Odp: Traugutt
Będąc w szkole podstawowej w którejś ze starszych klas w latach 67-68 płynąłem z Warszawy do Kazimierza, była to wycieczka szkolna. Sam rejs z wielokrotnym wchodzeniem na mielizny i ściąganiem z tych mielizn statku przez załogę, pamiętam za pomocą długich tyczek i lin bardzo mnie fascynowało i utkwiło w pamięci do dzisiaj. Pisze dlatego bo był to statek parowy bocznokołowiec Traugutt, czytając bardzo ciekawe wpisy na forum o historii tego statku jednak nigdzie nie natrafiłem wpisu jakoby pływał on na tej trasie w tych latach, po prostu sam już jestem nie pewny czy to o ten statek chodzi, może to nie jest tak ważne w historii ale jednak pisze bo ten rejs bardzo utkwił mi w pamięci do dzisiaj, i może a nawet na pewno, to była iskra która roznieciła mój pociąg do wody takiej śródlądowej w szczególności.
Jestem entuzjastą wszystkiego co pływa ale rzadko zabieram głos gdyż mimo że mam zamiar budować hausboota z aluminium, w wodniactwie jestem amatorem, jednak w spawaniu aluminium i nie tylko, pracuje na sowim 30 lat i z tond mój pociąg do aluminiowego hausboota, no rzecz jasna aluminium tam gdzie trzeba.
Pozdrawiam wodniacką brać.