O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
Artykuły

Odgrzewane (w wodzie) kotlety

Bieżący temat nazwałem przewrotnie "Odgrzewaniem kotletów", bo na pewno taki będzie miał smak dla stałych czytelników, ale dla nowicjuszy może okazać się pożywną porcją wiedzy. Aktualne wydarzenia z kręgów "wodopochodnych" przypominają po wielokroć odgrzewane kotlety – jeszcze smaczne, ale już skutkują zgagą.

Bieżący temat nazwałem przewrotnie "Odgrzewaniem kotletów", bo na pewno taki będzie miał smak dla stałych czytelników, ale dla nowicjuszy może okazać się pożywną porcją wiedzy. Aktualne wydarzenia z kręgów "wodopochodnych" przypominają po wielokroć odgrzewane kotlety - jeszcze smaczne, ale już skutkują zgagą.

Wiodącym tematem nowego roku jest planowana przez rząd reorganizacja gospodarki wodnej ujęta w projekcie ustawy "o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem występowania skutków powodzi i ich usuwaniem".

Ustawa ta między innymi przewiduje reformę gospodarki wodnej w zakresie:

- likwidację Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, którego dotychczasowe zadania i kompetencje przejmie minister właściwy do spraw gospodarki wodnej

- likwidację 7 regionalnych zarządów gospodarki wodnej, w miejsce których zostanie utworzonych 16 wojewódzkich zarządów gospodarki wodnej z dyrektorami wojewódzkich zarządów, jako organami rządowej administracji zespolonej w województwie.

Plany te będą bezpośrednio skutkować na moje środowisko zawodowe i na mnie, mieszkańca wrocławskiego Kozanowa systematycznie zalewanego przy okazji przejścia wód powodziowych przez Wrocław. Jak mówi staropolskie przysłowie "gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść" wizja podwojenia ilości zarządów gospodarki wodnej przyprawia o zawrót głowy. Pomysł ten pachnie delikatnie "reformą" w imię rozbudowy administracji, ciepłych posadek dla kumpli z etosu kombatanckiego - ponoć kryzys szaleje, ale cieplutkie posadki w urzędzie zawsze się znajdą.

Sam pomysł rozbudowy i zamiany na Wojewódzkie Zarządy Gospodarki Wodnej nie jest nowy. Rozporządzenie Ministra Komunikacji z dnia 03.01.1933 r. wydane w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych o organizacji zarządu dróg wodnych Monitor Polski nr.80/33) wprowadza z dniem 01.04.1933 r. nową organizację urzędów wodnych, w myśl której państwowe zarządy wodne podporządkowane zostają kolejno wojewodom: Krakowskiemu, Warszawskiemu, Pomorskiemu, Poleskiemu, Poznańskiemu, Wileńskiemu, Lwowskiemu, i Stanisławowskiemu.

Rozporządzenie to zostało częściowo zmienione rozporządzeniem Ministra Komunikacji z dnia 11.12.1933 r. (Monitor Polski nr.20 poz. 29. 1934r.)

Zarządzenie Ministra Komunikacji z dnia 07.04.1934 r. Nr. O.Or. IV. 160/4 w sprawie utworzenia Wydziałów Komunikacyjno-Budowlanych i Wydziałów Dróg Wodnych w Urzędach Wojewódzkich. (Dz. Urzędowy Min. Kom. Nr. 9/33) tworzy w urzędach wojewódzkich: krakowskim, warszawskim, pomorskim i poleskim Wydziały Dróg Wodnych, a w urzędach wojewódzkich: poznańskim, wileńskim, lwowskim i stanisławowskim Oddziały Wodne w Wydziałach Komunikacyjno - Budowlanych.

Rozporządzenie Ministra Komunikacji z dnia 30.03.1933 r. Nr.O.Or.II/22/8, o szczegółowym podziale czynności między Departamenty, Biura i Gabinet Ministra w Ministerstwie Komunikacji (Dz. U. Min. Kom. Nr.7/33) tworzy przy Ministrze Komunikacji Biuro Dróg Wodnych, do zakresu działania którego między innemi wchodzą następujące czynności:

- sprawy opracowywania ze stanowiska technicznego projektów ustaw, rozporządzeń i instrukcji
w zakresie dróg wodnych i komunikacji wodnej.

- Sprawy regulacji rzek żeglownych: Wisły na terytorium W.M. Gdańska, regulacji wód spławnych, regulacji potoków górskich (karpackich)

- Sprawy dotyczące zawierania umów o wodach o wodach granicznych w porozumieniu z Departamentem Ogólnym.

- Sprawy wałów w dolinie Kwidzyńskiej, sprawy obwałowania rzek żeglownych.

- Sprawy budowy i utrzymania sztucznych dróg wodnych żeglownych, budowy portów rzecznych.

- Sprawy budowy, kupna naprawy, wynajmu i sprzedaży taboru rzecznego, statystyka i normalizacja taboru.

- Sprawy utrzymania i oświetlenia szlaków żeglownych, inspekcji żeglugi i spławu, opłat żeglownych, paszportów żeglarskich, przedsiębiorstw żeglugowych, małej żeglugi granicznej w porozumieniu z Departamentem Ogólnym.

Niepokój budzi tekst Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 09.11.1927 r. o regulacji i utrzymaniu wód spławnych (Dz. U. Nr. 102 poz. 882) które normuje udział Państwa w kosztach do wysokości 60%, jeżeli roboty mają na celu także polepszenie żeglowności lub spławności, zaś 50 %, jeżeli chodzi tylko o utrzymanie wolnego odpływu, lub ochronę brzegów - o ile wojewódzki związek samorządowy pokryje resztę kosztów.

Znając realia dnia dzisiejszego w oszczędnościach i przekładaniu zasobów pieniężnych z kupki na kupkę w kasach samorządowych i jeśli się założy, że ktoś wpadnie na powyższy pomysł rozdziału pieniędzy na inwestycje i utrzymanie dróg wodnych to aż "strach się bać" jakie tego będą skutki. Tak to, jakby nie patrzeć będziemy "przymuszeni" do cieszenia się byle jaką, ale za to zreformowaną przed wyborami ustawą Prawo Wodne.

Jedno jest pewne - będzie gorąco! Nic tak dobrze nie wpływa na zainteresowanie zmianami strukturalnymi, jak krytyczna ocena tuż przed wejściem w życie. Oj, będzie się działo.

Kolejnym daniem odgrzewanym naprzemiennie to nieśmiertelne projekty Kanału Odra - Dunaj i kanału Śląskiego. Dziwnie wyglądają okresowe nasilenia medialnych kampanii obu projektów.Można by nakreślić krzywą sinusoidalną która wyraźnie wskazuje czas i miejsce na topie wykresu raz K-O-D, a następnie Kanał Śląski (inaczej zwany Odra - Wisła).

Dziwię się, że do tej pory nie ukonstytuowała się Kapituła Wielkiego Orderu za zasługi w propagowaniu idei połączenia Odry z Dunajem. W końcu ponad 300 lat namawiania do budowy kanału domaga się nobilitacji.

Ja, ze swej strony aby nie odbiegać od średniej wyznawców kultu Kanału Odra-Dunaj przedstawię w tym miejscu nie mój lecz austriacki punk widzenia na projekt budowy kanału opracowany w 1902 r. przez inż. Wacława Krzepowskiego, i w wielkim skrócie wygląda to tak:

"Ponieważ Austria w budowie dróg wodnych pozostawała daleko w tyle za innymi krajami europejskimi to rząd austriacki podjął zadanie budowy kanałów spławnych i w roku 1893 powołał do życia biuro hydrostatyczne przy Ministerium Handlu, aby wypracować własną wizję budowy austriackich dróg wodnych. 26 kwietnia 1901 roku wniósł rząd do izby posłów Ustawę odnoszącą się do budowy dróg wodnych i regulacji rzek" (Das Gesetz betreffend den Bau von Wasserstrassen und die Durchführung von Flussregulirungen). Ustawa ta została w Izbie Posłów większością głosów przyjęta i już 12 czerwca zyskała sankcję cesarską.

W ten oto sposób sprawa dróg wodnych została w zasadzie rozstrzygnięta a rozpoczęcie budowy tych dróg było tylko kwestią czasu. Wydarzenie to w dziejach państwa austriackiego miało mieć znaczenie epokowe w rozwoju komunikacyjnym. Rządowa ustawa o drogach wodnych zestawiona była z 13 paragrafów. Kierownictwo budowy i zarząd dróg wodnych będą spoczywały w rękach rządu, zaś organ doradczy będzie złożony (40 członków) z zawodowców i ich zastępców. W pierwszym rzędzie ustawa zabezpiecza budowę następujących dróg wodnych:

- Kanału spławnego Dunaj - Odra,
- kanału spławnego Dunaj - Wełtawa,
- kanału spławnego od kanału Dunaj - Odra do Łaby wraz z kanalizacja Łaby od Jaromierza do Melnika,
- połączenia spławnego od kanału Dunaj - Odra do dorzecza Wisły aż do spławnej części Dniestru.

Oprócz tych dróg wodnych projektowane są w dalszej przyszłości rozmaite rozgałęzienia kanałów i inne kanały:

- odnoga od kanału San - Dniestr do Brodów
- odgałęzienie od kanału Dunaj - Odra do Berna, Opawy i Cieszyna,
- kanał spławny Budziejowice - Linc,
- kanał spławny Wiedeń - Triest.

Budowę wymienionych dróg wodnych miała się rozpocząć w 1904 roku i zakończone w ciągu 20 lat. Kanał spławny Dunaj - Odra był najważniejszą linią kanałów które w Austrii były projektowane. Trasa tego kanału rozpocząć się miała w głównym korycie Dunaju, powyżej miejscowości Jedlesee przy wzniesieniu lustra wody w kanale 160 m nad poziomem morza. W tym miejscu miała być wybudowana śluza, a zaraz za śluzą zaprojektowano odnogę kanału do starego koryta Dunaju gdzie powstać miał wielki port przeładunkowy o długości nabrzeży 3 km. i głębokości 2 metry.

Poczatkowa trasa kanału przebiegać miała przez 96,2 km w jednej niwelecie, przeważnie w kierunku północnym wzdłuz prawego brzegu rzeki Morawy, a następnie Beczwy w pobliżu miasta Hranice gdzie przecina europejski dział wód pomiędzy dorzeczami Odry i Dunaju. Dalsza trasa biegnie doliną Odry i kończy się przy Boguminie (Oderberg). W tym czasie nie było jeszcze projektowane bezpośrednie połączenie kanału z korytem Odry gdyż w głównej mierze zależało to od wyniku wspólnych porozumień rządów austriackiego i niemieckiego. W tym czasie musiałaby być przeprowadzona kanalizacja Odry od granicy austriackiej aż do miejscowości Kosel (Koźle), skąd rzeka ta jest już skanalizowana. W tedy zakładano, że w tym kierunku rozwinie się międzynarodowy przewóz towarów aż do morza Bałtyckiego.

Cztery kilometry przed końcem kanału (na km. 270,2) projektowane było odgałęzienie do Reichwaldau (3,8 km długości). Ta część kanału będzie budowana początkowo dla równoczesnego spławu łodzi w obu kierunkach aż do miejsca (2,5 km) gdzie rozpocznie się kanał prowadzący do Wisły, zaś dalsza część kanału (3,8 km) będzie tylko dla pojedynczego spławu statków. Odgałęzienie to miało prowadzić do wielkich kopalni węgla kamiennego.

Cała opisana trasa Wiedeń - Bogumin miała mieć długość 275,2 km. Różnica poziomu w górę wynosi 126,1 m, a w dół 84,0 m. Do pokonania tych wzniesień zaprojektowano system śluzowy. Według projektu rządowego miało być zbudowanych 46 śluz. Począwszy od 10 śluzy licząc od Wiednia śluzy będą zaopatrzone w komory zasobowe, gdyż zakładany znaczny dość znaczny ruch statków będzie skutkował znacznym zużyciem wody.

Oprócz wspomnianych dwóch odgałęzień do Reichwaldau i starego koryta Dunaju, projektowane były w przyszłości jeszcze inne połączenia, a mianowicie:

- odnoga do Berna, stolicy Morawii (przy 71,6 km kanału Dunaj - Odra),
- połączenie kanału Dunaj - Odra z Łabą przez miasta Ołomuniec i Hohenstadt do Pardubic (przy km 183,4)
- połączenie kanału Dunaj - Odra z Wisłą, przy 2,3 km odnogi do Reichwaldau,
- odgałęzienie do rzeki Odry na Śląsku pruskim na km 274"6 przed portem w Boguminie.

Koszt budowy kanału Dunaj - Odra obliczono wg. specjalnego projektu rządowego wyniósł by 141572000 koron.

Na koniec łyk ekonomii:
Zakładano że przy średniej opłacie za używanie kanału 0,8 halerza i planowanym przewozie 522 350 000 tkm wpływ z tego tytułu wynosić ma 4,18 milionów koron.

Koszty utrzymania przyjęto następujące:

- Utrzymanie w należytym stanie budynków i koryta kanału w systemie śluzowym (przy ewentualnej metodzie konstrukcji mechanicznej do podnoszenia statków czyli podnośni koszty nie powinny wzrosnąć) wynieść ma 566 000 koron.

- Usługi śluzowe i zużycie materiałów eksploatacyjnych (49 śluz po 6000 koron) - 294 000 koron.

- Urzędnicy i służba nadzoru kanału oraz utrzymanie biura centralnego 400 000 koron i nieprzewidziane wydatki 140 000 koron.

Łączny koszt utrzymania kanału wynosił by 1 400 000 koron. I w ten sposób, po opłaceniu kosztów utrzymania, amortyzacji oprocentowanego kapitału włożonego pozostanie już w pierwszym roku zysk około 2,78 mln koron. Jak widać rentowność kanału Dunaj - Odra "poczytywana jest przeto za zapewnioną".

I tak też pokrótce odgrzałem swojego kotleta i zająłem pokornie miejsce w kolejce do drzwi Kapituły.

Przełom roku 2010 - 2011 to medialne natarcie różnego rodzaju rozpraw i omówień projektu budowy Kanału Śląskiego. Aby i tu nie być z boku przedstawiam kilka zachowanych fotografii z pierwszego etapu realizacji kanału Śląskiego, czy jak kto woli kanału Odra - Wisła lub w nawiązaniu do planów austro-węgierskich kanału Galicyjskiego. Fotografie przedstawiają wstępne prace ziemne na odcinku od Zatora do Skawiny i w Krakowie przy budowie bulwarów nad Wisłą.



Do pomysłu budowy pierwowzoru kanału Śląskiego, czyli kanału Galicyjskiego negatywnie odniósł się Dr. Maksymilian Matakiewicz. Na zebraniu Towarzystwa Politechnicznego w dniu 24 stycznia 1912r. w taki oto sposób przedstawił swoje racje:

"Celem dróg wodnych jest transportowanie towarów na wielkie odległości, przyczem koszta transportu mają być niższe od kosztów transportu kolejowego, w krajach takich jak Galicja, w których przemysł i rolnictwo stoją na niskim poziomie oddziaływanie kanału na powstanie nowych gałęzi przemysłu jest bardzo ograniczone,

kanał oddziaływa przez zmniejszenie kosztów transportu tylko na okolicę najbliższą, przy transporcie mieszanym, złożonym z transportu wodnego i kolejowego korzyści nie będzie żadnej, lecz owszem - strata, Kanał Galicyjski traktowany jako kanał dla transportu węgla nie przyniesie korzyści,

Cały ruch Kanału Galicyjskiego obejmie co najmniej 50 milionów tonokilometrów, czyli że płacąc za 1 tkm fracht 1 halerza otrzyma się dochód roczny zaledwie 500000 koron, która to kwota wystarcza zaledwie na pokrycie zaledwie Ą kosztów utrzymania kanału, nie mówiąc o oprocentowaniu i amortyzacji kanału.

Kanał Galicyjski jest przedsięwzięcie absurdalnym i nastręcza wiele materiału do humorystycznych wniosków, wykonanie Kanału Galicyjskiego pociąga za sobą wykonanie w dalszym ciągu kanału do Wiednia, koszt tych kanałów w całości wykonanych wynosi przynajmniej 800 milionów koron, co przedstawia roczne obciążenie państwa kwotą przynajmniej 40 milionów i powiększenie długu państwowego o miliard koron, a nie przynosi żadnych korzyści,

Wobec tego zarzucić należy projekt kanału Dunaj - Odra - Wisła - Dniestr, a natomiast wykonać kanał Dunaj - Odra z połączeniem do Łaby gdyż będzie to kanał europejski, przechodzący przez kraje o wysokiej kulturze i łączący trzy główne rzeki dążące do trzech mórz."


I jak tu przy takiej argumentacji nie przyznać doktorowi Matakiewiczowi racji.

Ostatnim aktem profanacji dobrej kuchni jest odgrzewany temat zatrudniania więźniów do nieodpłatnych prac na rzecz jeszcze dziś zwanych R.Z.G.W. Nie jest to nowuum, gdyż już w 1937 roku niejaki dr. Jan Kanty Czyrek w swej pracy dedykowanej prezydentowi Ignacemu Mościckiemu wyłożył w jaki prosty sposób można prawie za darmo przyspieszyć budowę nowych dróg wodnych (pisałem już o tym tu: Kliknij).

"Niewątpliwie, że celem wychowania zaprawienie obywateli do pracy pożytecznej dla dobra ogółu. By cel ten osiągnąć musi się wyznaczyć i wykonać pewną pracę, gdyż bez niej w żaden sposób nie osiągniemy godziwego celu. Praca, jako czynnik wychowawczy jest błogosławieństwem i nie da się zastąpić żadnym zajęciem gdyż każde inne nie będzie praca - jest lenistwem, które stanowiło i stanowi zawsze jeden z głównych grzechów.

Nasza polityka kryminalna tkwi przeważnie w odziedziczonej po zaborcach metodzie wychowawczej polegającej na tym, że więzień nic nie robi i żyje wcale dobrze na koszt porządnego społeczeństwa. Czas już skończyć z tym przeświadczeniem, że kara dokuczliwa jest skutecznym i głównym środkiem poprawy więźnia. Nie powinno się stosować kary dla samej kary, bo przecież wywołuje nastrój samoobrony i oporu, który tym silniejszy się staje im dłużej w samotnej celi więzień przebywa.

Czy nie ma możności zaradzenia temu? Jest sposób bardzo prosty skuteczny i tani, a mianowicie dać przestępcy wiarę w to, że jest on też użytecznym w społeczeństwie przez wykonanie różnych prac dla dobra ogółu np. budowa kanałów, regulacja rzek, prace melioracyjne itp. przez co przywróci mu się równowagę pomiędzy poczuciem społecznym, a jego poczuciem własnej godności i wartości, a tym samym nie będzie nawrotu do zła"


W dalszej części autor w bardzo precyzyjny i obszerny sposób przedstawia kalkulację ekonomiczną zatrudniania więźniów przy budowie kanałów i regulacji rzek.

Jakiś sens w tym jest, lecz mój punkt widzenia na temat zatrudniania więźniów trochę odbiega od przedstawionych przemyśleń. Jeżeli skazany dostaję karę pobytu w miejscu odosobnienia to niech i tam odbywa karę. Metodą bardziej wychowawcza jest skazywanie na roboty publiczne i skazani tym wyrokiem niechaj idą gremialnie odpracowywać swe przewinienia na nadrzeczne wały i łąki na rzecz RZGW czy też innej instytucji państwowej.

A gdzież się podziały stada baranów, które pamiętam jeszcze z lat 70 tych przypisane do R.D.W czy też O.Z.G.W wykonywały na rzecz Państwa pracę zgoła zegarmistrzowską, metr po metrze, w stadzie w baranim stylu ściśniętym skubały trawę niczym najbardziej precyzyjna i wydajna kosiarka. I jak to barany skutecznie raciczkami ubijały wierzchnią warstwę ziemną wałów. I powrót do tej jakże naturalnej i ekologicznej metody konserwacji wałów polecam dyrektorom R.Z.G.W.

I na koniec tradycyjnie wygrzebana ze śmietnika perełka żeglugowa - oryginalne studium projektowe "dużego holendra" w wersji tylnokołowej z roku 1948 (kliknij w obrazek aby powiększyć)



Janusz Fąfara


Udostępnij:

Apis 02.04.2011 6958 wyświetleń 28 komentarzy 2 ocena Drukuj



28 komentarzy


  • M
    Marek Zawadka
    Bardzo mi się ten tekst podoba. A jeszcze bardziej podoba mi się, że to nie ja napisałem. Tak wchodząc na ten portal i czytając niektóre newsy i wpisy o Kanale Odra - Wisła o Kanale Odra - Dunaj myślałem zawsze, że żyję w innej rzeczywistości.
    Panie Januszu ja tylko myślę, że Pan przesadził z tym 300 leciem kanału Odra - Dunaj. Każdy artykuł zaczyna się od tego, że to inicjatywa (sen) Karola IV. To by było chyba 300 lat więcejSmile.
    A teraz o kotlecie - nie odgrzewanym. Otóż poniżej przeprawy promowej w Ciechanowie (ok 356 km rzeki) budują most. I należałoby się cieszyć, gdyby nie fakt, że On tam kompletnie nie konweniuje.
    Nie ma do tego mostu dojazdu od strony Lubina/Polkowic, Nie ma też dojazdu od strony Góry. Ba. Obwodnica Góry jest planowana na 2015 r. znaczy początek budowy. Na 2015 miała być gotowa S-3. Wiadomo, że nie będzie. A to miał być zjazd z S-3 na wysokości Polkowic/Lubina i odciążenie Głogowa. Tyle, że drogi prowadzące do mostu uniemożliwiają płynne wymijanie sie TIRa z osobowym a co dopiero dwóch TIRów.
    Piotr I sam pojechał do Holandii i się uczył. Niektórzy (Indie) wysyłają swoich do USA by po powrocie wdrażali nowoczesne systemy i technologie. My proszę Państwa jesteśmy zafascynowani poziomem własnej oświaty, nauki i szkolnictwa a także organizacją pracy. I tylko pytanie małe. Dlaczego na A4 zrobionej przed 4-5 laty (z gwarancją na 30 lat) pojawiły się paskudne dziury w betonie.
    To jak my z taką wiedzą bez techników o specjalności budowlanych, hydrotechnicznych z takim a nie innym finansowaniem chcemy cokolwiek zrobić? Że wsparcie polityczne? Ależ Program dla Odry 2006 miał wsparcie polityczne a rytm budowy Malczyc jest znany.
    PS. A obwodnica autostradowa Wrocławia będzie płatna. Rewelacja
    - 03.04.2011 08:59
    • K
      kaczor_g
      Przytoczone zdanie z 1912 o absurdalności kanału było realne w tamtym czasie. Mam wątpliwość czy można jednak wprost odnosić je do dzisiejszych realiów, czy nawet do realiów dwudziestolecia.
      Proszę wziąć po uwagę, że:
      - w 1912 nikt nie myślał o Polsce jako odrębnym realnie bycie państwowym
      - nikt nie spodziewał się będzie zbudowany COP
      - nikt nie zakładał, że np Wisła będzie pod jednolitą polską administracją

      Mogę się śmiało założyć - bo nikt nie jest w stanie tego podważyć (chyba Smile ) , że gdyby po 1939 mielibyśmy jeszcze 20 lat budowania Państwa, a nie okupację , to po zamknięciu projektu Gdyńskiego, COP i kilku mniej spektakularnych powstałby i został zrealizowany projekt pełnej regulacji i kaskadyzacji Wisły.

      To jedno.

      Panie Marku jest pan realnym pesymistą , ja raczej z natury optymistą (gdyby było inaczej, już bym w tym kraju nie mieszkał).
      Wielokrotnie to powtarzałem - nie ma problemu kadr technicznych w Polsce, nie ma tego problemu, bo:
      - jest wystarczająco dużo polskich absolwentów
      - jest wystarczająco duży rynek w Europie - nawet gdyby zabrakło "naszych" przyjdą np Holendrzy, Niemcy lub inni.
      Istotą problemu jakości prac jest generalny brak egzekucji prawa w każdej dziedzinie oraz tolerowanie jego naciągania.
      Tu można rzucać przykładów najbardziej jaskrawe to A4 i A2.
      I tu inżynierowie i technicy nie mają nic do gadania bo to dziedzina biznesmenów i "biznesmenów".
      - 03.04.2011 11:06
      • Janusz Fafara
        Janusz Fafara
        W omawianych kwestiach przyjąłem najbardziej twardy i męski punkt widzenia na realia dziś otaczającego mnie świata. Ciągłe wmawianie nam prawd tak oczywistych zaczyna być już niestrawne. Przez ile lat trzeba bezkarnie urabiać społeczeństwo aby mogło w końcu zauważyć , że to tylko megalomania twórców reform, wielkich projektów hydrotechnicznych, złudzeń dla maluczkich. Ja, przez ponad 40 lat związku z Odrą doczekałem się tylko totalnego upadku transportowej drogi wodnej .Trzeba widzieć górną Odrę aby posmakować goryczy porażki i smaku obłudy. Cały mój optymizm prysł jak bańka mydlana gdy zobaczyłem odcinek Opolski górnej Odry po jej niepełnym udostępnieniu do żeglugi. Trzeba wczuć się w sytuację zawodowo korzystających z drogi wodnej jako drogi transportowej gdy po raz kolejny - zbliża się nieubłaganie półrocze nie zarobili jeszcze ani złotówki.
        Przypuszczam, że jest to świadome wymuszanie do odejścia transportu śródlądowego z polskich dróg wodnych. Nie łudźmy się, nikt o zdrowych zmysłach nie zainwestuje w środki transportu bez odpowiednio przygotowanej drogi. A medialny szum wokół wielkich projektów traktuję jako znaną , starą metodę odwrócenia uwagi od własnej słabości i wielkiej niemocy w utrzymaniu naszych dróg wodnych o nie europejskiej, ale na miarę naszych potrzeb przepustowości. Wiem, że Wielkie rzeczy powstają z Wielkich marzeń, ale od tego jak na razie wody w Odrze nie chce przybywać.
        - 03.04.2011 12:21
        • M
          Marek Zawadka
          Pewnie gdyby II RP istniała 20 następnych lat to pewnie mielibyśmy kanał Centralny. Czyli w skrócie Bydgoszcz - Tychy. Jako uzupełnienie do linii kolejowej. Z drugiej strony w II RP także było wiele błędów gospodarczo - politycznych. Ale te 21 lat w takiej sytuacji geopolitycznej z dziedzictwem zaborów należy uznać, że genialnie wykorzystane. Ja nie wiem czy ja jestem realny pesymista. Nie mam kontaktu z rzeką, poza tym, że widzę co się dzieje we Wro, wiem jak wyglądają Malczyce, Ścinawa itd. Widzę statystyki i takie inne źródła.
          Natomiast mam takie przeświadczenie jak Pan Janusz. Z tym, że oparte na lekturze dokumentów (tu od razu powiem ewentualnym krytykom - dokumentom wytworzonym przez armatorów odrzańskich, administrację wodną, sejm, komisje rządowe). I mówiąc szczerze to mam dosyć PIEPRZENIA (przepraszam wrażliwców i purystów językowych) na temat Kanału Odra - Dunaj - pojawia się to po 1945 r. w roku 1946, 1948 - przecież była polsko - czeska komisja. Potem po 1956 na chwilę, by wrócić z pełną energią w latach 1970 - 1976. By zakończyć ekspertyzą polską, że to kanał bez sensu. Kanał Sląski? Prace Hydroprojektu z lat 50, później wracano przy problemie kanału ODra Dunaj. Natomiast jakoś nie było wizji co zrobić z Odrą poniżej Rędzina.
          Mam jeden pomysł. Miałem właściwie. Budowa kanału bocznego Odry od Malczyc do Kanału Odra Sprewa a najlepiej do Magdeburga. Tyle, że to kompletnie nie możliwe z uwagi na nasz stan gospodarki, ciasność umysłu projektantów i polityków. I brak atutów by zainteresowac Niemców. Dlatego powinnismy skoncentrować się na kratownicy autostrad A2 A4 A1 S3. A reszta? Nie mam pomysłu - Problem portu w Szczecinie i Świnoujściu wobec rurociągu sowiecko niemieckiego, w kontekście portu w Uckermundee. Problem braku budowy nitki powrotnej z Berlina.
          Słabość środowiska żeglugowego jest dramatyczna. Wynika z wielu wzgledów. Także ze słabości edukacyjnej. Pomijam sprawę TŻŚ bo moje zdanie jest znane. Gdzie są absolwenci studiów wyższych z kierunków zajmujących się gospodarką wodną, nawigacją, budową statków? Dla czego nie tworzą jakiegoś lobby? Nie takiego który mówi o budowie kanału Odra - Dunaj. Takiego które chce pełnej i terminowej realizacji Programu dla Odry. i jasności rządu III RP wobec problematyki gospodarczej Szczecina i Świnoujścia.
          - 03.04.2011 13:40
          • D
            darpo23
            Ci wszyscy którzy by mogli "rozpędzić" te omawiane wcześniej widząc marazm postępowania władzy , wyjechali z kraju. Zajęli się budowaniem potęgi innych nacji. Bo tam jest normalnie. My jesteśmy takim krajem w którym wszystko jest postawione na głowie i my uważamy że to jest normalne.
            - 03.04.2011 14:47
            • M
              Marek Zawadka
              Już myślałem, że przynajmniej w tym wątku da się wymienic poglady bez jakiś spiskowych teorii. Kiedy wyjechali? w 58? jak po 10 latach skonczyli stopien Brzeg Dolny? czy wyjechali po konferencji w 1973 r poświęconej kanałowi Odra - Dunaj? A może wyjechali w 1976 r. jak powstał program Wielka Wisła? Kiedy wyjechali? Może jakieś polskie nazwisko zajmujące sie projektowaniem dróg wodnych, systemów przeciwpowodziowych czy też transportu intermodalnego. Nie ma proszę Państwa. I to co napisał darpo23 to niestety jest nieprawda. Dlaczego niestety? Bo jakby była prawda to jeszcze była szansa by wrócili.
              PS. W Rijkwaterstad pracuje bodajże 3 Polaków. czy w Ministerstwie transportu Holandii? Belgii? też? a może w Niemczech na stanowiskach pracują Polacy tworzący lobby żeglugowe? Ładna pogoda dzisiaj.
              - 03.04.2011 15:38
              • D
                darpo23
                Może to i teoria spiskowa,ale fakty mówią same za siebie. Owszem nie słyszałem o konkretnych osobistościach budujących świat, ale ich praca u podstaw mówi sama za siebie. A u Nas plany , strategie , pomysły , opracowania i tony papierów powielających stare dobre pomysły o budowie tego co w Europie się buduje w kilka lat a w Polsce się nie udaje. Przykłady ? zbiornik Racibórz , wszystkie programy odrzańskie , kaskadyzacja Wisły , Malczyce , Włocławek , port Kozielski , udrożnienie kanału Bydgoskiego. Te pomysły mają co najmniej kilkadziesiąt lat , i... ???? i nic się nie dzieje. Absolwentów nie ma aż tak wielu aby było ich widać , cześć zajęła się żeglugą po morzach , część buduje stadiony, jeszcze inni zrezygnowali z żeglugowej drogi na rzecz innej dziedziny gospodarki. Ale pozostaje nadzieja że kiedyś to zostanie zrealizowane. Ona nie umiera.
                - 03.04.2011 16:51
                • K
                  kaczor_g
                  Panie Marku nie rozumiem dlaczego Pan się tak "czepia", załóżmy, że faktycznie nie ma "specjalistów" różnych dziedzin. Możemy to zrobić.
                  Nie zmienia to faktu, że kreatorzy polityki państwa ( w rozumieniu strategicznym, nie bieżącym) - o ile istnieją, powinni czerpać z doświadczeń krajów, które stawiają sobie za wzór w danej dziedzinie.
                  Tak zrobili królowie polscy sprowadzając Holendrów do I Rzeczypospolitej , tak zrobił Piotr Wielki w Rosji.

                  Nie ma znaczenia, kto będzie ostatecznie realizował zadanie inżynierskie, czy ekonomiczne.

                  Zadaniem polityków jest wskazanie kierunku i strategii rozwoju kraju . A tylko drobnym i końcowym efektem jest realizacja wdrożenie projektu, idei.
                  Więc nie ma większego problemu z ostatecznymi wykonawcami jest problem ze strategami.
                  Bo dziś nie wiadomo czy dobrobyt naszego kraju ma wynikać z myta za tranzyt, czy jego potencjału produkcyjnego, czy też zasobów naturalnych.
                  A jaką propozycję w tym zakresie mają aktualni i byli rządzący?
                  Każdy z nich powinien potrafić wyrecytować, niczym Kwiatkowski planujący Gdynię, jakim widzi swój kraj za lat 20 lub 40 .

                  Reasumując abdykacja państwa z jego naturalnej domeny prędzej czy później kończy się katastrofą, albo naturalną, albo wykonaną przez państwa inne.

                  Zbliżają się wybory i będzie można polityków przepytać w tym zakresie.
                  - 03.04.2011 20:38
                  • M
                    Marek Zawadka
                    Możemy to zrobić? No właśnie kiedyś czytałem wywiady z rektorem Pawłowskim. Takiej modnej szkoły w Nowym Targu. On twierdził, tak 15 lat temu, że nie będzie problemu ze specjalistami. Oczywiście, że Państwo powinny mieć plany. Ja niestetyw naszym Państwie nie widzę takich planów. Te co są to są takie oczywiste typu infrastruktura transportowa, problemy związane z modernizacją sieci ekonomicznej, restrukturyzacja upadających regionów przemysłowych.
                    A co do Kwiatkowskiego? No cóż poza Grabskim i nim za dużo też tam wizjonerów nie było. A co do wyborów hmm i co to zmieni? Korwin Mikke - obniżenie podatków i akcyzy...
                    - 03.04.2011 21:36
                    • M
                      Marek Zawadka
                      a tak się po chwili zastanawiając to i chyba z tych planów co są to do realizacji ich nie dojdzie, albo będzie tak jak z zapobieganiem powodzi... Jak pada deszcz to musi gdzieś spłynąć..
                      - 03.04.2011 21:38
                      • koj
                        koj
                        Jest źle, czy będzie lepiej... trudno powiedzieć.
                        Powoli lecz konsekwentnie zbieram tzw lobby w regionie do rewitalizacji rzeki Wisły w Małopolsce i budowy Kanału Śląskiego. Mam nadzieję, że mój syn przepłynie się tymi drogami wodnymi. Sam nie wiem jak to się wszystko skończy.
                        Pozdrawiam
                        Zbyszek
                        - 04.04.2011 12:31
                        • Teos
                          Teos
                          Janusz, piszesz:

                          Cytat

                          A gdzież się podziały stada baranów ?

                          Uprzejmie donoszę że widziałem je ostatnio w Duisburgu:
                          www.foto.zegluga.info/albums/Ren/2008_05_27_15_22.jpg
                          Jak widać nowoczesna technika nie musi kolidować z mądrze pojmowaną ekologią.
                          - 04.04.2011 18:47
                          • Janusz Fafara
                            Janusz Fafara
                            Moi koledzy donieśli, że po modernizacji odrzańskich wałów po roku 1998 na lewym brzegu Odry w okolicach Hohenwutzen pojawiły się stada baranów ( oczywiście niemieckich a nie rodzimych), które dowodzone przez pastucha ( tradycyjnie w długim płaszczu, parcianej torbie przewieszonej przez ramię i charakterystycznym kapeluszu no i oczywiście dłuuugiej brodzie ) zostały zaprzęgnięte do pracy na rzecz ekologicznego usuwania szkód popowodziowych. Taki swoisty Zurück zur Natur
                            - 04.04.2011 19:08
                            • M
                              Marek Zawadka
                              U nas to nie przejdzie. Próbowano wykorzystać łąki odrzańskie kiedyś jako pastwiska dla owiec. Niestety ich zapadalność na motylicę wątrobową była wielka. To było z 30 lat temu, czy pasożyta tego można w jakiś sposób pozbyć się - nie wiem. Natomiast pamietam stada krów pasące się na łąkach odrzańskich. Raz, że krów nie ma jużSmile dwa, były problemy z niszczeniem przez nie łęgów odrzańskich, trzy, że w przypadku wylania Odry w czerwcu, to powrót na łąki wystepował najwczesniej pod koniec sierpnia. Wydaje mi się, że taki powrót do natury jest skomplikowany. Między Ścinawą a Przychową jest taki teren, ostatnio regularnie zalewany, poddali się już rolnicy i już tego nie obsiewają, czasami widać krowy i konie. Natomiast coraz więcej pojawia sie tam krzewów. Wydaje mi się, że duzym problemem Odry są duże amplitudy stanów wody - raz nadmiar dwa susza. Stany pośrednie występują sporadycznie.
                              - 04.04.2011 21:34
                              • Janusz Fafara
                                Janusz Fafara
                                Uczepiłem się odrzańskich baranów i to skutecznie :
                                ,,W gospodarstwie Jana Spika jest cicho i spokojnie, aż trudno uwierzyć, że niedaleko, po drugiej stronie Odry, jest zwarta miejska zabudowa. Aby zobaczyć miasto, trzeba wejść na wały przeciwpowodziowe, na których pasą się owce gospodarza. Taki widok to coś normalnego w Danii, Francji czy Niemczech, gdzie od dawna rolnicy wypasali swoje owce nad rzeczkami i przy drogach polnych. U nas to rzadkość. We Francji na przykład owczarze dostają nie tylko dopłaty unijne do maciorek, ale drugie tyle płaci im administracja samorządowa za pracę baranów na rzecz utrzymania krajobrazu." tekst dotyczy oczywiście Opola.
                                źródło - farmer.pl
                                - 04.04.2011 22:15
                                • M
                                  Marek Zawadka
                                  a ja nie znam się na baranach i owcach, tylko kiedyś się zapytałem dlaczego krowy tak a owce nie. No i odpowiedź takowa padła. Zresztą, problem hodowli w Polsce to też problem drażliwy. Baranine jemy na Bałkanach w Polsce jej nie lubimy. Zresztą, nasza wołowina też pochodzi z krów repatriantek a nie z bydła mięsnego... jakaś ekstensywność nam sie przytrafiła. Poza wskaźnikami rzadowymi od 20 latSmile te są intensywno ekspansywne... PS. i jak obowiązkowo władza przychodzi na posiedzenia za 300 euro... Nieraz nie wchodzi wcale by usłyszeć co mówiąWink
                                  - 04.04.2011 23:27
                                  • koj
                                    koj
                                    Panie Marku polecam atrykuł:
                                    Prof. dr hab. Sławomir Mroczkowski - "Ginące owce" - Przegląd Hodowlany nr 1/2011
                                    http://ptz.icm.ed...kowski.pdf
                                    - 05.04.2011 13:50
                                    • K
                                      kaczor_g
                                      to prawda po niemieckiej stronie owce w zeszłym roku pasły się regularnie - co kilka kilometrów stado . Po naszej co najwyżej krowy.
                                      Myślę, że przeszkodą może być prawo wodne, które od Bacy wymaga specjalnego zezwolenia na wypas na terenie zalewowym - tak było do niedawna. No i pozostaje też kwestia opłacalności "produkcji" . Choć mam wrażenie, że Państwu bardziej opłacałoby się płacić za tą formę koszenia niż za utrzymanie "metodą mechaniczną".
                                      Ponoć prawo wodne się ostatnio zmieniło.
                                      - 06.04.2011 11:42
                                      • Janusz Fafara
                                        Janusz Fafara
                                        To niech bacę weźmie na garnuszek RZGW i problem zniknie.
                                        - 06.04.2011 11:49
                                        • K
                                          kaczor_g
                                          a poza ty się rusza powoli .
                                          Będąc w Ścinawie Polskiej w marcu widziałem "wygolone" chaszcze w kanale
                                          ostatnio wyczyszczono (choć nie do końca) krzaki na wysokości ZOO
                                          kilka dni temu już było tak (pozostawiono niestety pojedyncze drzewa - dęby, miłe ale....) :

                                          zatoka.zhr.pl/image/201104042646.jpg

                                          a tak to wyglądało:

                                          mw2.google.com/mw-panoramio/photos/medium/35840821.jpg
                                          - 06.04.2011 12:05
                                          • K
                                            kaczor_g
                                            a tak było jeszcze przed powodzią 1997 (po niej barany wymarły, z powodu braku umiejętności pływania)
                                            www.pamieciprzyszlosc.pl/var/plain_site/storage/images/galeria-zbigniewa-nowaka/odra/zn_11_1101_iv-odra/54718-1-pol-PL/ZN_11_1101_IV-Odra_large495px.jpg

                                            tak w latach 80tych
                                            www.pamieciprzyszlosc.pl/var/plain_site/storage/images/galeria-zbigniewa-nowaka/odra/zn_28_74_v-odra/42862-1-pol-PL/ZN_28_74_V-Odra_large495px.jpg
                                            i z innej perspektywy
                                            www.pamieciprzyszlosc.pl/var/plain_site/storage/images/galeria-zbigniewa-nowaka/odra/zn_22_74_v-odra/42914-1-pol-PL/ZN_22_74_V-Odra_large495px.jpg

                                            a tak wyglądało to miejsce w 1945 (zdjęcia zrobione komórką):
                                            zatoka.zhr.pl/image/20090621158.jpg

                                            i zbliżenie:
                                            zatoka.zhr.pl/image/20090621159.jpg
                                            - 06.04.2011 12:33
                                            • K
                                              kaczor_g
                                              Apis może wymień "inną perspektywę" (bo coś mi nie wyszło):
                                              www.pamieciprzyszlosc.pl/var/plain_site/storage/images/galeria-zbigniewa-nowaka/odra/zn_21_74_v-odra/43038-1-pol-PL/ZN_21_74_V-Odra_large495px.jpg
                                              zdjęcia ze strony Ośrodka "Pamięć i Przyszłość" dostępne - zbiór Odra
                                              http://pamieciprzyszlosc.pl/Zdjecia-Z...owaka/Odra
                                              - 06.04.2011 12:36
                                              • K
                                                kaczor_g
                                                i dla porządku aktualny stan (2010)
                                                zatoka.zhr.pl/image/zoo.jpg
                                                dokładnie widać zapełnione pole międzygłówkowe i jedynie ścieżki prowadzące do główek - samochód po grząskim nie pojedzie wskazują miejsca budowli
                                                - 06.04.2011 12:41
                                                • M
                                                  Marek Zawadka
                                                  "a tak wyglądało to miejsce w 1945 (zdjęcia zrobione komórką):"

                                                  Bardzo mi się to zdanie podoba... Smile
                                                  - 06.04.2011 15:32
                                                  • K
                                                    kaczor_g
                                                    A Pan się jak zwykle czepia Smile
                                                    Oczywiście to skrót myślowy, który nieopatrznie zapisałem.
                                                    Zdjęcie zrobione komórką zrobione jest planszy (jednej z kilkunastu) na której pokazano wysokiej rozdzielczości zdjęcia zwiadu lotniczego z 1945 (autorem wystawy, która była prezentowana na Rynku w 2009 r. był chyba IPN we współpracy z Archiwum Wojskowym)
                                                    - 06.04.2011 16:14
                                                    • M
                                                      Marek Zawadka
                                                      a tam czepiaSmile podoba mi się skrót myślowy. Te zdjęcia nie są z 1945 r. One są trochę późniejsze. Są w posiadaniu IPN. No i są naprawdę fantastyczne.
                                                      - 06.04.2011 18:10
                                                      • Apis
                                                        Apis
                                                        Zdjęcia przedstawione przez @kaczora_g stanowią świetny materiał obrazujący poziom zaniedbań w tzw. trasie regulacyjnej w ostatnich dwudziestu latach. To, że wypełniają sie pola międzyostrogowe jest zjawiskiem normalnym, ale nie powinno dopuszczać się do porastanie ich dziko krzewiącą się roślinnością. W okolicach dzisiejszej Kładki Zwierzynieckiej była przystań statków wycieczkowych kursujących z okolicy Wyspy Piasek do ZOO. Ten mini port między ostrogami nie dość, że został zasypany rumoszem to zarósł całkowicie wielkimi drzewami. A potem.... ratuje się ZOO przed powodzią w 1997. Wystarczy porównać jak wyglądał przeciwległy do ZOO brzeg Odry (międzywale) jeszcze w latach 80-tych.

                                                        Na zdjęciu stanu aktualnego widać także zasypane piachem wejście do dolnego kanału sluzy Szczytniki (przedłużenie cypla jazu). O drzewach i krzewach rosnących na skarpach od strony Wybrzeża Wyspiańskiego (niegdyś wybrukowanych) już nie wspominając.

                                                        Tak właśnie wygląda bieżące utrzymanie szlaku w III RP pod zarządem Ministerstwa Środowiska... A naprzeciwko, w Porcie Na Grobli - siedzibę ma HYDROKRUSZ - firma zajmująca się wydobywanie kruszywa z koryta Odry. Wystarczyłoby zawrzeć kilkuletni kontrakt na utrzymanie szlaku w odcinkach od - do... Tyle, że potrzebna jest do tego spójna i logiczna koncepcja zarządzania drogami wodnymi.

                                                        www.zegluga-rzeczna.pl/images/szczyt_niki.jpg
                                                        - 06.04.2011 18:10
                                                        • K
                                                          kaczor_g
                                                          Śp mój znajomy szkutnik z ul Na grobli, opowiadał mi, że na odcinku Opatowice -Szczytniki (i między innymi stopniami), na bieżąco pracowały małe pogłębiarki kubłowe, które systematycznie pracowały - czyściły pola , tak było do lat 60-70tych. Teraz trzeba zdać sobie sprawę, że zapełnione pola to pewnie 1/3 kubatury uregulowanej rzeki

                                                          Zdjęcie na googleearth jest z marca/kwietnia 2010 teraz jest znacznie gorzej wjazd od dołu do Szczytnik jest znów zasypany, mimo tego, że był odkopany w czerwcu 2010.
                                                          - 06.04.2011 18:34

                                                          Dodaj lub popraw komentarz

                                                          Zaloguj się, aby napisać komentarz.

                                                          Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
                                                          Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
                                                          Niesamowite! (0)0 %
                                                          Bardzo dobre (2)100 %
                                                          Dobre (0)0 %
                                                          Średnie (0)0 %
                                                          Słabe (0)0 %
                                                          Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
                                                          Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies