czy mógłbyś podać więcej szczegułów np.dlaczego akurat z Białorusi?,kiedy to było i jak on je przeholował - po Bugu to chyba niemożliwe?

A ta druga bara chyba robi za "housebot"

coś targają z białej Rusi(trofiejne)

Z Białorusi sprowadzono przynajmniej kilkanaście jednostek pływajacych - pchacze i barki pchane.
Statki te są transportowane własnie Bugiem do Warszawy i dalej odpowiednio w dół lub w gorę Wisły. W UŻŚ w Krakowie zarejstrowano już ok 10 obiektów sprowadzonych z Białorusi.
Pomimo, że nie ma stałego połączenia z wodami Polesia, nasi specjalisci udrażniają zasypany kanał i po stworzeniu prowizorycznej śluzy (zamiast wrót nasypy ziemne) przeprawjaja statki na naszą strone.
Najwięcej problemów, oprocz tamtejszej administracji, przysparza brak wody na naszym Bugu. Niektóre rejsy trwają nawet ok 10 miesiecy.
Na fotce, jednostką prowadząca pociąg holowniczy jest lodołamacz przewidzany do przystosowania do pchania, a pomaga mu kuter KH-200 i łódź robocza przerobiona z kutra KS-100.

Jak go się przystosuje, to i popcha.

Wydaje mi się że zestaw holuje lodołamacz LR400 "Pekari"

Ten lodołamacz stał przez zimę w Sandomierzu w porcie.Na wiosne jak trochę wody przyszło to sciągneli to do Krakowa pod stopień wodny Kościuszko

Panu Marianowi Krakowiakowi potwierdzam jego informację o sposobie wyjścia z Muchawca na Bug i wyjaśniam, że Bug jest do przejścia - pod warunkiem trzymania się wiosennej wody wysokiej WWŻ 300 cm na wodowskazie we Włodawie, lub najniższej wody żeglownej NWŻ 190 cm, zapewniającej 100 cm wody tranzytowej. Bywa też tak, że sporo wody daje Muchawiec, ale to sprawdzić można tylko przez internet na wodowskazie we Frankopolu. Od lipca woda na Bugu spada do 100-120 cm we Włodawie i przejście nim nie jest realne. Pozdrawiam - Adam Reszka - "Wiślak".

Sposób w jaki pokonuje się "problem Muchawca" opisał już u nas Czesiu Szarek w artykule "Czyżby znowu dwa morza?" dostępnym tutaj: http://www.zeglug...icle_id=87