Bydgoskiej, ile czasu trwał rejs też z przęsłem mostu, z Gdańska do Warszawy na barkach pchanych, które holował bombowiec ,,SAN",pod dowództwem znakomitego fachowca jakim był bez wątpienia kpt. Edward Przybytkowski, w połowie lat 70 tych ub. wieku i porównacie sobie czasy , obu tych transportów, Gdańsk -Warszawa i proszę pamiętać, że Wiśle nie przeszkadzają , przestrzenne czy wielkogabarytowe ładunki, Wisłę od Płocka w górę, ograniczają jej głębokości na szlaku, którego praktycznie nie ma, tym co znają Wisłę z opowiadań, odpowiadam jak w piosence ,,Ale to już było", jeżeli chodzi o żeglugę wiślaną, a czy wróci pożyjemy, zobaczymy . Tak czy inaczej, proponuję troszkę pokory dla naszej Wisły.
Pozdrawiam panów Wiślaków, stary Wiślak z Płocka.
Stanisław Fidelis
Edytowany przez przylodz dnia 31.03.2011, 14 lat temu
Fidelis napisał:
musicie wiedzieć , ze od Płocka w górę Wisła zdziczała, poprzez zaniechanie utrzymania jej drożności a odpowiedzialnym za ten stan rzeczy jest RZGW Warszawa.
Utrwaliło się przekonanie, że Wisła od Płocka w górę to nie jest rzeka zdziczała, lecz dzika. Poszukuję argumentów - przykładów (przedsięwzięć, prac, budowli - choćby historycznych) wskazujących, że Wisła nie była dzika!
Edytowany przez przylodz dnia 31.03.2011, 14 lat temu
@P2J. Bardzo cenna inicjatywa. Warto zadbać o właściwy wizerunek naszych, dawniej żeglownych rzek. Niedługo będą nam wmawiać, że wszystkie polskie rzeki były i są dzikie...
Pisali już o tym wybitni wiślacy zamustrowani na naszym statku, Panowie @Fidelis i Adam Reszka, który zapewne chętnie wypowiedział by się o tym doniosłym wydarzeniu, gdyby nie jego choroba. Panie Adamie, życzę szybkiego powrotu do zdrowia i na nasz pokład!
Panie Stanisławie nigdy nie ignoruję i mam pokorę do Wisły przepracowałem na wodzie 35lat to nabrałem pokory do wody. Płynąłem chyba to było w 2003r z kotłami w górę Wisły dopłynąłem z nimi do Wyszogrodu i stwierdzam że od Płocka górę to dzika rzeka, potem transport brał pan Łożewski i płynął do Sandomierza. I powiem panu że po dole się ciężej płynęło. A pana Jerzego Pielacińskiego podziwiam że pływa po Wiśle. Pozdrawiam Zbigniew
zbychu1949 napisał:
stwierdzam że od Płocka górę to dzika rzeka
Panie Zbigniewie, szukam argumentów, że Wisła nie jest dzika, tylko zdziczała!
To znaczy, że kiedyś wykonywano na Wiśle prace hydrotechniczne, konserwacyjne itp. oraz że stan obecny nie jest wynikiem naturalnej dzikości rzeki, tylko zaniedbań. Choć może nie mam racji...
Aż tak to się nie orietuję po Wisle pływałem ale przeważnie do Płocka. Ale jak przypominam sobie opowieści wspomnianego pana kap. Przybytkowskiego to kiedyś lepiej się tam pływało bo wytyczony był szlak. Ale z tego co sam pamiętam to była moja droga przez mękę. Dobrze że przodem szedł bombowiec pana Łożewskiego. I jego trzeba zapytać zna Wisłę jak mało kto. Pozdrawiam Zbychu
Na mapach zaproponowanych przez @kaczora_g po przełączeniu opcji na "raster" ma pan Panie Piotrze dowód na istnienie budowli regulacyjnych na Wiśle. Świetnie widać tamy poprzeczne i podłużne (granatowe kreski w korycie). To dowód na to, że Wisła była uregulowana i jest rzeką zdziczałą a nie dziką.
Oto ten fragment koło Puław:
(kliknięcie na obrazku powiększy go)
i centralny fragment na zdjęciu satelitarnym. Widoczne zarośnięte i zdemolowane tamy poprzeczne jako wyraźne linie prostopadłe do nurtu
(kliknięcie na obrazku powiększy go)
A tu trzy fragmenty z Warszawy (!) gdzie także doskonale widać zabudowę regulacyjną (tamy poprzeczne):
(kliknięcie na obrazku powiększy go)
A tutaj fragment fotorelacji Janusza Fąfary z okolic Sandomierza. Tamy regulacyjne tu i ówdzie widać dokładnie...
PS. Uda się może określić, kiedy powstała i kiedy zdewastowana została ta infrastruktura? Wystarczą mi przedziały czasowe w rodzaju: III RP, PRL, II RP, "za cara"...
To najlepiej wie Adam Reszka ale jest bardzo chory. Większość prac i zabudowy regulacyjnej wykonano za cara oraz cesarzy Prus i Austrii lecz jednak w II RP i w PRL tę zabudowę konserwowano, tzw. trasę regulacyjną utrzymywano w należytym stanie - chodzi o oczyszczanie międzywala ze zbędnej roślinności, wykaszanie i wypasanie terenów wzdłuż biegu rzeki i samych wałów, naprawa uszkodzeń w zabudowie regulacyjnej spowodowanych dużą wodą i pochodem lodów, pogłębianie i usuwanie podwodnych przeszkód. Odnosi sie to także do Odry. Zaniedbania datują się od drugiej połowy lat 80 i niestety - głównie III RP. Dwadzieścia ponad lat to bardzo dużo: urosły spore drzewa i nasypało hałdy piachu.
Powyżej dodałem jeszcze okolicę Kępy Polskiej przed Płockiem.
Andrzej 'Apis' Podgórski
--- Jeśli wydaje ci się, że wiesz wszystko - masz rację: wydaje ci się...
możesz przeglądać wszystkie wątki dyskusji na tym forum. możesz rozpocząć nowy wątek dyskusji na tym forum. nie możesz odpowiadać na posty w tym wątku dyskusji. nie możesz rozpocząć ankietę na tym forum. nie możesz dodawać załączniki w tym forum. nie możesz pobierać załączniki na tym forum.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies