Jatadeusz, nie wiem do kogo jest skierowany Twój wpis : "Coś mi się zdaje, że stary wypijacz". Proponuję abyś się ujawnił, z anonimami tu raczej nikt nie rozmawia.

Coś mi się zdaje, że stary wypijacz

Lepiej chyba oddać do Płocka lub Wyszogrodu bez biurokratycznych barier http://www.zegluga-rzeczna.pl/infusions/news/news.php?readmore=1674

dzień dobry, Sprawa pozyskania tego słupka przez muzeum nie jest taka prosta. Znalazca powinien zgłosić fakt znalezienia zabytkowego obiektu do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Przekazuję informację o trybie postępowania w takich sprawach, którą otrzymałam od Głównej Inwentaryzatorki zbiorów muzealnych Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku. obiekt-zabytek powinien najpierw zostać zgłoszony do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków lub właściwego wójta, burmistrza, prezydenta (art. 32, 33, 34 i 35 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami)następnie konserwator , w drodze decyzji może przekazać nam w depozyt, a potem – na nasz wniosek, na własność, do zbiorów Muzeum,znalazca ewentualnie może/powinien zasugerować, że CMM (Muzeum Wisły) jest zainteresowane przejęciem tego obiekt. Tych procedur nie przeskoczymy, ponieważ tok postępowania reguluje ustawa. Jeszcze raz dziękuję za informację Ewa Sidor To jest odpowiedź z Muzeum Wisły. Po przeczytaniu zaniemówiłem, "urzędnicza Polska" zniechęca do działania.

Pozwoliłem sobie zainteresować tym słupem Muzeum Wisły. Załączam maila otrzymanego od Muzeum. "Dzień dobry, dziekuję bardzo za informację. Przesłałam ją do Działu Historii Żeglugi Śródlądowej Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku, który zajmuje się ewidencją zabytków rzecznych. z poważaniem Ewa Sidor "

Jedno jest pewne, należy zainteresować tym słupem Muzeum Wisły. Koniecznie !!!!

Nie sądzę, że został przywieziony. Takiego cacka nikt nie przeznaczyłby na budulec ostróg czy opasek. Był zapewne wkopany w odpowiednim miejscu i coś oznaczał ale po kolejnych wezbraniach (właśnie przy braku dbałości o umocnienia hydrotechniczne) runął wraz z oberwanym brzegiem. Mógł wyznaczać granice administracji wodnej między dwoma zaborami dlatego rzadki i nie powtarzał się w innych miejscach. W każdym razie piękna rzecz.

Ja również na pierwszy rzut oka stwierdziłem że to jakiś rodzaj kamienia granicznego. W okolicy którą znam bardzo dobrze, można powiedzieć że z dziada pradziada, jest wiele oznakowań gdyż przez tereny te przebiegała granica zaborów rosyjskiego i pruskiego, a w pobliżu Wisły zachowało się trochę poniemieckich gospodarstw, fabryczek i fortyfikacji. Jednak przy samej wodzie nigdy nie spotkałem takiego słupka z kotwicą i nie pamiętam żeby ktoś z miejscowych wędkarzy czy starych rybaków coś na ten temat wiedział. Może to jedyny taki egzemplarz? a może pochodzi zupełnie z innego miejsca np. przywieziony z budulcem na ostrogę lub opaskę...

Wygląda na [url=http://pl.wikipedia.org/wiki/Granicznik]kamień graniczny[/url]. Mógł wyznaczać granicę np. terenów należących do nadzoru wodnego i rzeczonego rolnika lub też granice pomiędzy sąsiednimi nadzorami wodnymi (administracją rzeki i brzegów). "Zwykłe" kamienie graniczne mają na szczycie krzyżyk, w który wstawia się tyczkę podczas mierzenia powierzchni działki za pomocą taśmy lub przyrządów optycznych. Dziś stosowane są najczęściej betonowe. Ten jest niezwykle oryginalny - z kotwicą - co od razu niesie pewną informację. Warto go zabezpieczyć lub oddać do Muzeum Wisły. [img]http://images49.fotosik.pl/238/d96223479464c10c.jpg[/img] [img]http://lesniczowka.blox.pl/resource/a595.JPG[/img] [img]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/7a/Border_point.JPG/250px-Border_point.JPG[/img]

Witam. Znajomy rolnik, którego gospodarstwo przylega do lewobrzeżnej Wisły w woj. kujawsko-pomorskim pokazał mi słup znaleziony przy oberwanym brzegu. Słup ma około 1m długości i wymiary ok. 20x20 cm a na jego wierzchu wykuty jest symbol przedstawiający kotwicę. Słup wykonany jest z jasnego granitu. Czy ktoś wie co oznacza lub do czego służył ten obiekt? Z góry dziękuję za informację. [URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=55f93b75598edd8e][IMG]http://images64.fotosik.pl/211/55f93b75598edd8em.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=dede813050b71664][IMG]http://images64.fotosik.pl/211/dede813050b71664m.jpg[/IMG][/URL]

Marand tak to wynika z mojej wypowiedzi. Dobrze przeczytaj. Jasne można było takie dzinsy kupić w handlu z takimi pasami ale wiem też że niektóre firmy armatorskie dawały komplet dzinsów jako odzież roboczą bo sam takie ciuchy dostałem . Pierwsza klamra z kotwicą to symbol fabryki ciuchów "Odra". Druga to raczej gadzet.

