przymierzam się do napisania materiału obalającego lansowane ostatnio hasło "Mazury cud natury".
Jak większość z Was wie Szlak Jezior powstał w wyniku spiętrzenia wody na rzekach Węgorapa i Pisa (pewnie jeszcze kilku innych pomniejszych) oraz po przekopaniu kanałów.
Chcę wykazać, że bez ingerencji człowieka mielibyśmy do czynienia z niepołączonymi jeziorami, a efekt "cudu" by nigdy się nie pojawił, nie pojawiłoby się też kilka rezerwatów i ostoi różnego rodzaju fauny i flory.
Wydaje mi się, że to doskonały moment żeby wykazać, że człowiek potrafi współpracować z naturą dla własnego i jej dobra.
Ostatnio, po kilkunastu latach, ponownie odwiedziłem Mazury i chcę postawić tezę, że w perspektywie kilkudziesięciu lat, z powodu braku inwestycji w infrastrukturę hydrotechniczną szlak się "zrenaturyzuje", a w dalszych latach przestanie funkcjonować. Brak inwestycji w umocnienie brzegów przy zwiększonej wielokrotnie ilości jachtów i zwiększeniu ich wielkości( i predkości) przyspiesza proces degradacji szlaku.
Jako wzorzec "renaturyzacji" można wskazać Wisłę czy Odrę swobodnie płynącą, po której nawet małym jednostkom trudno się poruszać nie wspominając o żegludze towarowej.
Chciałbym podeprzeć się twardymi danymi np rzędnymi piętrzenia poszczególnych jazów wówczas można by pokusić się o wizję np jeziora Mikołajskiego z którego z trudem lub wcale nie da się dopłynąć na Śniardwy, czy widok pasących się krów w miejscu gdzie dawniej było jezioro Nidzkie, itd
Kto zatem zna rzędne piętrzenia jazów:
- jaz Karwik (Pisa),
- jazy 'Zamek' i 'Węgornia' (Węgorapa),
- jaz Nida (piętrzy jez Nidzkie)
Co do systemu Wielkich Jezior Mazurskich to utrzymanie obiektów hydrotechnicznych nie leży w gestii gmin, tylko zarządcy tego systemu tj. RZGW. Nie ma żadnej obawy - wszystkie obiekty są i muszą być utrzymane w dobrym stanie technicznym.
Nie ma więc mowy o "zrenaturyzowaniu" tego systemu.
Chciałbym podeprzeć się twardymi danymi np rzędnymi piętrzenia poszczególnych jazów wówczas można by pokusić się o wizję np jeziora Mikołajskiego z którego z trudem lub wcale nie da się dopłynąć na Śniardwy, czy widok pasących się krów w miejscu gdzie dawniej było jezioro Nidzkie, itd
Jeżeli to wizja to bardzo czarna i nie mająca pokrycia w rzeczywistości. Przejście przez Przeczkę na Śniardwy jest szerokie i wystarczająco głebokie nawet dla dużych statków wycieczkowych, a na Nidzkim w okolicach Jaśkowa tj. w końcówce jeziora, od zawsze była płycizna a z mułu wydobywały się gazy a okoliczne krowy pasły się przy jeziorze.
Cytat
Myślę, że Mazury są na tyle dochodowe dla gmin, że znajdą się pieniądze na utrzymanie i rozwój infrastruktury.
Zbyszek, no to źle myślisz. To, że są tam ślady bogactwa ludzi z całego kraju to wcale nie znaczy, że tam jest bogato. W rzeczywistości panuje tam bieda wywołana dużym bezrobociem, brakiem przemysłu i ograniczaniem z różnych powodów inwestycji prywatnych jak i państwowych.
Nie miałem na myśli bogactwa przeciętnego mieszkańca tych terenów, a wpływy z turystyki. Nie gotuje się rosołu z kury, która znosi złote jaja i te pieniążki, oczywiście dla właścicieli domów wczasowych i marin, będą ich determinowały do nacisków na utrzymanie infrastruktury.
Co do biedy mieszkańców, to raczej inny temat. Znam go dobrze. Czynniki obiektywne to 50%. Dalej nie będę rozwijał tematu, aby nie wkładać kija w mrowisko.
Tak więc zgadzamy się, że Mazury nie są jednak dochodowe dla gmin(podatki i inne przychody z własnej działalności) a jedynie dla wąskiej grupy przedsiębiorców turystycznych, którzy liczą na pieniądze przywiezione przez turystów z innych regionów kraju.
Nie do końca. Ci przedsiębiorcy płacą podatki "na miejscu". Turyści kupują w sklepach miejscowych, chodzą do miejscowych knajp, tankują w miejscowych stacjach paliw....itd.
Nie do końca. Ci przedsiębiorcy płacą podatki "na miejscu". Turyści kupują w sklepach miejscowych, chodzą do miejscowych knajp, tankują w miejscowych stacjach paliw....itd.
No to jest nizwykle odkrywcze i sam bym na to nigdy nie wpadł i widzę, że nie ma szans abyś się przekonał, że to wszystko mało a region należy do najbiedniejszych w kraju.
Zbyszek, a kiedy Ty ostatnio byłeś na Mazurach dłużej niż przejazdem i rozmawiałeś z miejscową ludnością?
P.s. - podatki które płacą ewentualnie (mało obrotni) przedsiębiorcy nie trafiają do kasy gmin lecz poprzez US do budżetu centralnego. Podatki tzw. lokalne to kropla w morzu potrzeb.
Nie musisz mnie przekonywać, że region jest biedny, ja to wiem. Pytanie - dlaczego. Mazury to nie inna galaktyka. Zupełnie nie znam się na polityce podatkowej, ale jedno wiem - takie same zasady obowiązują w całym kraju. Dodatkowo właśnie do tego regionu kieruje się większe środki z Unii.
Kiedy byłem na Mazurach ? Ja tam jestem bardzo często, mam tam dalszą rodzinę i wielu znajomych, bywam o różnych porach roku.
Nadal pozostaje bez odpowiedzi pytanie: dlaczego regin jest biedny?
Rozpoczęło się znakowanie szlaku żeglugowego na Wielkich Jeziorach Mazurskich. Na 150-kilometrowej trasie pojawi się ok. 450 boi i 85 znaków brzegowych. Szlak zostanie oficjalnie otwarty pod koniec kwietnia, ale pierwsi żeglarze już pływają.
Pliki cookie - Serwis POLSKA ŻEGLUGA ŚRÓDLĄDOWA wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka) oraz podobne technologie do przechowywania informacji na twoim komputerze.