Odp: Zaplatanie kauszy
P. Tadeuszu, przed laty marynarze Wisły do zaplatania (szplajsowania) lin stalowych czy też pochodzenia roślinnego ( sizal, konopie czy herkulesy) ,stosowali lajzry i lajzerki drewniane rożkii oczywiście młotek, pokrętki owijało się zwitkami z uciętych końcówek z zaplatanych cum czy lin chyba z ,,szyprowskiej chytrości". Stalówki zaplatano trzy dwa jeden z prądem , następne dwa dwa dwa, a na dolnej Wiśle trzy ,dwa , jeden i następne jeden jeden jeden.Manele i im podobne szplajsowane zawsze pod ,,prąd". Dziś widzę taśmę zapewne do owijania pokrętek, gumówkę rękawice i nowoczesny ,,marspikiel" rożek bosmański, brak tylko gumowego młotka, przyzna pan ,że narzędzia to tylko pomoc marynarskiej glowie.Dzisiejsi armatorzy,niektórzy oczywiście stosują supły, których końcówki zwisają jak brody białowieskich Żubrów, co nam wszystkim przynosi ujmę, co gorsza nie mają w magazynkach sprzętu awaryjnego a co tu wymagać ,,lajzrów, czy marspikieli" ,znam takich osobiście,ale za to mają kasę. Pozdrawiam komentatorów i p. Tadeusza.