Panowie,nie chce szpanowac,ale jestem zdania ze te symbole z lodziarka nic wspolnego nie maja.ODRA to byla firma ktora produkowala ciuchy,a klamre taka mialem przy dzinsach kupionych w PD-cie.POwaga

Dzięki Waldek, tak się zastanawiałem co te klamry mają z Odrą wspólnego, a to fabryka się tak nazywała :D:D:D

Jasne fabryka "Odra" szyła tzw polskie dzinsy na sprzedaż hurtową oraz na zamówienie zakładów pracy jako odzież roboczą [spodnie + kurtka] do tego był pasek z takimi klamrami. Te ciuchy zamawiało PLO, PŻM, Żegluga Gdańska i inni armatorzy.

Wpadły mi w łapki takie dwie klamry: [img]http://zegluga.szympanstudio.pl/albums/userpics/normal_klamra2.jpg[/img] [img]http://zegluga.szympanstudio.pl/albums/userpics/normal_klamra1.jpg[/img] Czy ktoś coś wie na ich temat? Kiedy i przez kogo były noszone?

Pieniądze na Westerka,--czytaj komentarz: Grzesiek,chciałbym Ci przyznać trochę racji ale...

[quote][b]Janusz Fafara napisał/a:[/b] (...) Jesze jedno - również zawitał do firmy dawno nie widziany Władek Stypczyński. Pochwalił ideę pokazywania świetności odrzańskiej żeglugi aby uchronić od zapomnienia ludzi, statki i atmosferę tamtych czasów. Chwalił rzecz jasna stronę Zegluga Śródlądowa wczoraj, dziś, jutro. Jeżeli on coś chwali to znaczy że jest naprawdę dobre.[/quote] Odbieram to jak pochwałę pomysłu na tę stronę. Władek może mnie nie pamiętać ale był moment gdy On i niewielu innych posiadaczy patentu reńskiego na dwa odcinki (stary podział) powitali mnie ze zdumieniem w swoim gronie - miałem wtedy 24 lata.

Skipper, Janusz Bardzo dziekuje za odpowiedz i udzielone informacje To juz jest jakies swiatlo w tunelu. Bede probowal sie skantaktowac z p. Zbyszkiem Priebe, Janek

Z racji posiadanego stołeczka mam kontakty z emerytowanymi pracownikami byłej Żeglugi na Odrze, gdyż chyba o tych ludzi chodzi. Przacownicy obecnego Odrztransu z reguły nie doczekują czasu przejścia na emeryturę - ale o tym za trzy lata. Wracając do tematu odejścia w cień naprawdę wartościowych ludzi z Odry, bo z nimi mam sporadyczny kontakt wiąże się z niechęcią do samej firmy z którą się rozstali. Znam kilka osób którzy już są około 10 lat na emeryturze i nie przekroczyli progu ich byłej firmy, pomimo że związani z nią byli prawie przez całe życie. Kolenjym ich problemem jest wejście w nowy wirtualny świat. Nie jest to dla nich tak proste tak jak dla dzisiejszego przedszkolaka. Zamykają się w swoim wyimaginowanym światku i tak pozostają aż do chwili ,,odejścia". Tak też było z Jurkiem Przelazłym. Właśnie dowiedziałem się wczoraj że zmarł, pogrzeb odbędzie się w jego rodzinnej miejscowości koło Zduńskiej Woli 23 grudnia. Nawet nie chciał pozostać tu gdzie jego koledzy i przyjaciele jeszcze na pewno by się z nim spotykali aby pogwarzyć o starych czasach. A przecież Jurek to też kawałek historii żeglugi. Wracając do tematu : żeglugowy światek kurczy się w niesamowitym tempie. Już niedługo nikt nie będzie pamiętał co to był za statek Małgorzata Fornalska. Sam mam przed oczyma jej sylwetkę jak stała przy śluzie Zacisze, chodziliśmy na nią z kolegami jak tylko była chwila wolnego czasu.Jeszcze dziś czuję zapach maszynowni, gdyż fascynowała mnie swoją tajemniczością , klimatem i tym specyficznym zapachem starego statku. Nie bardzo pamiętam w którym roku została podpalona przez - jak się mówiło z zemsty - lokalnych wrogów marynarzy z TŻŚ. Co ciekawe nie spotkałem dotąd fotografii przedstawiającą Fornalską w całości. Ostatnio często gości u mnie w pracy Edek Goliński i gdy pociągnełem go za język to trochę powspominał pływanie na Fornalskiej. Jesze jedno - również zawitał do firmy dawno nie widziany Władek Stypczyński. Pochwalił ideę pokazywania świetności odrzańskiej żeglugi aby uchronić od zapomnienia ludzi, statki i atmosferę tamtych czasów. Chwalił rzecz jasna stronę Zegluga Śródlądowa wczoraj, dziś, jutro. Jeżeli on coś chwali to znaczy że jest naprawdę dobre.