Wspaniały film o Wiśle. Widziałem jakby siebie na barce ,płynąc w dół Wisłą ,mijając po drodze znane mi miasta trochę w innej odsłonie ,bo zniszczone przez działania wojenne.Ale sam spływ , holownik ,barki w ladze ,łachy wiślane ,krowy nad brzegiem . Oto mnogo wspomnień.
To dopiero rejsik . Właśnie siedzę w bosmance w Płocku i patrzę na tę puściutką Wisełkę. Raz na miesiąc coś przepłynie do naszej stoczni i koniec bo dalej się nie da. SMUTNO.. No ale co zrobić...
Pozdrawiam...
Na YouTube jest pełniejsza wersja tego filmu, podzielona na dwie części: Land an der Weichsel (1960) I i II. Trochę lepsza jakość obrazu i ścieżki dźwiękowej.
Ten film trochę mi trąca niemiecką nostalgią ale faktycznie wart jest obejrzenia. Ówczesne klimaty są super.
Tak to kiedyś... leciało, Tak kiedyś się... pływało.
Polecam.
Marek Madura
Panie Januszu, wielkie dzięki za choć krótki, ale jakże nostalgiczny, pełen nadwiślańskiej przyrody filmik o naszej ,,królowej " Wiśle.Natychmiast wracają wspomnienia z dziecinnych mych lat.Takich widoków na Wiśle niestety już nie zobaczę,na początku lat 50 tych,podziwiałem te holusy parowe,holujące po dwa lingi plauerek kanałówek , o różnym tonażu berlinek ,których dzioby pomalowane były w różnobarwne paski, wtedy to była Żegluga Bydgoska,dziś wiem że na Odrze,trzy razy węższej od Wisły, równierz chodziły ,,ogromne" jak na Odrę pociągi holownicze.W latach 50 tych,te wielkie plauerki i berlinki o drewnianych dnach, kupowane były od Żeglugi Bydgoskiej przez p. Włodarczyka i Brendę z Czerwińska,którzy robili kasę za sprzedaż drewna użytkowego (impregnowane dyle, bale deski, kantówki, stalowe owrężenia i ożebrowania, wilki i ferdeki drewniane, z których do dziś stoją domy w Czerwińsku i jego okolicach.P. Adam Reszka zauważył ,iż szery obłożone są na zewnętrznych polerach barek skuplowanych w ladze, a ja zauważyłem, że szery holownika na w/w filmie, założone są na haku holowniczym ,przymocowanym grubym łańcuchem w samym dziobie berlinki,to niuans ale wspomnę tylko ,iż niektórzy kapitanowie stosowali hol składający się z trzech części tzn. hol główny z zaplecionym na końcu okiem z kauszą i dwiema równymi szerami,każda zapleciona z obu stron okiem z kauszą. A tych starych wiślanych spracowanych szyprów , w wiekowych kaszkietach i cybuchem w gębie nie sposób zapomnieć.
Stanisław Fidelis
Edytowany przez Fidelis dnia 29.09.2010, 14 lat temu
Pan Janusz wyszperał rzadki, filmowy rarytas wiślany.
Na tych czterech fotkach: 1: Idący po dole jako holownik lodołamacz parowy. 2: Tylnokołowiec holujący pociąg "pod wodę". 3: Tylnokołowiec holujący spięte burtami w "lagę" barki idący "po dole". 4. Tylnokołowa barka parowa - prawdopodobnie przedwojenna "Owocówka" gdańszczanina Orłowskiego, który po 1939 r. zmienił nazwisko na Eppelhorn. Zajmował się on skupem owoców i płodów rolnych, nabywanych głównie w Grudziądzu, które sprzedawał hurtowo w Gdańsku. W latach 1949-1954 barka ta służyła jako węglarka w Toruniu, z której często braliśmy ten opał do bunkrów naszego "pasażera".
Pierwsze kadry filmu kręconego z rufy holownika, przedstawiają cztery dzioby barek "skuplowanych w lagę". Dobrze widoczna "szera" obłożona na polerach barek zewnętrznych i przyszeklowany do niej hol. Wszyscy szyprowie pilnują sterów, bo przy holowaniu z wodą jest to niezbędne. Film zaczyna się gdzieś przy wysokim brzegu "Wisły ruskiej" w rejonie Włocławka, bo potem mamy już urdeutsche Stadt Thorn. Dla mnie ciekawe są migawki z Wisły Pomorskiej z widocznymi "zandbankami" czyli łachami piaszczystymi w korycie przy wodzie niskiej, które jako sternik opływałem meandrując w korycie w dzień i na reflektorze w nocy. Ten prom parowy kursował do 1945 r. między Kiezmarkiem a Czerwoną Budą (Rothebude) na brzegu prawym, obsługując ważną drogę Elbląg-Gdańsk. Po r. 1946 postawiono tam most pontonowy.
Autora filmu interesowało głównie krajoznawstwo, dzięki czemu mamy tam też rzadko eksponowany i mało znany szczegół architektoniczny zamku w Kwidzynie, tzw. "Danskerr" - czyli latrynę zamkową, z której złośliwie spławiano ekskrementy do znienawidzonego Gdańska.
Jeszcze w latach 1948-1957 ten bardzo mi bliski świat wiślanej żeglugi wyglądał tak, jak na tym filmie. Aż diabeł mnie podkusił i zaciągnąłem się do Marynarki. A kiedy wróciłem po latach wchodziła na Wisłę żegluga pchana, a dawny świat parowców stopniowo zamierał.
Komentarz dźwiękowy tego filmu z powodu słabej jakości jest trudny do zrozumienia.
I na koniec jeszcze jedno - Wisła BYŁABY żeglowna z głębokością tranzytową 150-160 cm, gdyby administracja wodna utrzymywała tylnokołowce i prądówki do czyszczenia szlaku. Niestety, służby liniowe w dawnej postaci likwiduje się konsekwentnie, rozbudowując za to sieć Natura 2000.
Namawiam Pana do dalszego, owocnego szperactwa - z marynarskim pozdrowieniem - ARes.
Edytowany przez Adam Reszka dnia 29.09.2010, 14 lat temu
Na 'Dailymotion' znalazłem film, który moim zdaniem wart jest uwagi.
Komentarz jaki towarzyszy filmowi:
'Słaba jakość ale zawsze coś. Podróż Wisłą od Torunia do Gdańska z 1943 r.!!! Pełny kolor świata którego tak na prawdę już nie ma. Jakby tego było jeszcze mało to i rozmiar mały.
Można uznać za uzupełnienie francuskiego filmu z lat 20-tych podróży statkiem od Nieszawy, Włocławka, Golubia nad Wisłą do Warszawy. Jednocześnie dowód, iż Wisła JEST rzeką nadającą się do żeglugi.'
możesz przeglądać wszystkie wątki dyskusji na tym forum. możesz rozpocząć nowy wątek dyskusji na tym forum. nie możesz odpowiadać na posty w tym wątku dyskusji. nie możesz rozpocząć ankietę na tym forum. nie możesz dodawać załączniki w tym forum. nie możesz pobierać załączniki na tym forum.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies